Beniaminek z Brzeska nie wygrał ważnego meczu z Polonią i dalej jest w dołku
Czy Okocimski był słaby? A może Polonia Bytom okazała się mocna? Po ostatnim spotkaniu "Piwoszy" kibice szukają odpowiedzi na te pytania. Beniaminek z Brzeska powinien wygrać sobotnią konfrontację z inną ekipą z dołu tabeli.
fot. Krzysztof Ciurej
Mógł to zrobić w brzydkim stylu, ale najważniejsze, żeby osiągnął cel i na swoim koncie miał zwycięstwo. Był to bowiem mecz "o sześć punktów". Szansę na sukces "Piwosze" mieli spore. W sobotę zmierzyli się z drużyną, którą jak na razie każdy ogrywał jak chciał. Każdy - oprócz Okocimskiego.
Czego zabrakło w tym meczu? Wygląda na to, że po czterech kolejnych porażkach zespół znajduje się w dołku psychicznym. Fizycznie wytrzymuje swoje spotkania, nie można mu odmówić walki, zaangażowania, ani ambicji, ale jednak czegoś mu brakuje. Swoją diagnozę na pomeczowej konferencji prasowej przedstawił trener Krzysztof Łętocha. - Zdobyliśmy punkt. Mam nadzieję, że dzięki temu zawodnicy pokonają niemoc i brak wiary, w to co robią - oceniał szkoleniowiec z Brzeska.
O tym, że "Piwosze" mogą mieć problem z psychiką po ostatnim gwizdku sędziego, wspominał strzelec wyrównującej bramki dla nich Łukasz Zaniewski. - Coś siedzi nam w głowach - stwierdził napastnik.
"Piwosze" mają również inny kłopot - czerwone kartki, które dostają za często. W tym sezonie, wliczając w to spotkania pucharowe, piłkarze Okocimskiego zobaczyli ich już cztery. Dwie podczas ostatnich starć z Flotą Świnoujście i Polonią Bytom. Tych kartek można było uniknąć.
- Nie gramy ostro. Złe ustawienie czy prosty błąd powoduje, że potem wszystko trzeba ratować faulem i wtedy dostajemy kartki - ocenia Zaniewski.
Mecz z Polonią pokazał, że szkoleniowiec szuka optymalnych rozwiązań w ataku. W sobotę szansę gry otrzymali Tomasz Ogar i Idrissa Cisse. - Przed sezonem posypała się nam ta formacja. Spowodowały to kontuzje Pawła Smółki oraz Roberta Trznadla. To też powoduje, że muszę decydować się na inne warianty. Cisse wkomponowuje się w zespół. Tomek Ogar otrzymał szansę występu od pierwszej minuty - mówi Łętocha.
Mimo słabych wyników władze klubu nie tracą zimnej krwi. - Wiemy, w jak trudnych warunkach pracuje trener. Cały czas wierzę w zespół - przekonuje prezes klubu Czesław Kwaśniak.
Dla "Piwoszy" teraz najlepszym lekarstwem byłoby zwycięstwo w najbliższym meczu. Okazja do tego nadarza się już jutro. Okocimski na wyjeździe zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz.