menu

Batshuayi nie do zatrzymania. Borussia w końcówce pokonuje Atalantę. Asysta Piszczka.

15 lutego 2018, 21:29 | Kaja Krasnodębska

Michy Batshuayi ponownie bohaterem BVB. Belg, który do Dortmundu przyszedł zaledwie kilkanaście dni temu swoimi dwoma trafieniami zapewnił Niemcom zwycięstwo nad włoską Atalantą. Asystę w tym spotkaniu zanotował Łukasz Piszczek, natomiast spore kontrowersje wśród kibiców przyniósł występ polskich arbitrów dowodzonych przez Daniela Stefańskiego.

Michy Batshuayi zdobył w meczu z Atalantą swojego czwartego i piątego gola w barwach BVB.
Michy Batshuayi zdobył w meczu z Atalantą swojego czwartego i piątego gola w barwach BVB.
fot. AP/EAST NEWS

Dzień po długo wyczekiwanym powrocie Ligi Mistrzów, pierwszy mecz 1/16 finału jej mniej lubianej i nieco zapomnianej siostry. Liga Europy to rozgrywki znacznie mniej prestiżowe, w wielu miejscach na świecie skupiające nieco mniejszą publikę. Takiej sytuacji nie ma jednak w Niemczech. Na czwartkowy mecz z Atalantą Bergamo trybuny Signal Iduna Park zapełniły się w całości. Fani BVB, rozochoceni dwoma ligowymi wygranymi z rzędu, chcieli zobaczyć tryumf swoich ulubieńców nad nieco niżej ocenianą przez ekspertów drużyną z Włoch. Dla klubu z Półwyspu Apenińskiego, który aktualnie plasuje się na ósmym miejscu w tabeli Serie A, właśnie Liga Europy jest tej wiosny najważniejsza. - Cała drużyna, klub i kibice żyją tym spotkaniem. Tysiące widzów przybyło z nami do Dortmundu z Bergamo, nasi kibice są wyjątkowi. To jest dla nas największa motywacja – mówił jego trener na przedmeczowej konferencji.

Od pierwszej minuty wystawił swój najmocniejszy skład. Próżno szukać w nim większych gwiazd, bo Włosi to zespół złożony głównie z młodych zawodników. Dla Polaków to spotkanie ciekawym było nie tylko ze względu na występ w wyjściowej jedenastce Łukasza Piszczka, ale również z uwagi na Daniela Stefańskiego, który był arbitrem głównym tego spotkania. Asystowali mu Marcin Boniek oraz Dawid Golis. Nie ze wszystkich naszych rodaków można być zadowolonym, bo arbitrzy podjęli kilka nieco kontrowersyjnych decyzji – szczególnie przy faulu na Josipie Iliciu w drugiej połowie, ale za to defensor reprezentacji zanotował asystę przy bramce Andre Schuerrle. Niespełna 33-letni zawodnik doskonale zachował się w środku pola: otrzymał piłkę na własnej połowie, popędził do przodu i idealnie zagrał pod bramkę Niemcowi. Ten nie mógł zmarnować takie sytuacji.

Mimo wyrównanej gry, po pół godzinie prowadzili więc gospodarze. Wcześniej swoje sytuacje miała także Atalanta, lecz próby Alejandro Gomeza jak i Bryana Cristante nie zaskoczyły stojącego w bramce Borussi Romana Burki. Włosi nie wystraszyli się znacznie bardziej utytułowanych rywali, lecz z początku nieco brakowało im szczęścia. Dopiero z czasem zaczęło odwracać się na ich korzyść, bo po zdobyciu pierwszego gola gospodarze robili wszystko, żeby pójść za ciosem. Mieli przewagę w posiadaniu piłki, potrafili wykreować kolejne sytuacje, ale do przerwy wynik nie uległ zmianie.

Tym bardziej zaskakujące otwarcie drugiej części gry. Josip Ilcić w zaledwie kilka minut zdołał odwrócić losy tego spotkania o 180 stopni. Najpierw po dośrodkowaniu z lewej strony oszukał Jeremiego Toljana, by z bliskiej odległości wpakować piłkę do siatki, a chwilę później dobijając wypiąstkowaną przez Burkiego piłkę, dał swojej ekipie prowadzenie. Takiego scenariusza spodziewało się niewielu. Mimo prowadzenia do przerwy Borussia musiała gonić wynik.

Na swoje szczęście miała na boisku Michy’ego Batshuayi’ego. Napastnik, który w Dortmundzie pojawił się trzy tygodnie temu już sprawił, że kibice zaczynają zapominać o Pierre-Emericku Aubameyangu. Wypożyczony z Chelsea napastnik w dwóch ligowych meczach zdołał zdobyć trzy gole, decydując tym samym o zwycięstwach BVB. W czwartek jedynie poszedł za ciosem. Bohaterem trybun stał się dzięki dwóm zdobytym w końcówce trafieniom. Świetne rozegranie z Mario Goetze, wobec którego defensorzy Atalanty byli bez szans i w Dortmundzie było już 2-2. O końcowej wygranej Belg zadecydował w doliczonym czasie gry. Ponownie wykorzystał zagranie Goetzego i grający między słupkami Włochów Etrit Berisha wyciągał piłkę z własnej siatki.

Szczęśliwie i patrząc na końcowe statystyki – zasłużenie, Borussia zwyciężyła więc pierwszy mecz 1/16 Ligi Europy 3-2. Atalancie bardzo ciężko będzie odwrócić ten wynik, ale Włosi już w czwartek pokazali, że nie zwykli się poddawać.

#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/c152349c-dae9-75d3-1174-c92277b792ed,312f91fb-86e0-50b6-b793-aad94b854338,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy