menu

Bąk: Sentyment do Polonii zawsze będzie

14 maja 2011, 16:22 | Paweł Stankiewicz / Dziennik Bałtycki

W dzisiejszym spotkaniu z Polonią Warszawa do składu Lechii ma szansę wrócić Krzysztof Bąk, wychowanek... "Czarnych Koszul". - Sentyment na pewno zostanie do końca życia, bowiem dzięki Polonii gram w piłkę - przyznaje zawodnik.

Być może do podstawowego składu biało-zielonych wróci Krzysztof Bąk. Doświadczony obrońca w ostatnim meczu Lechii, w Kielcach usiadł na ławce rezerwowych, a na boisku pojawił się w doliczonym czasie gry.

- Z Wisłą nie zagrałem za kartki, a moim zdaniem, Luka Vućko i Rafał Janicki rozegrali dobre spotkanie. Liczyłem się z tym, że trener nie zmieni składu w obronie. Trudno być zadowolonym, ale trzeba się pogodzić i od następnego dania zacisnąć zęby i ciężko pracować, żeby to zmienić. Treningi mieliśmy bardziej regeneracyjne, więc o składzie na Polonię trudno mówić. Trener ma w głowie swój plan i wybierze takich piłkarzy, którzy go zrealizują. Każdy wariant jest możliwy - uważa Krzysztof Bąk.

Lechia Gdańsk - Polonia Warszawa LIVE! Relacja NA ŻYWO w Ekstraklasa.net od 18.15!

Dla niego to mecz szczególny, bowiem jest wychowankiem Polonii. Nie dziwi, że bardzo chciałby zagrać. - To jest klub, w którym się wychowałem, ale to już teraz nie ma takiego znaczenia jak choćby dwa lata temu. Sentyment na pewno zostanie do końca życia, bowiem dzięki Polonii gram w piłkę. Na pewno zwycięstwo w sobotnim spotkaniu sprawiłoby mi dużą satysfakcję. Nie odczuwam jednak różnicy pomiędzy grą przeciwko Polonii a innym klubom. Rodzina zawsze mi kibicuje, a więc teraz Lechii. Mam kolegów, którzy są sympatykami Polonii i przed meczem zawsze zamienimy kilka słów albo wyślemy sobie SMS-y, ale to wszystko - zdradza obrońca biało-zielonych.

Bąk ma korzystny bilans meczów z Polonią, odkąd trafił do Gdańska. Lechia z Krzysztofem w składzie dwa razy wygrała i dwa razy zremisowała z "Czarnymi Koszulami". - I te wyniki są na mój plus. Jeszcze nie przegraliśmy i mam nadzieję, że to podtrzymamy - przyznaje.

Lechia zagra podbudowana skutecznym pościgiem w Kielcach i pokonaniem Korony w samej końcówce środowego spotkania. - To drugi taki mecz w ciągu kilkunastu dni, bo wcześniej z Arką ratowaliśmy remis. Pokazaliśmy charakter i wiarę do końca w korzystny wynik. Liczymy jednak na to, że to był ostatni horror, jaki sami sobie sprawiliśmy i od meczu z Polonią to my będziemy prowadzić grę i strzelać gole. Wpływ na nasze wyniki może mieć też fakt, że z czterech meczów do końca sezonu aż trzy zagramy w Gdańsku. Musimy wyjść na boisko, walczyć i realizować założenia trenera, aby spełnić nasze marzenia i zagrać w europejskich pucharach - mówi Bąk.

Gdańszczanie wciąż mogą myśleć o wicemistrzowie Polski, bo strata jest mała. - Na to szansę ma jeszcze z osiem zespołów. Myślimy o kolejnym meczu i zobaczymy, gdzie skończymy ligę - kończy.


Polecamy