menu

Barcelona - Atletico LIVE! Wielka bitwa w Katalonii - Luis Enrique kontra Diego Simeone

11 stycznia 2015, 08:33 | Jakub Seweryn

W maju zeszłego roku starcie ligowe Barcelony z Atletico Madryt w ostatniej kolejce ubiegłego sezonu decydowało o tym, w czyje ręce trafi tytuł mistrza Hiszpanii. Minęło nieco ponad pół roku i te same drużyny spotkają się ponownie na Camp Nou, ale stawka będzie zupełnie inna –tylko zwycięzca tej konfrontacji będzie miał jeszcze realne szanse na udany pościg za uciekającym liderem rozgrywek, Realem Madryt.

Barcelona - Atletico
fot. facebook.com
Barcelona - Atletico
fot. facebook.com
1 / 2

Przed tym spotkaniem ligowa sytuacja obu drużyn jest bardzo zbliżona. Zarówno Barca, jak i Atletico, mają na swoim koncie 38 punktów i tracą cztery do prowadzącego w tabeli Realu. Choć Królewscy rozegrali już w sobotę swój pojedynek tej kolejki z Espanyolem (3:0), to jednak właśnie obecna sytuacja w La Liga najbardziej oddaje obecny układ sił w walce o tytuł mistrza Hiszpanii. Wszystko dlatego, że trzeba mieć jeszcze na uwadze fakt, że zespół Carlo Ancelottiego, z powodu walki w Klubowych Mistrzostwach Świata, ma jeszcze jeden mecz zaległy w lidze.

Dlatego też, nie ulega wątpliwości, że niedzielny szlagier na Camp Nou może sprawić, że albo FC Barcelona, albo Atletico Madryt pożegna się możliwością zdobycia mistrzostwa w tym sezonie. Drużyna, która w tym spotkaniu straci punkty, będzie musiała liczyć na jakiś olbrzymi kryzys formy Królewskich z Madrytu, co jest równoznaczne z oczekiwaniem na cud.

Z racji gry na własnym obiekcie, zdecydowanym faworytem bukmacherów na ten mecz jest Barcelona Luisa Enrique, która na własnym obiekcie w tym sezonie tylko raz straciła punkty, gdy w bardzo pechowych okolicznościach uległa Celcie Vigo 0:1. Blaugrana jednak przeżywa ostatnio spory kryzys -nie tyle sportowy, co organizacyjny. W katalońskich i hiszpańskich mediach mówi się coraz więcej o konflikcie trenera Luisa Enrique z drużyną, w tym przede wszystkim Leo Messim. Dni Lucho w klubie z Camp Nou mają być policzone, a wielu przepowiada również letnie odejście z klubu samego Messiego. Nie zmienia tego nawet ostatnie bardzo wysokie zwycięstwo Barcy z Elche w Pucharze Króla (5:0) i gesty Messiego w kierunku publiczności, które wskazywałyby na to, że Argentyńczyk ani myśli o zmianie otoczenia.

Na wyższym szczeblu nie jest lepiej – w ostatnich dniach z klubu zwolniono zbierające bardzo niskie noty dyrektora sportowego Andoniego Zubizarretę, a prezydent Josep Maria Bartomeu zapowiedział przyspieszone wybory nowego sternika klubu na lato 2015 roku. Gdy do tego wszystkiego dołoży się zakaz transferów nałożony Dumie Katalonii przez FIFA, staje się jasne, że sytuacja w Barcelonie do najlepszych nie należy.

Zdecydowanie spokojniej jest za to w Madrycie i to nie tylko ze względu na efektowny jak dotąd sezon Realu Madryt. Atletico bardzo skrupulatnie zbiera punkty tam, gdzie powinno to robić i po zeszłotygodniowych wynikach zrównało się w tabeli z Barceloną. Pomimo obrony tytułu Los Colchoneros zdają sobie sprawę, że ich głównym celem jest znalezienie się w pierwszej trójce ligi, a każdy lepszy wynik byłby dla nich kolejnym sukcesem za kadencji Diego Simeone. To wszystko sprawia, że gra im się zdecydowanie łatwiej, a gdy dodać do tego fakt, że ostatnio potrafili w mocno zmodyfikowanym składzie ograć rywala zza miedzy, Królewskich, 2:0 w meczu Pucharu Króla, można śmiało stwierdzić, że to właśnie drużyna z Vicente Calderon ma więcej argumentów przed pierwszym gwizdkiem niedzielnego starcia na Camp Nou.

Na największym stadionie w Europie szykuje się wielkie widowisko, bowiem oba zespoły przystąpią do niego w niemal najsilniejszych składach. W Barcelonie zabraknie tylko kontuzjowanego Xaviego, natomiast jedyną niewiadomą w Atletico jest udział brazylijskiego stopera Joao Mirandy, jednak nawet jego brak nie byłby dla Los Colchoneros wielkim osłabieniem, gdyż pod skrzydłami doświadczonego duetu Godin – Miranda świetnie rozwija się Jose Gimenez i zaczyna on prezentować poziom równy swoim bardziej utytułowanym kolegom.

Pierwszy gwizdek bitwy o zachowanie szans na tytuł mistrza Hiszpanii zaplanowany został na godzinę 21. To spotkanie poprowadzi hiszpański sędzia międzynarodowy, Alberto Undiano Mallenco.


źródło: Foto Olimpik/x-news

Obserwuj

Polecamy