menu

Błękitni Wronki potrafią postraszyć nawet młodzieżowe potęgi

20 listopada 2018, 17:30 | Tomasz Sikorski

Błękitni Wronki są doskonałym przykładem na to, że nawet mały, skromny klub może nieźle namieszać w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów.

Błękitni na wiosnę ponownie zagrają w Centralnej Lidze Juniorów
fot. Błękitni Wronki, Tomasz Sikorski
Błękitni na wiosnę ponownie zagrają w Centralnej Lidze Juniorów
fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 12

Błękitni w tym elitarnym towarzystwie do lat 17 zadebiutowali w rundzie wiosennej. Drużyna pewnie utrzymała się w stawce ośmiu najlepszych ekip w grupie i jesienią ponownie, jak równy z równym, rywalizowała z takimi krajowymi potęgami jak Lech Poznań, Lechia Gdańsk, Arka Grynia czy Pogoń Szczecin. - Pod tym względem jesteśmy ewenementem. Nie mamy takich możliwości jak kluby z ekstraklasy, a mimo to potrafimy z nimi nawiązywać walkę - podkreśla prezes Marek Pogorzelczyk.

W rundzie jesiennej Błękitni mają do rozegrania jeszcze jedno zaległe spotkanie, ale już wiadomo, że zajmą bezpieczne miejsce w tabeli. - W Centralnej Lidze Juniorów U17 po każdej rundzie dwie najsłabsze drużyny spadają z grupy, więc cały czas gra się pod dużą presją. Nam póki co ta presja nie przeszkadza. W tej części rozgrywek potrafiliśmy dwa razy zremisować z Arką oraz Wartą Poznań. W meczu z Lechem też pokazaliśmy, że w piłkę grać potrafimy - mówi trener Michał Dolata.

W pierwszym spotkaniu z Kolejorzem, który jest zdecydowanie najlepszy w tej grupie, Błękitni przegrali 3:4, choć do przerwy prowadzili 3:1. - Mecze z Lechem, który swoją Akademię ma również we Wronkach, na pewno są dla nas wyjątkowe. Chłopcy doskonale się przecież znają, uczą się w tych samych klasach, mieszkają w tym samym internacie. Nic też dziwnego, że każdy chce udowodnić, że jest lepszy. Derby są także świetną okazją, aby się pokazać. Nie ukrywam, że dla nas trenerów, te pojedynki też są ważne - uśmiecha się szkoleniowiec.

Jego zdaniem utrzymanie się w Centralnej Lidze Juniorów dla klubu z Wronek jest wielkim sukcesem. - Niektórzy mogą powiedzieć, że to był plan minimum. Ale bliższe prawdy będzie stwierdzenie, że to było maksimum, co mogliśmy osiągnąć. Znamy swoje miejsce w szeregu. Mamy dobrze rozwinięty skauting, ale nie mamy takiej siły przebicia jak Lech. Najlepsi do nas nie trafiają. Do tego my poszukujemy utalentowanej młodzieży przede wszystkim w regionie, a nie w całym kraju. Pozostaje nam zatem jak najlepiej szkolić - mówi Michał Dolata.

I to szkolenie naprawdę stoi na bardzo wysokim poziomie. - Trenuje u nas blisko 200 młodych piłkarzy, od żaków po juniorów. Co się z tym chłopcami później dzieje? Ci, którzy się wybiją trafiają do większych Akademii, choćby do wspomnianego Lecha. Dla większości z nich to zresztą wielkie marzenie. W tej rundzie świetnie zaprezentował się Kacper Zaborski, który strzelał dla nas gole nawet w najtrudnijeszych sytuacjach i został królem strzelców całej ligi. Wiemy, że zatrzymanie takiego zawodnika w klubie będzie graniczyło z cudem - dodaje.

- Gra w Centralnej Lidze Juniorów sprawia, że nasi zawodnicy podnoszą swoje umiejętności. Tej jesieni jako zespół prezentowaliśmy się naprawdę nieźle - uważa Michał Dolata. Jedyny problem polega na tym, że dobra gra w Centralnej Lidze Juniorów do lat 17 nie powoduje automatycznego awansu do starszego rocznika. - Nasza drużyna do lat 18 gra obecnie w lidze wojwódzkiej i bardzo nam zależy, aby awansować do makroregionu, bo tam jest już poważne granie. A tylko grając z dobrymi drużynami można się rozwijać. A na tym nam przecież zależy - kończy szkoleniowiec.

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

Wszystko o Centralnej Lidze Juniorów - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!