Centralna Liga Juniorów. Motor Lublin - Górnik Łęczna 2:0. Zobacz zdjęcia
W meczu 7. kolejki rundy jesiennej Centralnej Ligi Juniorów w grupie D, trampkarze starsi Motoru Lublin wygrali na własnym boisku w derbach regionu z Górnikiem Łęczna 2:0. Dla żółto-biało-niebieskich było to szóste zwycięstwo z rzędu.
Do przerwy na bocznym boisku Areny Lublin nie padły żadne bramki. Po zmianie stron dwukrotnie do siatki trafili gospodarze. Podopieczni trenera Kamila otworzyli wynik spotkania po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, gdy z piłką minęli się zarówno bramkarz, jak i obrońcy łęcznian, na listę strzelców wpisał się Leon Sadłowski. Końcowy rezultat spotkania ustalił zaś Kacper Tracz, który wykończył udaną akcję całego zespołu.
- Chłopakom należą się gratulacje - przyznaje trener Motoru Lublin, Kamil Skowron. - Pierwsza połowa była była dosyć wyrównana. Na pewno mieliśmy trochę trudniej grając pod wiatr. Przeciwnik bronił się na trzydziestym metrze i ciężko było nam skonstruować jakąś sytuację podbramkową. Mecz otworzył się po przerwie. Wtedy już chyba było widać, która drużyna chce wygrać. Mieliśmy zdecydowaną przewagę i mogliśmy strzelić więcej niż dwie bramki. Przede wszystkim jednak cieszy gra po zmianie stron, bo wymienialiśmy piłkę, utrzymywaliśmy się na połowie rywala i ogólnie fajnie się prezentowaliśmy. Jak to się mówi, organizacje zespołu można poznać po dobrych stałych fragmentach gry. Na pewno możemy być z tego dumni, choć wiatr przy pierwszej bramce niewątpliwie nam pomógł - dodaje.
- Spodziewałem się tego, że wygra zespół, który strzeli bramkę jako pierwszy - mówi Daniel Onyszko, szkoleniowiec Górnika. - W pierwszej połowie byliśmy raczej cofnięci, ale przeciwnik nie stworzył raczej żadnych groźnych sytuacji. My natomiast mogliśmy ukłuć gospodarzy i całkiem inaczej by to wyglądało. Chłopcy wyszli na mecz dobrze nastawieni i może w przerwie pojawiło się trochę rozluźnienia. Przyjechaliśmy na boisko lidera, ale on nie stwarzał sytuacji i nie był taki groźny, jak myśleliśmy, więc może w drużynie spadła koncentracja? Uczulałem chłopaków, żeby skakać i nie odpuszczać przy stałych fragmentach, jednak przy golu na 1:0 dla Motoru ani bramkarz ani zawodnicy z pola nie zrobili tego, o co prosiłem. Musimy sobie porozmawiać na pewne tematy. Po stracie bramki już ciężko było zespołowi się podnieść. Podobnie było w niedawnym meczu z Koroną Kielce, gdzie nieźle wyglądaliśmy w defensywie, ale straciliśmy gola i wszystko siadło. Wiadomo, że pracujemy z młodymi ludźmi, a oni mają wahania formy. Jednak, takie spotkania mogą zdenerwować, bo wcale nie musieliśmy przegrać. Mam pretensje do chłopaków, bo dużo pracujemy nad tymi elementami, a później jeden skacze do piłki, a reszta się przygląda - podkreśla trener zielono-czarnych.
Motor jest po siedmiu kolejkach liderem tabeli i jedyną niepokonaną drużyną w grupie D. - Możemy być zadowoleni z bilansu sześciu zwycięstw i remisu. Kończymy pierwszą rundę na najwyższym miejscu, więc pozostaje się tylko cieszyć i dalej pracować, by pozostałych siedem meczów wyglądało podobnie - mówi trener Skowron.
Z kolei "Górnicy" zajmują obecnie piątą lokatę z dorobkiem sześciu punktów. - W tabeli robi się coraz ciaśniej i trochę brakuje nam punktów. Przed nami ważna rywalizacja w Białej Podlaskiej z TOP 54. U siebie zremisowaliśmy z nimi 0:0, a teraz trzeba zwyciężyć. Jak dotąd, szczęście nam nie sprzyjało, więc mam nadzieję, że w rundzie rewanżowej będzie inaczej - kończy Daniel Onyszko.
Motor Lublin - Górnik Łęczna 2:0 (0:0)
Bramki: Sadłowski, Tracz