menu

Bartosz Sobotka: Jako zespół możemy wygrywać z każdym

22 grudnia 2019, 14:48 | DW

Stal Stalowa Wola zajęła na koniec 2019 roku miejsce w tabeli, które może oznaczać spadek. Jej kapitan, Bartosz Sobotka, w rozmowie z mediami klubowymi podkreślił jednak, iż uważa że zespół stać na dużo więcej.

Bartosz Sobotka w walce o piłkę z Jakubem Kamińskim z Lecha Poznań w meczu Totolotek Pucharu Polski
Bartosz Sobotka w walce o piłkę z Jakubem Kamińskim z Lecha Poznań w meczu Totolotek Pucharu Polski
fot. fot. Krzysztof Kapica

Końcówka roku w wykonaniu zespołu e Stalowej Woli była dużo bardziej udana, aniżeli pierwsza część tego sezonu. W czterech ostatnich meczach drugiej ligi trzykrotnie odnosiła zwycięstwa (2:1 z Pogonią Siedlce, 2:1 ze Zniczem Pruszków i 3:2 z Gryfem Wejherowo) i tylko raz przegrała (2:3 z Resovią Rzeszów). Do tego potrafiła grać jak równy z równym z Lechem Poznań w 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski. Choć przegrała ten mecz 0:2, to z ekstraklasowym przeciwnikiem zagrała bardzo dobrze i pozostawiła po sobie świetne wrażenie.

- Na pewno te ostatnie mecze pokazały, że ten potencjał jednak mamy i jako zespół możemy wygrywać z każdym. Morale też poszły do góry. Brakowało nam punktów jak tlenu – trzeba to śmiało powiedzieć. Całe szczęście, że w meczach ze Zniczem Pruszków i Gryfem Wejherowo sześć punktów zostało zdobyte i przywiezione do Stalowej Woli - mówi Bartosz Sobotka.

Mimo wszystko nie wyobrażał on sobie tego, że przed przerwą zimową on i jego koledzy będą zajmowali takie, a nie inne miejsce w tabeli ligowej.

- Powiem szczerze, że nie zdawałem sobie sprawy, że w grudniu możemy być w takim miejscu w jakim obecnie jesteśmy. Tak się jednak stało, jak się stało. Mieliśmy bardzo słaby początek rundy. Mniej więcej do połowy rundy nie mieliśmy kontaktu z dołem tabeli. To była słaba runda. 22 punkty – mamy dwa „oczka” do wyjścia ze strefy spadkowej, ale dla tej drużyny to na pewno nie jest to miejsce, na które zasługujemy - dodał.

Wszystko mogłoby wyglądać nieco inaczej, gdyby nie bardzo słaby początek obecnego sezonu. W pierwszych pięciu spotkaniach Stal przegrała cztery razy i tylko jedno spotkanie potrafiła zremisować. To sprawiło, że klub opuścił jeden z dwóch trenerów, Paweł Wtorek.

- Wychodzę z takiego założenia, że początek, pierwszy mecz w nowym sezonie jest bardzo ważny, bo jak się wygrywa, to maszyna rusza i się napędza. Tym bardziej, że były to derby z Resovią Rzeszów. Bardzo chcieliśmy odnieść zwycięstwo, a skończyło się tak, jak się skończyło. Później ta nasza machina, która miała być napędzona, delikatnie stanęła w miejscu i nie potrafiliśmy odnieść zwycięstwa – tym bardziej, że graliśmy “u siebie” z drużynami z dolnych rejonów tabeli. Był bardzo mocny kryzys. Całe szczęście, że po tych wszystkich przejściach mamy na swoim koncie te 22 punkty. Przy tylu wyjazdach to jest coś - powiedział także Bartosz Sobotka.

Od końcówki sierpnia i przegranego 1:3 meczu z Górnikiem Łęczna trenerem Stali jest Szymon Szydełko, który w tym właśnie spotkaniu debiutował w tej roli. Kapitan Stalówki chwali sobie współpracę z tym szkoleniowcem.

- Na pewno jest to trener nowoczesny, stosujący nowoczesne metody szkolenia. To młody szkoleniowiec i myślę, że w niedalekiej przyszłości jego miejsce będzie wyżej niż II liga. Tego trenerowi Szydełce życzę. Pana trenera charakteryzuje to, że – moim zdaniem – ma bardzo fajny warsztat. Ćwiczenia się zmieniają, charakter pracy jest bardzo fajny, dynamiczny - powiedział również Bartosz Sobotka.

Źródło: stal1938.pl. Całość rozmowy znajduje się pod tym adresem.;nf