menu

Centralna Liga Juniorów: nowe doświadczenie trenera Progresu Kraków Marcina Pasionka [ZDJĘCIA]

4 maja 2018, 14:06 | Jerzy Filipiuk

Piłka nożna. - Praca w Centralnej Lidze Juniorów to dla mnie nowe doświadczenie w roli szkoleniowca. Tym bardziej, że podjąłem ją zaraz po tym, gdy przestałem być grającym trenerem drużyny seniorów Tempa Rzeszotary - mówi Marcin Pasionek, prowadzący od 1 lipca 2017 roku Progres Kraków.

Marcin Pasionek podczas treningu z juniorami starszymi Progresu Kraków
fot. Anna Kaczmarz
Marcin Pasionek podczas treningu z juniorami starszymi Progresu Kraków
fot. Anna Kaczmarz
Marcin Pasionek podczas treningu z juniorami starszymi Progresu Kraków
fot. Anna Kaczmarz
Marcin Pasionek podczas treningu z juniorami starszymi Progresu Kraków
fot. Anna Kaczmarz
1 / 4

Przygodę z piłką (nie karierę - jak sam podkreśla) rozpoczął w Wiśle Kraków. Trenował w Szkółce Piłkarskiej Stanisława Chemicza, m.in. z Maciejem Musiałem (synem legendy Wisły - Adama; obecnie trenerem), z którym przez osiem lat chodził do klasy w SP nr 58 na Białym Prądniku. W Wiśle grał też z Łukaszem Surmą - a po latach w AP 21 Kraków prowadził jego syna Mateusza. W ekstraklasie w latach 1996-1997 rozegrał 48 meczów jako obrońca „Białej Gwiazdy”.

Pasionek krótko występował w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Koronie Kielce, Proszowiance i Pogoni Staszów. Zdecydowanie dłużej w Hutniku Kraków (7,5 roku) i Szreniawie Nowy Wiśnicz (3 lata). Przez chwilę był zawodnikiem Sokoła Kocmyrzów, a przez 4 lata grającym trenerem Tempa Rzeszotary.

Uchodził za duży talent. W reprezentacjach Polski w kilku kategoriach wiekowych rozegrał około 100 meczów. Przez dwa lata był w kadrze olimpijskiej prowadzonej przez Pawła Janasa i Władysława Żmudę.

- Jestem zadowolony ze swej przygody z piłką, choć mogłem osiągnąć o wiele więcej. To była fajna przygoda - podkreśla.

Jako piłkarz mógł się pochwalić zdobyciem z Wisłą w 1996 roku mistrzostwa Polski juniorów starszych. 20 lat później poprowadził juniorów młodszych Progresu do srebra MP (lepszy od jego drużyny okazał się Lech). Dziś szkoli juniorów starszych Progresu, a także - od 1 stycznia 2017 roku - drużynę Progresu z rocznika 2004.

- To dla mnie nowe doświadczenia trenerskie. Bo Progres uczestniczy w rozgrywkach ogólnokrajowych, może się sprawdzić w rywalizacji z drużynami z całej Polski, a nie tylko z Małopolski. To duża szansa także dla młodych zawodników. Na każdym meczu są bowiem menedżerowie, skauci, trenerzy. Najlepsi piłkarze mogą trafiać do czołowych klubów - zwraca uwagę.

Zdaje sobie sprawę, że Progres jest w nieco gorszej sytuacji od klubów, w których funkcjonuje drużyna seniorów.

- My jej nie mamy. Najstarszą grupą wiekową, którą prowadzimy, są juniorzy starsi. Dlatego nie możemy zatrzymywać u siebie utalentowanych piłkarzy. Gdybyśmy to robili, a oni nie otrzymali potem szansy gry w innych klubach, moglibyśmy zatrzymać ich rozwój. W klubach, w których jest drużyna seniorów, młody chłopak widzi ten górny pułap i robi wszystko, by go osiągnąć, zaistnieć w pierwszej drużynie i pokazać się w ekstraklasie. U nas takiej możliwości nie ma - zaznacza.

Jest pogodzony z tym, że Progres co jakiś czas opuszczają utalentowani piłkarze. Dziś grają oni np. w Wiśle Kraków, Cracovii, Jagiellonii Białystok, Siarce Tarnobrzeg i Widzewie Łódź.

- Gdy z drużyny odchodzi na przykład chłopak, który w jednej rundzie strzela 14 bramek (Karol Stanek, który zimą przeszedł do Widzewa - przyp.), to jest to strata dla mnie i zespołu, ale takie jest życie. Musimy się liczyć z tym, że piłkarz, którego wyszkoliliśmy i który ma talent, trafi do innego klubu. To jest nieuniknione. Jeśli są chętni na niego, to wypada się z tego cieszyć - przekonuje.

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

Wszystko o Centralnej Lidze Juniorów - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!