Bałtyk Gdynia podejmie gości z Kluczborka
Rywalem Bałtyku Gdynia będzie dziś ekipa MKS Kluczbork, która w tej rundzie radzi sobie o wiele lepiej od biało-niebieskich. Zespół gości zajmuje 7 miejsce w tabeli, gromadząc na swoim koncie dotychczas właśnie tyle zwycięstw w 16 spotkaniach.
fot. Adam Żyworonek
Gdynianie tymczasem są na przedostatniej lokacie, wyprzedzając jedynie Nielbę Wągrowiec. Nie trzeba więc dodawać, jak sobotnie spotkanie będzie ważne dla podopiecznych trenera Adama Topolskiego. Bałtyk, chcąc oddalić od siebie widmo degradacji do III ligi, musi żwawo zabrać się za gromadzenie punktów, bo ostatnie występy gdynian były więcej niż mizerne. Po niedawnej, wyjazdowej porażce z Czarnymi w Żaganiu, z zespołem sąsiadującym z biało-niebieskimi w tabeli, sytuacja bałtykowców zrobiła się mocno nieciekawa.
Ale w przypadku sobotniego pojedynku są pewne, drobne powody do optymizmu. Do składu Bałtyku wrócą bowiem gracze, którzy ostatnio musieli pauzować ze względu na kontuzje i nadmiar kartek. Da to trenerowi Topolskiemu szersze pole manewru w ofensywie. Tymczasem szkoleniowiec Bałtyku konsekwentnie powtarza, że właśnie postawa w ataku i nieskuteczność jego graczy powodują kolejne niepowodzenia. Trudno nie przyznać mu racji, zerkając w tabelę. Bałtyk strzelił w 16 kolejkach zaledwie 11 bramek, najmniej w całej lidze. Jednocześnie gdynianie mają na koncie najwięcej remisów, bo aż osiem, a kilka takich spotkań kończyli bez pełnej puli punktów tylko dlatego, że snajperzy w biało-niebieskich koszulkach marnowali wyśmienite wręcz okazje strzeleckie.
W pojedynku z MKS Kluczbork na boisko wróci najbardziej doświadczony zawodnik formacji ofensywnej, Piotr Włodarczyk. Dodatkowo urazy wyleczyło dwóch młodych napastników, Radosław Wiśniewski i Robert Hirsz. Podobnie sprawa wygląda w przypadku pomocnika Damiana Jędryki. Trener Topolski nie będzie mógł skorzystać prawdopodobnie tylko z usług Rafała Lody.