menu

Liga hiszpańska. Real rozprawił się z Celtą. Królewscy blisko tytułu

17 maja 2017, 22:55 | Mateusz Hawrot

Liga hiszpańska. Real wykonał milowy krok w stronę mistrzowskiego tytułu. Królewscy w zaległym spotkaniu rozbili na Estadio Balaidos miejscową Celtą 4:1. W środowy wieczór kolejnym dubletem popisał się Cristiano Ronaldo. Przed ostatnią kolejką zespół Zinedine'a Zidane'a ma trzy punkty przewagi nad Barceloną.


fot. East News

Gorąco było już przed meczem. To spotkanie elektryzowało całą Hiszpanię. Znalazło się na okładkach wszystkich czołowych gazet zarówno w Madrycie, jak i Barcelonie. W Katalonii liczyli, że Celtę stać na sprawienie niespodzianki i zabranie punktów gościom z Madrytu. W końcu finaliści Ligi Europy wyeliminowali stołeczny klub z rozgrywek Pucharu Hiszpanii. W mediach pojawiały się rozmaite informacje na temat specjalnych premii, jakie dla Celty szykują w Barcelonie, o ile oczywiście graczom z Vigo udałoby się zatrzymać „Los Blancos”. Temperatura była wysoka. Stawka również.

Pierwsze kilka minut było typowym wzajemnym badaniem się obu zespołów. W 10 min. goście ruszyli do ataku i od razu zrobili to z najlepszym możliwym skutkiem – zdobyli gola. Marcelo dalekim podaniem uruchomił Isco, ten ruszył do przodu, piłka dość przypadkowo trafiła do Ronaldo, który bez zastanowienia dziubnął futbolówkę, a następnie fenomenalnie przymierzył i nie dał szans Alvarezowi. Real prowadził 1:0. Portugalczyk mógł kwadrans później podwyższyć prowadzenie. Tuż przed bramką czekał na piłkę po mądrym podaniu Benzemy, ale w ostatniej chwili uprzedził go świetnie interweniujący Roncaglia. Po upływie pół godziny gry do głosu doszli gospodarze.
Jako pierwszy Navasa groźnie postraszył Daniel Wass. Duńczyk tak mocno uderzył z rzutu wolnego, że golkiper „Królewskich” nie zdołał złapać piłki. Na jego szczęście czyhający na dobitkę Roncaglia był skutecznie blokowany przez Varane'a, a na dodatek znajdował się na spalonym. Najaktywniej w szeregach gospodarzy poczynał sobie Iago Aspas. Najskuteczniejszy zawodnik Celty raz za razem sprawiał kłopoty defensorom Realu. W ciągu minuty dwukrotnie był bliski gola. Najpierw uderzył w boczną siatkę, a następnie piłka po jego ładnym strzale przeleciała minimalnie obok słupka. Zdołał zarobić też żółtą kartkę, bo mocno protestował, domagając się rzutu karnego po zagraniu ręką Varane'a. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie.

Real nie mógł wymarzyć sobie lepszego początku drugiej połowy. Trzy minuty po wznowieniu gry goście ruszyli z kontrą, Isco podał do Ronaldo, a ten precyzyjnie posłał piłkę obok Alvareza i trafił do siatki! Warto dodać, że tuż przed golem dla gości, dobrą okazję na wyrównanie miał Guidetti, ale po zagraniu Wassa chyba nie do końca wiedział jak się zachować. Tempo meczu spadło, ale tuż po upływie godziny gry znacznie wzrosło.

Wszystko zaczęło się od drugiej żółtej – i w konsekwencji czerwonej – kartki dla Aspasa. Według sędziego, hiszpański snajper chciał wymusić rzut karny w starciu z Ramosem i dlatego został ukarany kartką za symulowanie. Powtórki pokazały, że arbiter najprawdopodobniej popełnił błąd, a do przewinienia faktycznie doszło. Zagotowało się na Balaidos. W ciągu kilku minut wyrzucono na trybuny pełniącego rola pierwszego trenera asystenta szkoleniowca Celty (Eduardo Berizzo został wcześniej zawieszony na dwa mecze), gospodarze mieli dwie kapitalne okazje, a później padły dwa gole – po jednym z obu stron. Najpierw do siatki trafił John Guidetti. Szwed wykorzystał błąd Isco i szczęśliwie, bo po rykoszecie od nogi Ramosa, zdobył bramkę. Keylor Navas nie mógł nic zrobić, ale dosłownie minutę wcześniej dwukrotnie kapitalnie interweniował po strzałach Wassa i Jonny'ego.

Real błyskawicznie odpowiedział. Goście przeprowadzili znakomitą akcję, głównie za sprawą Benzemy, który najpierw mądrze podał do Marcelo, a po chwili świetnie wykończył sprytne podanie Brazylijczyka wzdłuż bramki! Gol na 1:3 padł dosłownie kilkadziesiąt sekund po trafieniu Guidettiego. Można powiedzieć, że skuteczny strzał Benzemy „zabił” ten mecz. Kilka minut później Ronaldo powinien skompletować hat-tricka, lecz z niewiadomych przyczyn z bliskiej odległości uderzył w dobrej sytuacji obok bramki. Później Celtę od utraty gola uratował znakomicie dysponowany Alvarez. Bramkarz gospodarzy nie miał jednak nic do powiedzenia w 88 min. Asensio wykorzystał błąd Roncaglii i podał do Kroosa, który spokojnie przyjął piłkę, nawinął Mallo i pewnie trafił do siatki, ustalając wynik meczu.

Choć Celta miała w tym meczu swoje momenty - zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie - to finalnie ich argumenty były zbyt słabe na dobrze dysponowany Real. Nie obyło się bez kontrowersji, swoje dołożył niepewny arbiter, który raczej niesłusznie wyrzucił z boiska Iago Aspasa. Pomimo tego, goście wygrali zasłużenie i są bardzo blisko mistrzowskiego tytułu. W ostatnim meczu z Malagą muszą zaledwie zremisować, a chyba nikt nie ma wątpliwości, że zespół z Andaluzji nie postawi trudnych warunków "Królewskim". W Madrycie powoli mogą otwierać szampana.

LIGA HISZPAŃSKA w GOL24


Więcej o LIDZE HISZPAŃSKIEJ - newsy, wyniki, terminarz, tabela

W jakich butach grają najlepsi piłkarze?


Polecamy