3. liga piłkarska. Soła Oświęcim pokonała Avię Świdnik. Młodość nad poziomy wciąż się wzbija
Soła Oświęcim pokonała na własnym boisku Avię Świdnik i z wielką determinacją walczy o utrzymanie w gronie trzecioligowców. Kibice są świadkami oświęcimskiego wydania „Ody do młodości”, która wciąż wzbija się nad poziomy.
Na początku goście zdominowali oświęcimian. Kilka razy zakołowało się przed bramką miejscowych. Po rzucie rożnym, wykonanym przez Sebastiana Głaza, groźnie uderzył Sebastian Plesz, ale Bartosz Szelong odbił piłkę zmierzającą w „okienko”.
[przycisk_galeria]
Potem oświęcimski golkiper odbił piłkę na rzut rożny, nie dając się przelobować z połowy boiska. Jednak po dośrodkowaniu z narożnika boiska zbyt krótko wybitą piłkę na bliższym słupku do siaki wepchnął Sebastian Dziedzic.
Oświęcimianie zaczęli grać po stracie gola. Po dośrodkowaniu od Michała chowańca, główkował Daniel Feruga. Piotr Piotrowski był na posterunku (26 min). Poem Eryk Ceglarz minął bramkarza i – mając osy kąt – zdołał jeszcze uderzyć. Na linii bramkowej interweniował Roman Mykytyn (33 min).
- W pierwszej połowie może oświęcimianie starali się grać piłką, ale prostopadłymi podaniami za plecy obrońców dochodziliśmy do pozycji strzeleckich. Mogliśmy zdobyć więcej niż jedną bramkę – ocenił Tomasz Bednaruk, trener Avii.
- W przerwie nie panikowaliśmy. Wpuściłem zawodników bardziej świeżych, bo tempo ligi może niektórym doskwierać – tłumaczył Łukasz Surma, trener oświęcimian.
Zaraz po zmianie stron w polu karnym znalazł się Sebastian Dziedzic, który zdecydował się na strzał, a powinien podać do lepiej ustawionego partnera.
Tymczasem przesunięty na szpicę Eryk Ceglarz zrobił użytek ze swojej szybkości. Wpadł w pole karne, minął bramkarza i trafił w bliższy słupek. Próbujący ratować sytuację obrońca wpadł z piłką do siaki. - Ważne, że się strzelecko przełamałem, bo we wcześniejszej potyczce u siebie przeciwko Wiślanom punkowałem asystami – powiedział popularny „Cegła”.
Jednak Eryk Ceglarz pozostał w roli asystenta. - Usłyszałem wołanie kolegi, więc ostatnim krokiem oddałem piłkę koledze – podkreślił jeden z bohaterów spotkania.
Tymczasem Mateusz Szela, niemal z pozycji leżącej, zdobył gola na wagę zwycięstwa oświęcimian.
Soła Oświęcim - Avia Świdnik 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Dziedzic 25, 1:1 Ceglarz 62, 2:1 Szela 70.
Soła: Szelong – Chowaniec, Szymczak (46 Rogala), Rutkowski, Kasolik – Ceglarz (90 Pieprzyca), Duda, Feruga, Wyjadłowski, Witkowski (46 Jaworek) – Wójcik (46 Szela).
Avia: Piotrowski – Kuliga (84 Strug), Dwórzyński, Darmochwał (77 Białek), Mroczek- Głaz, Malua, Dziedzic, Mykytyn – Prędota, Plesz.
Sędziował: Przemysław Białacki (Kielce). Żółte kartki: Kasolik, Witkowski - Głaz. Widzów: 150.
[polecane]16397261, 16392251, 16394257, 16400529, 16426143, 6651329[/polecane]