Centralna Liga Juniorów. BKS Lublin przegrał ze Stalą Mielec 0:1. Zobacz zdjęcia
W 5. kolejce sezonu 2019/20 grupy D w Centralnej Lidze Juniorów, BKS Lublin doznał porażki przed własną publicznością ze Stalą Mielec. Goście zdobyli gola na wagę trzech punktów w doliczonym czasie gry drugiej połowy.
Zanim mielczanie trafili do siatki, mecz był dość wyrównany i zacięty. Na boisku było dużo walki, a obie drużyny skupiły się głównie na tym, żeby zagrać na zero "z tyłu". Nieco wyższą kulturę gry prezentowali jednak przyjezdni, próbujący głównie swoich sił w ataku pozycyjnym.
Ekipa z Podkarpacia długo biła głową w mur i choć potrafiła tworzyć zagrożenie pod bramką lublinian, to miejscowi wychodzili z opresji obroną ręką. Do czasu, gdy w 90. minucie, po wrzutce w pole karne, spokojnym, mierzonym strzałem piłkę w siatce umieścił jeden z zawodników z Mielca.
- Jesteśmy zadowoleni z rezultatu - mówi Janusz Hynowski, trener Stali Mielec. - Uważamy, że swoją postawą zasłużyliśmy na zwycięstwo. Zespół stworzył kilka fajnych sytuacji, które powinien wcześniej zakończyć bramką, ale niestety to się nie udało. Później jednak wykorzystaliśmy jedną akcję, dającą nam trzy punkty. Pokazaliśmy, że cierpliwość popłaca. Chwała chłopakom, że walczyli do końca. Rywal taktycznie ustawił się dość głęboko i było nam bardzo ciężko sforsować tę defensywę. Widać było, że gospodarze nastawili się głównie na stałe fragmenty. Pewnie trener BKS-u zdecydował się na takie zabiegi, ponieważ wcześniejsze wyniki były dość niekorzystne dla jego drużyny. Ale to są problemy lublinian, a my skupiamy się na sobie i cieszymy z wygranej - dodaje szkoleniowiec.
- Na pewno szkoda tego wyniku, bo wydaje się, że to był raczej mecz na remis - przyznaje Robert Gromysz, prezes BKS Lublin. - To było dość zamknięte spotkanie z małą liczbą sytuacji bramkowych zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Tym bardziej szkoda, że straciliśmy bramkę w doliczonym czasie gry. Nasza sytuacja robi się dość nieciekawa. Mamy tylko trzy punkty, a przed nami ciężkie mecze. Zresztą, w Centralnej Lidze Juniorów każde spotkanie jest bardzo wymagające. Cóż, nie poddajemy się i walczymy dalej. Musimy jakoś podnieść morale drużyny, żeby zacząć punktować w następnych kolejkach, bo to jest w tym momencie najważniejsze - podkreśla sternik.
Przegrana ze Stalą była dla BKS-u czwartą stratą kompletu punktów w obecnym sezonie CLJ. W poprzednich kolejkach podopieczni trenera Zbigniewa Wójcika przegrywali także z Cracovią (0:3), Karpatami Krosno (1:6) i Koroną Kielce (0:6). Jedyne zwycięstwo odnieśli natomiast w wyjazdowym starciu z Podgórzem Kraków, które pokonali 2:1.
- Mamy problem jeśli chodzi o strzelanie goli. Widać, kto do tej pory trafiał do siatki. Jedna bramka padła z rzutu karnego, a dwie pozostałe zdobyli obrońcy. Póki co, nie ma komu z przednich formacji wpisywać się na listę strzelców i na pewno brakuje nam skutecznego napastnika. Przeprowadzenie transferów, które mogły by wzmocnić naszą siłę ognia, jest już praktycznie niemożliwe. Musimy więc szukać rozwiązań w tym materiale, który mamy - kończy prezes Gromysz.
BKS Lublin - Stal Mielec 0:1
BKS: Gosik – Piwnicki (73 Cyrankiewicz), Kozak, Iwaniak, Figura, Misiurek (68 Karwowski), Małunow (82 Szabłowski), Wójcik, Pytka (89 Giza), Kuźma (73′ Szyszkowski), Juchna (60 Goch). Trener: Zbigniew Wójcik
Żółta kartka: Cyrankiewicz