Bogusław Baniak (trener Górnika Łęczna): Głupota przez duże "G"
- Nie powiem, że nad tymi zawodnikami ciąży fatum, tylko ogromna ... chciałbym przeklnąć, ale... głupota. Ja czegoś podobnego nie widziałem - przyznał na konferencji prasowej po meczu Górnik Łęczna - Stomil Olsztyn, trener gospodarzy, Bogusław Baniak. Szkoleniowiec był rozżalony po tym jak jego podopieczni zremisowali mecz 1:1, choć prowadzili od 5. minuty, a gola na wagę dwóch punktów stracili w doliczonym czasie gry.
fot. fot. Łukasz Kaczanowski
Bogusław Baniak debiutował w sobotę na ławce trenerskiej klubu z Łęcznej. Nowy trener zdobył co prawda z zespołem pierwszy punkt w rundzie wiosennej, ale nie mógł być zadowolony z końcowego rezultatu. Zwłaszcza, że Górnik czeka na zwycięstwo od 23 września 2017 roku i od dłuższego czasu plasuje się w strefie spadkowej Nice I ligi.
WIĘCEJ: Górnik Łęczna - Stomil Olsztyn 1:1. Stracili gola w samej końcówce
- Mieliśmy ogromnie wielkie nadzieje - przyznaje trener Baniak. - Powiem nieskromnie, że ja sam wiązałem takowe z przyjściem mojej osoby. W związku z przełożonymi meczami miałem więcej czasu na poznanie tych zawodników, bo część już znam. Za dwie rzeczy mogę pochwalić ten zespół i rozpocznę od tego, a nie od negacji i biadolenia.
Pierwsza sprawa: cały zespół wykonał zadanie i zagrał pierwsze 20 minut na ogromnym wysiłku pressingowym, nie dając możliwości jak najszybszego wyjścia za własną połowę rywalom. To zostało wynagrodzone i pokazaliśmy, że Górnik Łęczna może strzelić bramkę jako pierwszy. W drugiej połowie trener Kiereś nie miał na co czekać i musiał tę armię wzruszyć, żeby się przesunęła do przodu, a my mieliśmy drużynę przygotowaną na kontry. Stąd zmiana Lebedyńskiego na Wereszczaka. I faktycznie kiedy te kontry mogły się rodzić, ale przyszła 90. minuta.
Nie powiem, że nad tymi zawodnikami ciąży fatum, tylko ogromna ... chciałbym przeklnąć, ale... głupota. Ja czegoś podobnego nie widziałem. napisał:Bramki wpadają nawet w 96 minucie, a tutaj zostało 30 sekund, mamy rzut rożny i rozgrywamy go na naszej połowie. Nie wiadomo dlaczego, bo nikt tak nie trenował i nikt nie mówił, żeby rozegrać to w ten sposób. A zrobiło to dwóch doświadczonych zawodników. Z tego zrodziła się kontra, rzut rożny i właściwie z gwizdkiem sędziego remisujemy spotkanie. Głupota przez duże "G". A do tego nieodpowiedzialność przez duże "O". Fatum, bo myślę, że trochę też szczęście tym chłopakom ucieka. Jeszcze raz powtarzam, że nadzieja ginie ostatnia. Dopóki tutaj będę, to zrobię wszystko, żeby ci chłopcy zdobywali punkty i poprawili organizację gry. A to, co udało im się zrobić to zostawienie serca na murawie. Tę piłkę, którą ja proponuje, czyli grę pressingową na całym boisku przez cały czas całą jedenastką , to zespół jeszcze nie jest w stanie tego wykonać. Może to przyjdzie wraz z przyszłością, ale tutaj nie jest ważna kwestia "kiedy", tylko "czy" będzie się grało w tej lidze.
Na pewno jestem rozżalony, bo sam czułem, że ten zespół drgnął po dwóch tygodniach i pokazała się w nim żyła i krew. Przy dobrze dysponowanym piłkarsko Stomilowi my przedstawiliśmy ogromną determinację i wolę walki. Za bramkę i za pressing to mogę im podziękować. A głupota nie zna granic. Za taką "tyrkę" na boisku, gdzie zespół z Olsztyna naprawdę fajnie gonił i grał, to należy być do końca skoncentrowanym. Przy okazji chciałem życzyć wszystkim wesołych świąt. Powiem szczerze, że mam ogromny niedosyt. Czy mam żal do siebie? Zmiany były wymuszone, żadna z nich nie była strategiczna, wkalkulowana czy zagrana na czas. Powtórzę jeszcze raz: w tej głupocie ostatniej akcji również uczestniczyłem. Dlatego życzę trenerowi Kieresiowi zdrowych i wesołych świąt oraz fajnej podróży powrotnej do Olsztyna. Ta podróż z punktu widzenia strategicznego i mentalnego będzie udana. My natomiast wracamy do swojej roboty i szatni. Nie ma żadnych świąt, pracujemy od poniedziałku bardzo mocno - kończy szkoleniowiec.
Teraz przed trenerem Baniakiem i jego zespołem prawdziwy maraton. Od 6 do 28 kwietnia łęcznianie rozegrają bowiem sześć ligowych spotkań. Już w najbliższy piątek "Górnicy" zmierzą się na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała.