Blisko podziału punktów w Parmie, cierpliwość fanów Romy na wyczerpaniu
Parma w meczu z Juventusem nie miała wielkich szans. Niewiele jednak zabrakło do podziału punktów.

fot. East News
Północ Włoch żyła meczem, który piętnaście lat temu mógłby elektryzować cały kraj. Parma, która pragnie nawiązać do czasów świetności, podejmowała u siebie naszpikowany gwiazdami Juventus z Cristiano Ronaldo na czele. Teoretycznie gospodarze mogli wywiesić białą flagę już w momencie pierwszego gwiazdka arbitra, ale mistrzowi Włoch nie było tak łatwo o trzy punkty.
Starej Damie udało się wywieźć komplet punktów, ale Portugalczyk może odczuwać frustrację z powodu kolejnego meczu bez strzelonej bramki. Mecz na ławce rezerwowych znowu zaczął Paulo Dybala. Podopiecznym Massimiliano Allegriego ostatecznie udało się zdobyć komplet punktów, ale niewiele brakowało, by podzielili się nimi z rywalami. Świetny powrót do Serie A notuje Iworyjczyk Gervinho, który wcześniej udał się na przedwczesną emeryturę do Chin. Skrzydłowy strzelił jedynego gola dla Parmy, przy którym lepiej mógł zachować się Wojciech Szczęsny, ale i tak zawinili głównie obrońcy. W kolejnych sytuacjach polski bramkarz ratował swój zespół przed remisem, uciszając dywagacje o zastąpieniu go przez Mattię Perina w następnej kolejce.
Na San Siro emocje towarzyszyły kibicom Milanu i Romy do samego końca, ale cieszyć mogli się tylko ci pierwsi, gdy Patrick Cutrone w doliczonym czasie gry zapewnił zwycięstwo gospodarzom. Gdy cała ławka rezerwowych oszalała z euforii, znany z porywczości trener Gennaro Gattuso zaskoczył wszystkich stoickim spokojem. Cierpliwość za to kończy się u fanów Romy, czego efektem był transparent wywieszony w centrum sportowym "Trigoria" skierowany do władz klubu - „Wasze trofea to tylko zyski i sprzedaż”. W barwach Fiorentiny niespodziewanie wystąpił Bartłomiej Drągowski, który w trakcie meczu zmienił kontuzjowanego Albana Lafonta. Jego drużyna pokonała Udinese (1:0).