menu

Asy i cieniasy Lotto Ekstraklasy. Top 7 wspaniałych i top 7 niewspaniałych naszej ligi [Galeria]

9 kwietnia 2018, 16:33 | Michał Kelso

Za nami 30. kolejek Lotto Ekstraklasy, a w niej bohaterowie i antybohaterowie rozgrywek. W obu katalogach znalazłoby się więcej miejsce dla wspaniałych i niewspaniałych, ale my honorujemy właśnie dwie ekstraklasowe siódemki. Wybraliśmy „naj” polskiej ekstraklasy rundy zasadniczej. Ranking siedmiu wspaniałych i siedmiu makabrycznych

Za nami 30. kolejek Lotto Ekstraklasy, a w niej bohaterowie i antybohaterowie rozgrywek. W obu katalogach znalazłoby się więcej miejsce dla wspaniałych i niewspaniałych, ale my honorujemy właśnie dwie ekstraklasowe siódemki. Zaczynamy od blasków rundy zasadniczej. Siedmiu wspaniałych. Carlos Daniel López Huesca, ale w Krakowie znany i kochany pod pseudonimem Carlitos. Hiszpan trafił do Wisły przed początkiem tego sezonu z trzecioligowych rezerw Villarrealu. Z polską publicznością przywitał się meczem z Pogonią w Szczecinie i już w 17. minucie strzelił cudownego gola z rzutu wolnego. Kilka tygodni później ustrzelił dublet w derbach z Cracovią. W głosowaniu zorganizowanym przez Polski Związek Piłkarzy zawodnicy ekstraklasy wybrali Carlitosa na najlepszego piłkarza ligi.
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
To był szok w Płocku. Po pięciu długich i owocnych latach pracy z Wisłą Płock pożegnał się - w dość niejasnych okolicznościach - trener Marcin Kaczmarek. Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Do takiego obrotu spraw przyczyniła się scysja z pomocnikiem klubu Dominikiem Furmanem, która nie została rozwiązana. Zespół w niemałej rozsypce przejął Jerzy Brzęczek. I już zapracował sobie na nowy kontrakt, bo właśnie Wisła Płock przedłużyła umowę ze srebrnym medalistą olimpijskim z Barcelony. „Nafciarze” przebojem wdarli się na czwarte miejsce fazy zasadniczej. Wisła przegrała w tym roku tylko dwa spotkania. I to w lutym.
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Bezapelacyjnie najlepsza lewa noga w ekstraklasie. W tym sezonie zaliczył już dwanaście asyst i zapracował sobie na debiut w reprezentacji Polski. Wcale nie jest powiedziane, że Adam Nawałka nie zabierze na mundial w Rosji pomocnika Górnika Zabrze.
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
W ostatnich sześciu kolejkach strzelił siedem goli. Przed tygodniem w Krakowie zaliczył efektownego hat-tricka. Duńczyk rozkręcał się na Bułgarskiej dosyć powoli, ale gdy ten dynamit wystrzelił, to wywindował Lecha Poznań na pierwsze miejsce w tabeli.
fot. Lukasz Gdak
Jeszcze w sezonie 2013/14 grał w Legionovii Legionowo i prawie nikt go nie znał. Pod koniec lutego otrzymał polskie obywatelstwo, a 27 marca zadebiutował w reprezentacji Polski w meczu z Koreą Południową. Mimo że obecnie jest w trochę słabszej formie, przez cały sezon wykreował się na lidera Jagiellonii Białystok, która ciągle jest w grze o mistrzostwo Polski.
fot. Anatol Chomicz
Śmiało można stwierdzić, że na początku sezonu w Zabrzu panowała „Angulomania”. Hiszpan szybko strzelił 21 goli. W mediach pojawiło się zainteresowanie nawet Athleticu Bilbao. Teraz Angulo, jak cały Górnik, trochę spuścił z tonu.
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Sam przyznał, że nazwisko mu w Białymstoku pomaga. W tym sezonie jest jednak napędem praktycznie wszystkich akcji ofensywnych Jagiellonii. „Jaga” bije się o mistrza, a Frankowski dołożył do tego osiem cegiełek: po cztery gole i asysty. Dzięki solidnej grze zadomowił się na zgrupowaniach reprezentacji Polski.
fot. Bartek Syta
Pierwszy duży cień ligi. W Legii zagrał pięć spotkań. Co ciekawe, wszystkie legioniści wygrali. Wszyscy wyśmiewali jego problemy z wagą, a trenerzy wzruszali ramionami i nie mogli nic zrobić. Legia wysłała Portugalczyka do Northampton Town. Trzy miesiące spędzone w Anglii, dwanaście meczów, asysta i koniec. Hildeberto z podkulonym ogonem wróci do Legii Warszawa.
fot. Bartek Syta / Polska Press
Wejście do ekstraklasy miał niezłe. Zagrał dobre spotkanie ze Śląskiem Wrocław (4:1), popisał się fajną asystą. Potem nastąpił zjazd. Chorwat do Legii przestał wnosić cokolwiek. W sobotnim meczu z Pogonią wszedł z ławki rezerwowych, poczłapał, i z urazem opuścił boisko. Urodzony w Rio de Janeiro reprezentant Chorwacji już niczym nie przypomina piłkarza, który strzelał gole dla Arsenalu.
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Nie ma w polskiej ekstraklasie człowieka, który chociaż raz nie narzekałby na system Video Assistant Referee. To na pewno bardzo słuszna inicjatywa, ale jeszcze długa droga do usprawnienia w Polsce powtórek wideo. Czekamy na następny sezon.
fot. brak
Jedna z naczelnych postaci reprezentujących nieudolność ekipy Śląska Wrocław w tym sezonie. W sobotę to przez niego Korona Kielce wywiozła punkt z Wrocławia. Sposób w jaki pilnował Ivana Jukicia był wręcz komiczny, co już zdążyli zauważyć wszyscy kibice.
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
Latem 2010 r. Juventus Turyn kupił go za 15 milionów euro z CSKA. Wiosną 2018 r. wylądował na ławce rezerwowych Lechii Gdańsk. Napisać, że po grze Serba spodziewaliśmy się więcej, to nic nie napisać. 81 spotkań w lidze i 7 goli to mizerny dorobek.
fot. brak
Ganić trzeba, bowiem po „Jędzy” spodziewaliśmy się dużo więcej. Forma z Euro 2016 kompletnie uciekła, obrońca Legii Warszawa gra bardzo nierówno i popełnia za dużo błędów. W ofensywie też nie pomaga.
fot. Bartek Syta
Minimalnie Termalica wyprzedziła Sandecję Nowy Sącz, bowiem po niej spodziewaliśmy się więcej. W zeszłym sezonie ekipa z Niecieczy była niespodzianką rozgrywek i zakwalifikowała się do czołowej ósemki. Bezsensowna wymiana trenerów, piłkarzy, postawienie na tzw. szrot z zagranicy - to wszystko może sprawić, że „Słoniki” chyba spadną z Lotto Ekstraklasy.
fot. Karolina Misztal
1 / 14