Betclic 3 liga. Wiązownica rozbiła Połaniec w meczu za „sześć” punktów
Podopieczni trenera Szymona Szydełko nareszcie pokazali dobry futbol. Wiązowniczanie od pierwszych minut dominowali na boisku i mogli wygrać jeszcze wyżej, ale zepsuli karnego.
Dla wiązowniczan każde punkty są na wagę złota, a te w starciu z Czarnymi liczyły się wręcz podwójnie.
– To ważny mecz. Jeśli przegramy to Połaniec ucieknie nam na 11 „oczek” i może być po sezonie, bo bardzo ciężko będzie na wiosnę gonić bezpieczną strefę – mówił przed pierwszym gwizdkiem Robert Dudek, dyrektor sportowy naszego klubu.
W podobnym tonie wypowiadał się też Ernest Kasia, prezes KS-u Wiązownica.
– Dla mnie to spotkanie ma zdecydowanie większe znaczenie niż kolejne z Lubartowem. Mówiłem zawodnikom, że to nasze być, albo nie być w tej lidze – podkreślał.
Obie ekipy zaczęły ostro, aż kości trzeszczały. W efekcie po kwadransie z powodu kontuzji boisko opuścić musiał Rusłan Hrabovksij. Potem gra się trochę uspokoiła. Groźniejsi byli gospodarze, którzy szukali gola strzałami z dystansu. Obok bramki uderzał Arkadiusz Kasia i Grzegorz Janiczak. W 23 minucie po zagraniu tego drugiego w okolicach „wapna” piłkę przejął Michał Kitliński i mimo, że lekko się poślizgnął, to zdołał wpakować ją między słupki.
– krzyczał w drugiej połowie Stanisław Polański, spiker z Wiązownicy.
Gospodarze faktycznie dali się przez chwilę zepchnąć ekipie z Połańca, ale potem znowu ruszyli do przodu i w przeciągu trzech minut zdobyli dwie bramki. Najpierw po indywidualnej akcji Arkadiusza Kasi, który pokiwał w polu karnym, następnie po pięknym uderzeniu z 18 metrów pod poprzeczkę Mateusza Wójcika. Goście w między czasie mieli swoją najlepszą okazję, gdy z bliska mocno uderzał Adam Kramarz, ale znakomitą paradą popisał się wówczas Jakub Osobiński. W 70 minucie po raz drugi w tym spotkaniu na listę strzelców wpisał się Kitliński, który za moment po faulu na Kornelu Kordasie miał szansę na hat-tricka jednak uderzył mało precyzyjnie i bramkarz gości zdołał futbolówkę wybić.
– Nie spodziewałem się takiego wyniku, ale spodziewałem się, że zespół będzie walczył i nie będzie dla niego straconych piłek. Chłopcy pokazali, że potrafią grać. Uważam, że personalnie nie mamy złego składu. Przed nami jeszcze tej jesieni jeden mecz, z Lubartowem. Założyliśmy sobie zdobycie w dwóch ostatnich pojedynkach zdobycie sześciu punktów. Na razie plan wykonaliśmy w 50 procentach napisał:
– podsumował Ernest Kasia.
KS Wiązownica - Czarni Połaniec 4:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Kitliński 23, 2:0 A. Kasia 58 , 3:0 M. Wójcik 61, 4:0 Kitliński 71.
Wiązownica: Osobiński – Hrabowskij (16. M. Wójcik ż), Baraniuk, Jopek, Kordas – Kitliński, Maj ż (66. Michalik), Janiczak, Jaroch (66. Tonia) – A. Kasia (75. J. Wójcik), Łazor. Trener: Szymon Szydełko.
Czarni: Wieczerzak – Mucha, Jaskot (81. Galara ż), Banik, Kałaska – Salomon (66. Gaj), Kramarz (72. Słoma), Bawor ż, Kierys – Guca, Kardyś ż (80. Kilian). Trener: Maciej Witek.
Sędziował: Mucha (Lublin). Widzów: 200.