Atletico - Galatasaray LIVE! Czy Turków stać na sprawienie niespodzianki?
Na Estadio Vicente Calderon piłkarze Galatasaray zagrają swój mały finał Ligi Mistrzów. By wciąż marzyć o awansie do fazy pucharowej muszą pokonać dziś Atletico Madryt.
Po czterech kolejkach w grupie C trzy drużyny nadal mają szansę na zajęcie pozycji 1-2, gwarantujących grę w najbardziej elitarnych piłkarskich rozgrywkach klubowych na wiosnę. W najkorzystniejszej sytuacji jest liderująca Benfica, która już około godziny 18, w dalekim Kazachstanie może zapewnić sobie awans, wygrywając z azjatyckim beniaminkiem, FK Astaną.
Także dziś, przyklepać swoją promocję do fazy playoff tegorocznej edycji LM mogą zawodnicy Atletico Madryt – wystarczy im do tego remis w spotkaniu z Galatasaray Stambuł. Rojiblancos są obecnie w niezłej formie, we wszystkich rozgrywkach nie przegrali już od ośmiu spotkań, a po niedzielnym zwycięstwie nad Realem Betis wskoczyli a drugie miejsce w tabeli La Liga.
Piłkarze Atleti grają w tym sezonie to, do czego przyzwyczajają kibiców od ładnych paru lat, to co wpaja im każdego ranka trener Diego Simeone zaraz po wchłonięciu szklanki gorącego mleka. Nadagresja w defensywie, pressing, pressing, pressing. Zespół z Madrytu to obecnie najlepsza obrona ligi hiszpańskiej (6 goli straconych w 12 meczach) i trzecia najefektywniejsza defensywa tegorocznej edycji Champions League (dwie nieupilnowane bramki). Znaleźć drogę do siatki Oblaka jest równie trudno, jak pospacerować dziś z granatem-zabawką po ulicach Brukseli.
Turecki zespół będzie miał o tyle trudniej, że w dzisiejszej konfrontacji zabraknie w jego składzie Buraka Yilmaza, Selcuka Inana oraz Hamita Altintopa. Boli zwłaszcza nieobecność tych dwóch pierwszych (pauzują za czerwone kartki), gdyż w wielu spotkaniach to oni nakręcali ofensywę ekipy znad Bosforu (10 kolejkach tego sezonu tureckiej SuperLig zdobyli razem 8 goli i wypracowali kolejne dwa).
Na dodatek drużyna ze Stambułu jest właśnie w trakcie małego wietrzenia szatni. Przed kilkoma dniami zwolniono dotychczasowego trenera Hamzę Hamzaoglu, a w jego miejsce zatrudniono Mustafę Denizliego, który już wcześniej dwukrotnie stawał za sterami zespołu Galaty (udało mu się doprowadzić turecką ekipę nawet do ćwierćfinału Ligi Mistrzów). Przed nowym szkoleniowcem naprawdę nie lada wyzwanie i już u zarania swojej misji czeka na niego bardzo trudny przeciwnik.