menu

Bayern wyrzucił Benfikę z Ligi Mistrzów, "Lewy" zagrał w końcówce

13 kwietnia 2016, 22:33 | Mateusz Wojciechowski

Jednobramkowa zaliczka z pierwszego meczu okazała się dla Bayernu Monachium wystarczająca. Na Estadio da Luz Bawarczycy zremisowali z Benfiką 2:2 i awansowali do półfinału Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski pojawił się na boisku dopiero w 84. minucie.

Od początku spotkania to piłkarze Bayernu próbował narzucić własny styl gry i to oni stworzyli pierwsze okazje. Grali szybko i często dośrodkowywali w pole karne Benfiki. Jednak zarówno zagrania z lewej strony w wykonaniu Francka Ribery'ego, jak i z prawej Douglasa Costy zdołali wybijać piłkarze Benfiki.

Gospodarze nie dawali jednak, za wygraną i próbowali pojedynczych akcji. Jedna z nich w 28. minucie przyniosła oczekiwany rezultat. Piłkę w głąb pola karnego zagrał Eliseu, a Raul Jimenez zdobył bramkę, mimo asysty trzech piłkarzy Bayernu. Napastnik Benfiki nie poprzestał na tym i dwie minuty miał kolejną okazję, jednak oddając strzał w polu karnym nie zdołał pokonać dobrze interweniującego Manuela Neuera.

Bayern mozolnie dążył do wyrównania i podopieczni Guardioli cel zdołali osiągnąć w 38. minucie spotkania. Monachijczycy przeprowadzili akcję prawą stroną. Obrońca Benfiki wybił dośrodkowanie przed pole karne. Tam do piłki dopadł Arturo Vidal i huknął na bramkę przeciwnika, zdobywając gola. Vidal miał jeszcze jedną okazję w kocówce pierwszej połowy. Po precyzyjnym podaniu kolegi z zespołu uderzył jednak zbyt mocno i futbolówka poleciała obok bramki Edersona.

Drugą połowę piłkarze Bayernu zaczęli nerwowo. Zdarzały im się błędy w obronie, jak i w ataku, kiedy to niecelnie strzelali na bramkę przeciwnika. Wymarzony dla nich gol padł po centrze Xabiego Alonso z rzutu rożnego. Javi Martinez podał futbolówkę głową do Thomasa Muellera, który z najmniejszej odległości wepchnął ją do siatki.

Mueller miał kolejną szansę na zdobycie gola w 68. minucie. Alaba dograł wzdłuż pola karnego Edersona, a tam dopadł do niej niemiecki napastnik. Asystent sędziego podniósł jednak chorągiewkę i arbiter odgwizdał spalonego. Kwadrans przed zakończeniem spotkania mieliśmy kontrowersję. W stronę pola karnego z piłką mknął zawodnik Benfiki, a Martinez ratował się nieudanym wślizgiem. Kibice gospodarzy domagali się czerwonej kartki dla Hiszpana, jednak sędzia Bjoern Kuipers pokazał mu jedynie żółty kartonik.

Złość kibiców Benfiki zamieniła się chwilę później w radość, ponieważ po wspomnianym faulu piłkę z rzutu wolnego z 24 metrów uderzył Anderson Talisca, który ustalił wynik spotkania. Tuż przed końcem swoją szansę miał Robert Lewandowski, który w 84. minucie zmienił Muellera. Polak przegrał jednak pojedynek sam na sam z Edersonem.


Polecamy