menu

Bayern rozbił Stuttgart z Tytoniem w bramce. Lewandowski znów trafił [RELACJA, ZDJĘCIA]

7 listopada 2015, 17:20 | Sebastian Chmielak, mgs

W meczu 12. kolejki ligi niemieckiej Bayern Monachium pokonał przed własną publicznością VfB Stuttgart 4:0. Gola w tym spotkaniu strzelił Robert Lewandowski, a w bramce gości cały mecz rozegrał Przemysław Tytoń.

Bayern Monachium w ramach 12. kolejki Bundesligi podejmował VfB Stuttgart. Przed rozpoczęciem zawodów byliśmy pewni co do dwóch faktów. Po pierwsze, nietrudno było przewidzieć, że to gospodarze będą dominować i narzucać swój styl gry. Po drugie, na murawie zobaczyliśmy dwóch Polaków, którzy w swoich drużynach mają jak na razie bezapelacyjne miejsce w wyjściowych jedenastkach - Robert Lewandowski na szpicy mistrza Niemiec oraz Przemysław Tytoń w bramce ekipy z Mercedes-Benz Areny.

Wracając do spotkania, podopieczni Pepa Guardioli postanowili podejść do rywalizacji bardzo poważnie. Bawarczycy od początku ruszyli do zmasowanych ataków, ale co ciekawe gospodarze strzelili bramkę na 1:0 po szybkiej kontrze. Douglas Costa popędził prawą stroną i wyłożył piłkę jak na tacy Arjenowi Robbenowi. Holender z piątego metra uderzeniem z piątego metra uszczęśliwił kibiców Bayernu.

Po kwadransie pokazał się w ofensywie Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski zmienił tor lotu piłki po strzale Thomasa Muellera, ale fenomenalnie w bramce zachował się Tytoń. Były bramkarz PSV Eindhoven chwilę później zatrzymał Muellera. Jednak w kolejnej sytuacji Polak był już bezradny. Mueller zacentrował z prawej strony boiska. Futbolówka minęła wszystkich w polu karnym, a do piłki dopadł Costa, który zmieścił piłkę tuż przy lewym słupku bramki przyjezdnych.

Lewandowski był bliski podwyższenia na 3:0, jednak na drodze snajpera stanął Tytoń. Bramkarz VfB odbił bardzo mocny strzał "Lewego" z kilkunastu metrów. Goście stworzyli sobie stuprocentową sytuację. Florian Klein wykorzystał błąd Davida Alaby i zagrał do Filipa Kosticia, a snajper Stuttgartu trafił tylko w poprzeczkę. W odpowiedzi uderzał Robben, którego strzał odbił Tytoń.

Po chwili goście po raz drugi zaatakowali bramkę Neuera. Timo Werner z szesnastego metra kopnął, ale nieznacznie się pomylił. W 40. minucie wynik na tablicy brzmiał 3:0. Mueller wyłożył piłkę przed bramkę, a formalności dopełnił Lewandowski. Przed przerwą swojego gola strzelił Mueller. Najpierw Tytoń obronił strzał po ziemi Kingsley'a Comana, ale nie złapał piłki. Przejął ją Lewandowski, który zagrał na długi słupek, a nadbiegający Arturo Vidal trafił w poprzeczkę. Akcję sfinalizował Mueller, który uderzeniem głową z bliskiej odległości umieścił futbolówkę w siatce.

Po zmianie stron, odważniej zaatakowali przyjezdni. Timo Werner wpakował piłkę do siatki Bayernu, ale arbiter nie uznał gola, ponieważ Daniel Didavi zdaniem sędziego był na spalonym. Po drugiej stronie, Robben z kilkunastu metrów lobował Tytonia zamiast dogrywać do lepiej ustawionego "Lewego". Kilka minut później Holender zagrał do Comana, ale młody Francuz przegrał pojedynek z Polakiem. Podopieczni Alexandra Zornigera groźnie zaatakowali natomiast za sprawą Philipa Heise'a, ale młody zawodnik przyjezdnych uderzył wprost w Neuera.

Nieskutecznością wykazał się również Lewandowski i Robben. Polak nie potrafił pokonać Tytonia, a Holender uderzył tuż obok słupka. Do końca zawodów wynik nie uległ zmianie, a Bayern zainkasował kolejny komplet oczek. Lewandowski dzięki jednej bramce wysunął się na czoło najlepszych strzelców Bundesligi z czternastoma golami na koncie.


Polecamy