Baniak: Będziemy chcieli uzupełnić skład, jeszcze go wzmocnić
- Nasi zawodnicy zrobili duży sukces, znam też ich wady i zalety. Spróbujemy to wykorzystać. Potrzebuję też młodego bramkarza, stopera i napastnika - z trenerem Miedzi Legnica, Bogusławem Baniakiem rozmawia Paweł Witkowski.
fot. Roger Gorączniak (Ekstraklasa.net)
Namierzyłem Pana podczas rozmowy z zarządem klubu. Miedzianka już szykuje transfery na I ligę?
Jeszcze jest za wcześnie na takie decyzje. Będziemy chcieli uzupełnić skład, jeszcze go wzmocnić. Nasz klub zimą postąpił odważnie, sprowadzając wielu młodych piłkarzy. Pomysł wypalił. Kilku chłopców prezentuje się naprawdę dobrze. Oczywiście, rozmawiamy w klubie o kolejnym sezonie. Przedstawiamy swoje pomysły, ale jeszcze nie padają konkretne nazwiska. Nie planujemy kadrowej rewolucji. Nasi zawodnicy zrobili duży sukces, znam też ich wady i zalety. Spróbujemy to wykorzystać.
Czeka Was jeszcze mecz z Calisią. W II lidze wszystko już jest rozstrzygnięte. W Kaliszu wystąpią piłkarze, którzy grali mało w tym sezonie, czy może jednak spróbujecie powalczyć o koronę króla strzelców dla Jakuba Grzegorzewskiego?
Postawię na zawodników z podstawowego składu. Nie zamierzam też osłabiać zespołu rezerw, który czeka ważny mecz w IV lidze. Nie wyobrażam sobie, aby druga drużyna ekipy z zaplecza ekstraklasy rozbijała się gdzieś po okręgówce. Co do Grzegorzewskiego, to wszyscy postaramy się, aby tego wieczora wyprzedził młodego Wieczorka (śmiech).
Napastnicy to mocna strona Miedzi. Dwóch snajperów zdobyło ponad połowę waszych bramek. Atak to jedyna formacja, której nie będziecie musieli wzmacniać?
Analizując spotkania, można dostrzec, że to jednak środek pomocy jest naszą siłą. Wkład Marcina Nowackiego jest spory, ale i boki defensywy trzeba pochwalić. Ben Starosta i Mariusz Zasada grali bardzo wysoko, kreując wiele sytuacji dla napastników. Środkowi obrońcy często zostawali z tyłu sami, więc oni też nie mieli łatwo. Co do wzmocnień, to chciałbym, aby w zespole na każdej pozycji była rywalizacja. Chciałbym, aby w klubie pojawił się młody bramkarz, ale także stoper i napastnik.
Zawisza w zeszłym sezonie wygrał z Miedzianką rywalizację o I ligę, teraz walczy o ekstraklasę. Wy też obierzecie taki cel?
Zespół z Bydgoszczy poszedł inną drogą, wymienił prawie cały skład. W jego przypadku ta metoda poskutkowała, choć tak naprawdę przekonamy się o tym w ostatniej kolejce. Czy my włączymy się do gry o awans? Wszystko zależy od uzupełnień. Oczywiście chciałbym. Trener ma dwie szanse na ekstraklasę. Jeśli klub nie zaproponuje mu posady, to może do niej awansować z niższej ligi.
To prawda, że w trakcie obecnego sezonu pracę proponowała Panu m.in. I-ligowa Pogoń Szczecin?
Nie chciałbym wymieniać z nazwy klubów, które się zgłosiły, ale przyznam, że takie oferty rzeczywiście się pojawiły. Jednak już wcześniej zdecydowałem się na pracę w Miedzi i zamierzam ją kontynuować. Mam 3-letni kontrakt. Z drugiej strony cieszy zainteresowanie innych zespołów moją osobą. To dobra sytuacja dla trenera, gdy to klub chce z nim pracować, a nie odwrotnie.
W tym sezonie II ligę opuściły aż trzy zespoły z Wielkopolski. Dolny Śląsk pod względem wyników zaprezentował się zdecydowanie lepiej.
Pierwszy raz w karierze pracuję w tym regionie. Przyznam, że jestem pod wrażeniem działań związku oraz poszczególnych klubów, takich jak Chrobry Głogów. Cieszę się, że wylądowałem na Dolnym Śląsku. Przechodząc do spadkowiczów, to smutne, że większość to zespoły z Wielkopolski, bo długo byłem związany z tym regionem. Na słabe wyniki jednak złożyło się wiele rzeczy. Dla przykładu w Turku grali tylko uczniowie SMS-u. Liczę, że działacze związku wyciągną wnioski i sytuacja się poprawi.