Avia Świdnik przegrała u siebie z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski
Po raz kolejny zawodnikom Avii nie udało się utrzymać do końca przewagi bramkowej i zdobyć trzech punktów. Podopieczni Tadeusza Łapy przegrali na własnym stadionie 2:3 z KSZO Ostrowiec i w tabeli zbliżyli się do strefy spadkowej.
fot. Fot. Tomek Filipiuk/ MKS Avia Świdnik
Przed meczem faworytem byłą drużyna gości, która po jedenastu spotkaniach zajmowała w tabeli piąte miejsce. Żółto-niebiescy, choć w lidze nie radzą sobie najlepiej (9 punktów w 12 spotkaniach), do meczu podchodzili podbudowani wysokim zwycięstwem z A-klasową Victorią Rybczewice, której w półfinale okręgowego pucharu Polski wbili aż 9 bramek.
Zespół Tadeusza Łapy chciał też wreszcie przełamać passę bez zwycięstwa na własnym stadionie. Napastnicy Avii byli blisko otwarcia wyniku już w pierwszych minutach spotkania, lecz uderzali zbyt lekko. Po kilku minutach odpowiedzieli goście, ale piłka minęła słupek bramki strzeżonej przez Adriana Wójcickiego.
Świdniczanie, choć nieskuteczni, przez całą pierwszą połowę byli o wiele aktywniejsi niż goście, którzy skupili się na rozbijaniu ataków Avii. Sędzia kilkakrotnie musiał też upominać miejscowych zawodników, którzy grali agresywnie – przez kilkanaście minut po pierwszym gwizdku faulowali ponad 10 razy.
Gospodarze wielokrotnie zbliżali się do bramki strzeżonej przez byłego zawodnika żółto-niebieskich Konrada Zacharskiego, lecz brakowało tzw. ostatniego podania, lub dokładnego wykończenia. Goście przez pierwsze 45 minut rozgrywali piłkę w środku boiska próbując znaleźć lukę w defensywie świdniczan. Bramce Wójcickiego zagrozili kilkakrotnie, m.in. po przewrotce Konrada Czajkowskiego, który z dwóch metrów strzelił wysoko ponad poprzeczką.
Przewagę Avii w tym meczu udało się udokumentować dopiero w 60. minucie. Świetnie rozegraną kontrę dobrze wykończył wprowadzony w przerwie Patryk Czułowski. Szybko jednak odpowiedzieli goście, którzy po odzyskaniu piłki na własnej połowie wypuścili wychodzącego Dominika Chebę, który na lewym skrzydle miał dużo miejsca, pewnie wbiegł w pole karne i pokonał interweniującego Adriana Wójcickiego.
Już po czterech minutach od wyrównania KSZO wyszło na prowadzenie. Rzut karny podyktowany po faulu Jakuba Szymali pewnie wykorzystał Łukasz Jamróz. Avia, pomimo optycznej przewagi, musiała więc gonić wynik. Do remisu udało się doprowadzić w 78. minucie, dzięki Wojciechowi Białkowi, który zamiast dośrodkowywać z prawego skrzydła, wykonał tzw. "centrostrzał". Mocno bita piłka na długi słupek zaskoczyła interweniujących zawodników KSZO i wpadła do siatki.
Żółto-niebiescy jednak długo nie cieszyli się z remisu. W 84. minucie goście dośrodkowali z rzutu rożnego, w polu karnym popychani byli zawodnicy Avii, a w tłumie zawodników najlepiej odnalazł się Michał Janik, który strzałem głową ustalił wynik na 2:3.
Podopieczni trenera Łapy do końca próbowali wyrównać, jednak goście nie popełnili błędu. – To nie miało prawa się stać. Przegraliśmy wygrany mecz. Stworzyliśmy kilkanaście sytuacji, mieliśmy piłkę na 2:0 i kończymy bez punktu. Sędzia nie zauważył faulu na naszym zawodniku, tracimy głupie bramki, podsumowując – tak nie możemy grać - mówił po meczu trener żółto-niebieskich Tadeusz Łapa.
Przegrana z KSZO oznacza, że po 12 spotkaniach w rundzie zimowej żółto-niebiescy wygrali w lidze tylko raz. Następny mecz Avia zagra w sobotę 21 października z jedenastą drużyną tabeli – Podhalem Nowy Targ.
Avia Świdnik – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 2:3 (0:0)
Bramki: Czułowski 60’, Białek 79’ – Cheba 72’, Jamróz (k) 77’, 82’ Janik
Avia: Wójcicki - Jarzynka, Wrzesiński, Orzędowski (kapitan), Nowak (46’ Białek), Piekarski (46’Szymala), Maluga, Barański, Olszak (46’ Czułowski), Mazurek, Mroczek
KSZO: Zacharski - Czajkowski (kapitan) , Sołtykiewicz, Cheba, Mąka (66’ Grunt), Jamróz, Puton (60’Jakubowski), Persona (84’ Mężyk), Janik, Sarwicki, Kapsa (64’ Cheba)
Żółte kartki: Mateusz Jarzynka, Piotr Piekarski, Karol Barański, Jakub Szymala
Sędziował: Tomasz Mroczek (Mielec)
Widzów: 300