menu

Atletico rozbiło Athletic i goni liderujący Real. Hattrick Griezmanna

21 grudnia 2014, 22:51 | Filip Błajet

Atletico Madryt rozbiło na wyjeździe Basków z Bilbao 4:1 i do prowadzącego Realu traci już tylko cztery punkty. Królewscy, którzy wczoraj zostali Klubowym Mistrzem Świata, mają jednak jeden mecz rozegrany mniej. Hattrickiem w dzisiejszym spotkaniu popisał się Antoine Griezmann.

Początek meczu zwiastował nam świetnie widowisko. Atletico już na samym początku zostało ukarane swoją własną bronią. Zazwyczaj to Los Colchoneros zdobywają gole po stałych fragmentach gry, a tym razem to Baskowie skarcili ich po rzucie wolnym. Dośrodkowanie Susaety na gole zamienił Mikel Rico, który uderzeniem głową nie dał żadnych szans Moyi.

Pod koniec pierwszej części gry blisko drugiego trafienia byli gospodarze. Po doskonałym prostopadłym podaniu De Marcosa sam na sam z Moyą wyszedł Aduriz, który zdecydował się jeszcze przełożyć sobie piłkę na lewą nogę, a to pozwoliło Siqueirze wybić piłkę. Tymczasem Atletico wyraźnie brakował klasycznego, wysuniętego napastnika i pomysłu na grę w ofensywie. Przez pierwsze 45 minut widzieliśmy tylko 2 strzały (po jednym z obu stron) na bramkę rywali.

Jednak początek połowy to piorunujący cios ze strony gości. Szybka akcja prawą stroną, dośrodkowanie Juanfrana na 6 metr, a tam najlepiej ustawił się Griezmann i strzałem głową zaskoczył Iraizoza, dając wyrównanie swojej drużynie. Minęło kilka minut od pierwszego gola dla Los Colchoneros, a sędzia podyktował rzut karny dla gości. Wydaje się jednak, że była to błędna decyzja sędziego, a San Jose nawet nie dotknął nurkującego Tiago. Jedenastkę pewnie na gol zamienił Raul Garcia, który uderzył w swój prawy róg, czym kompletnie zmylił golkipera Basków.

Goście nie zwalniali tempa. Po długim podaniu Gabiego poślizgnął się Gurpegi, co pozwoliło dotrzeć piłce do Griezmanna. Francuz pięknie przyjął sobie futbolówkę w kierunku bramki i z łatwością pokonał Iraizoza. Kilka minut później były gracz Realu Sociedad skompletował hat-tricka. Arda Turna posłał napastnika w bój prostopadły podaniem, ten próbował jeszcze odegrać piłkę do Raula Garcii, lecz ten po uderzeniu Hiszpana szczęśliwie wróciła pod nogi Griezmanna, który z bliska dopełnił formalności. Jednak nie sposób nie wspomnieć, że francuski piłkarz był w tej sytuacji na spalonym. Tym samym dwa gole dla ekipy Simeone załatwił sędzia Hernandez.

Atletico nie zagrało wielkiego spotkania, ale wywiozło trzy punkty z trudnego terenu, jakim bez wątpienia jest San Mames. Tym samym Los Colchoneros dalej nie tracą kontaktu z czołówką i będą walczyć z wielką dwójką La Liga. Z kolei piłkarze Athleticu mogą być zawiedzeni, ponieważ gdyby nie błędy sędziowskie, to mecz mógłby potoczyć się w zupełnie innym kiernku


Polecamy