Wisła Puławy podejmuje Avię Świdnik w meczu półfinałowym Pucharu Polski LZPN
Trzecioligowcy zmagania o punkty w rundzie jesiennej zakończyli w weekend 17/18 listopada. Wisła Puławy plasuje się na czwartym miejscu, a Avia Świdnik zajmuje dziewiątą lokatę. W sobotę (godz. 13) obydwie ekipy zmierzą się ze sobą w Puławach, w drugim półfinale Pucharu Polski na szczeblu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej.
fot. KS Wisła Puławy
Wcześniej do decydującej batalii awansował także trzecioligowy Motor Lublin. Żółto-biało-niebiescy pokonali w Lubartowie występujący szczebel niżej Lewart Lubartów 5:0. I właśnie ekipa z Koziego Grodu zmierzy się ze zwycięzcą potyczki: Finał PP LZPN zaplanowano na tydzień przed inauguracją rundy wiosennej, a więc 3 marca 2019 roku.
Obydwie ekipy rywalizację w okręgowym Pucharze Polski zaczęły od 3. rundy. Puławianie ograli na wyjeździe Polesie Kock 2:0, a świdniczanie mieli sporo problemów w wyjazdowym starciu z POM Iskrą Piotrowice. Ostatecznie żółto-niebiescy pokonali rywala z klasy okręgowej 3:1, ale potrzebowali do tego dogrywki.
Do półfinału Wisła, która miała rywalizować w Puławach ze Stalą Kraśnik, awansowała bez gry. Goście zrezygnowali z gry, tłumacząc swoją decyzję sporymi problemami kadrowymi. Natomiast Avia rozgromiła w gościach Iskrę Krzemień aż 7:0.
Wisła i Avia w lidze zmierzyły się ze sobą 27 października. W Puławach skromnie, bo 1:0 wygrali gospodarze. Długo utrzymywał się bezbramkowy remis. W 89. minucie samobójcze trafienie zaliczył bramkarz zespołu z lotniczego miasta, Adrian Wójcicki.
– To był trudny mecz i takiego samego spodziewamy się w sobotę. Avia nastawiła się na defensywę i szukała szczęścia w kontrach. My mieliśmy kilka dobrych sytuacji do objęcia prowadzenia, ale ich nie wykorzystaliśmy – przypomina Jacek Magnuszewski, trener Wisły. – To ostatni akord jesieni i chcemy dobrze go zakończyć. Mieliśmy dobrą końcówkę rundy (Wisła wygrała cztery spotkania z rzędu, wszystkie po 1:0 – red) i chcemy to podtrzymać. Nie patrzymy na to, że później możemy zmierzyć się z Motorem (Magnuszewski w przeszłości był jego trenerem – red), lecz skupiamy się na najbliższym meczu. Nie odpuszczamy żadnych rozgrywek. Pogoda nie rozpieszcza, ale wolimy walczyć teraz niż w gorszych warunkach w marcu. Boisko nie jest twarde i można na nim grać. Pewne roszady w składzie z pewnością będą, ale raczej niewielkie – kończy Magnuszewski.
Także przyjezdni nie mają zamiaru niczego odpuszczać i chcą kontynuować pucharową przygodę. Traktujemy ten mecz, jak każdy i chcemy go wygrać – wyjawia Tomasz Bednaruk, trener Avii. – Naszym celem jest awans do finału. Mieliśmy normalny cykl treningowy. Kilku chłopaków ma drobne urazy, więc będą roszady w składzie. Poza tym chcemy dać szansę, chłopakom mniej grającym w spotkaniach o punkty. Mocno pracują na treningach i na to zasługują. Nie napinamy się, że jest to rewanż za porażkę w lidze. Chcemy na boisku być agresywni, szczególnie w bocznych sektorach, ponieważ Wisła ma tam dużo jakości. Musimy być czujni – dodaje Bednaruk.
Spotkanie w Puławach odbędzie się dopiero w tą sobotę, ponieważ w październiku Wisła rywalizowała w 1/16 centralnego PP. Biało-niebiescy ulegli przed własną publicznością Rozwojowi Katowice 0:1.
Posiadacze karnetów na domowe mecze rundy jesiennej Wisły w trzeciej lidze, sobotnią batalię obejrzą za darmo. Pozostali kibice wejdą na stadion po zakupie biletów. Bilet normalny to wydatek 10 złotych, a ulgowy to koszt 5 zł. Panie obejrzą mecz za symboliczną złotówkę.