Benfica zdobyła Vicente Calderon! Atletico nie dało rady Portugalczykom [ZDJĘCIA]
Chociaż piłkarze Atletico Madryt prowadzili na własnym boisku w meczu 2. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko Benfice to nie zdołali utrzymać korzystnego rezultatu. Dwa gole lizbończyków przesądziły o zwycięstwie portugalskiej ekipy.
Kibice w Madrycie nigdy nie mogą narzekać na nudę. Podczas gdy Real podróżuje po dalekiej północy, w stolicy Hiszpanii miejsce miał jeden z hitów drugiej kolejki fazy grupowej. Lokalne Atletico podejmowało Benficę Lizbonę. Obie drużyny zwycięsko rozpoczęły tegoroczną edycję Ligi Mistrzów i dzisiaj miały zamiar powtórzyć sukcesy sprzed dwóch tygodni.
Te ambicje praktycznie od razu zostały przełożone na boiskową postawę. Piłka za sprawą szybko przeprowadzanych ataków toczyła się spod jednej bramki pod drugą. Z dobrej strony pokazywali się szczególnie Jonas ze strony Benfiki oraz Tiago Mendes reprezentujący barwy gospodarzy.
W 22. minucie Angel Correa wykorzystał efektowne podanie Antoine Griezmanna i skierował futbolówkę do bramki dając prowadzenie gospodarzom. Blisko skutecznej interwencji był Julio Cesar, po którego rękawicach piłka prześlizgnęła się do siatki. Stracony gol nieco załamał gości, gdyż przez następne minuty dali się oni całkowicie zamknąć na własnej połowie. Przed trzema fantastycznymi szansami stanął Jackson Martinez. Na drodze do szczęścia kibiców gospodarzy stanął jednak Julio Cesar i wspomagający go słupek.
Właście wtedy gdy wydawało się, że Atletico już całkowicie panuje nad boiskowymi wydarzeniami, gola zdobyli rywale. Piłka "znalazła" w polu karnym Nicolasa Gaitana, który pewnie umieścił ją w siatce. Ta bramka wyzwoliła sporo emocji u zawodników obu drużyn. Już chwilę później na boisku doszło do przepychanki. Arbitrowi udało się rozdzielić piłkarzy i "rozdać" im dwie żółte kartki.
Drugie 45 minut zaczęło się niepozornie. Atletico wyglądało nieco ospale, co szybko wykorzystali goście. Młody skrzydłowy Benfiki, Goncale Guedes po szybkim kontrataku prowadzonym przez Nicolasa Gaitana, popędził lewą stroną boiska i po otrzymaniu dobrego podania umieścił futbolówkę w siatce rywali.
Taki wynik wydawał się nie satysfakcjonować gości. Zdobyty gol dodał im skrzydeł i zachęcił do kolejnych natarć w pole karne Jana Oblaka. Po godzinie gry ponownie rozbudziło się także Atletico. Gra się wyrównała, a podopieczni Diego Simeone zaczęli dochodzić do coraz groźniejszych sytuacji. Efektowne i co najważniejsze efektywne interwencje doświadczonego Julio Cesara długo nie pozwoliły im jednak cieszyć się z bramki. Strzały Jacksona Martineza czy Angela Correa lądowały w rękach golkipera Portugalczyków.
Przed samym końcem spotkania do kilka niezły szans stworzyli sobie goście, ale podobnie jak rywale, byli już w tym okresie meczu nieskuteczni. Wynik już się nie zmienił i Benfica wywiozła cenne zwycięstwo z Vicente Calderon