menu

Bezsilna Jagiellonia przegrała w Nikozji i odpadła z Ligi Europy

23 lipca 2015, 19:50 | Jakub Seweryn

Jagiellonia Białystok nie zagra w 3. rundzie eliminacji Ligi Europy. Po rozczarowującym występie zespół z Białegostoku przegrał na wyjeździe z Omonią Nikozja 0:1. Gola na wagę awansu dla Cypryjczyków strzelił już w 8. minucie Cillian Sheridan.

Bezsilna Jagiellonia przegrała w Nikozji i odpadła z Ligi Europy
Bezsilna Jagiellonia przegrała w Nikozji i odpadła z Ligi Europy
fot. Michał Janucik

Po bezbramkowym remisie w Białymstoku, piłkarze Michała Probierza musieli w cypryjskim piekle choćby bramkowo zremisować, żeby awansować do kolejnej rundy. Żółto-czerwoni doskonale wiedzieli jednak, że tym razem nie mogą liczyć na swoje warunki gry, a przewagę własnego boiska, trybun oraz warunków atmosferycznych mieli rywale. Mimo to, jagiellończycy z dużą pewnością siebie podchodzili do rewanżu na Cyprze.

Przynajmniej czysto teoretycznie tak było, bo na boisku wyglądało na coś zupełnie innego. Jagiellonia fatalnie weszła w to spotkanie – mocno stremowana, notująca niezliczone ilości strat i bardzo niepewna w defensywie. Już w 6. minucie gospodarze byli blisko wyjścia na prowadzenie, gdy po dobrze rozegranym rzucie rożnym w piłkę przed bramką nie trafił Sheridan. Ten sam irlandzki napastnik był jednak skuteczniejszy już 120 sekund później, gdy w akcji indywidualnej poradził sobie z bardzo biernym Igorsem Tarasovsem i płaskim strzałem z kilkunastu metrów zaskoczył Bartłomieja Drągowskiego.

Przez pierwsze 20-25 minut zdecydowanie lepsza na boisku była Omonia, ale okres przewagi Cypryjczyków zakończyło uderzenie z powietrza Sheridana, z którym poradził sobie Drągowski. W kolejnych minutach przed przerwą Jagiellonia odzyskiwała rezon, choć najbardziej przeszkadzały jej w tym bardzo proste błędy w ofensywie Niki Dzalamidze. Żółto-czerwoni stworzyli sobie nawet niezłą okazję do wyrównania, ale po rzucie rożnym Taras Romańczuk główkował prosto w ręce Kostasa Panayiego. Inna sprawa, że w tej sytuacji Ukrainiec był ściągany za koszulkę przez rywala, ale sędzia Danilo Grujić tego nie zauważył. Sędzia z Serbii był też bardzo pobłażliwy dla Luciano Bebe i Cilliana Sheridana w końcówce pierwszej części gry. Brazylijczyk trafił Rafała Grzyba ciosem rodem z kung-fu, a Irlandczyk bez piłki kopnął Igora Tarasovsa, ale obaj zobaczyli w tych sytuacjach żółte kartki. Po 45 minutach gry w Nikozji Omonia pewnie prowadziła z Jagiellonią 1:0.

Po wznowieniu gry gospodarzy bardzo pewnie kontrolowali boiskowe wydarzenia. Goście z Białegostoku mieli ogromne problemy z przedostawaniem się na pole karne, a nawet połowę rywala. Podopieczni Probierza tylko strzałami z dystansu starali się zaskoczyć Kostasa Panayiego, ale próby Grzelczaka i Madery nie znalazły drogi do siatki. Choć w samej końcówce Jaga grała nawet trójką napastników, nie potrafiła stworzyć zagrożenia pod bramką Omonii. To gospodarze ostatecznie dowieźli korzystny wynik 1:0 do ostatniego gwizdka Danilo Grujicia i to oni zagrają w kolejnej rundzie. Ryzyko Michała Probierza się nie opłaciło – Jagiellonia jest bez punktów w lidze i poza europejskimi pucharami.


Press Focus/x-news


Polecamy