menu

Arkowcy czekają na rehabilitację. W czwartek mecz z Kolejarzem

25 marca 2013, 20:46 | Andrzej Rukść

Bez wątpienia najbardziej pechowy mecz sezonu, Arka ma już za sobą. Po porażce w Łęcznej, arkowcy już w czwartek będą mieli okazję do rehabilitacji. Do Gdyni przyjeżdża Kolejarz Stróże.

Arka liczy na rehabilitację przed własną publicznością
Arka liczy na rehabilitację przed własną publicznością
fot. Piotr Kwiatkowski/Ekstraklasa.net

W sobotnim spotkaniu nie lada wyczynu dokonali piłkarze Arki. Naprawdę rzadko zdarza się pokonać samego siebie. Im się udało. W szoku pozostają także statystycy. Bogdanka oddała jeden celny strzał i ... zdobyła dwie bramki. Wszystko dzięki Tomaszowi Jarzębowskiemu i Maciejowi Szladze, którzy w kuriozalny sposób "podarowali" zwycięstwo gospodarzom.

Pozostali zawodnicy musieli być wyjątkowo wściekli, że mimo wysiłku i przyzwoitej gry wracali z tak dalekiego wyjazdu bez punktów. Jarzębowski zaliczył tym samym pierwszego "samobója" w swojej karierze. Tłumaczył się również, że jego dziwne zachowanie przy zagraniu głową spowodowane było faktem, iż jeden z zawodników Bogdanki trącił piłkę tuż przed jego niefortunnym zagraniem.

Atmosfera wewnątrz drużyny pozostaje jednak bardzo dobra, a "Jarza" i Szlaga mogą liczyć na wsparcie kolegów, co zdają się potwierdzać słowa Piotra Tomasika: - Nie będziemy mieć pretensji do Maćka, bo błędy się zdarzają, ale nie możemy tak grać. Szkoda naszych sił, bo teraz wracamy tyle kilometrów do domu bez punktów. To jest mądry facet, który na pewno szybko to sobie w głowie poukłada i wszyscy mu kibicujemy, bo jesteśmy drużyną.

Wygrywając ten mecz żółto-niebiescy chociaż na chwilę mogli przeskoczyć Bogdankę oraz Olimpię Grudziądz i usadowić się na 7. miejscu w tabeli. Analizując to spotkanie, trzeba oddać Arce, że całkowicie zdominowała rywala. Po takim meczu aż trudno uwierzyć, że łęcznianie na własnym boisku mają tak znakomity bilans (8-1-1). W sobotę to Arka dyktowała warunki, narzuciła swój styl gry i miała zdecydowaną przewagę praktycznie w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła.

Opinię tę potwierdził po spotkaniu trener Bogdanki, Piotr Rzepka: - Jestem bardzo zadowolony z trzech punktów, bo Arka pokazała, że jest dobrze poukładanym zespołem. Od meczu z Termalicą nie mieliśmy w Łęcznej takich problemów, aby narzucić swój styl gry. W tym meczu nam się to nie udało. Zwykle oddajemy u siebie około piętnastu strzałów. Dziś były tylko dwa czy trzy.

Szkoleniowiec Arki, Paweł Sikora nie krył z kolei rozgoryczenia: - Po przebiegu tego spotkania można stwierdzić, że piłka nożna nie jest sprawiedliwa. Można powiedzieć, iż sami strzeliliśmy sobie bramki. Zespół Bogdanki dobrze rozpoczął mecz, ale praktycznie nie stwarzał sobie żadnych dogodnych sytuacji. Po dwóch sytuacjach dla GKS i fatalnym błędzie Szlagi, ten mecz jednak przegraliśmy. Ciężko mówić, czy zasłużenie, czy nie. Przegraliśmy i tyle.

Z pozytywów należy odnotować bardzo dobre występy Radosława Pruchnika oraz Marcina Radzewicza. Pruchnik, który od dawna nie miał pewnego miejsca w składzie, w Łęcznej zagrał od pierwszej minuty i w mojej opinii był najlepszy na boisku. Tak dobry występ nie zdarzył się temu zawodnikowi od bardzo dawna i wydaje się, że w czwartek ponownie wybiegnie na boisko w podstawowym składzie. Taki wariant jest tym bardziej prawdopodobny, że w środę w meczu kadry młodzieżowej mogą wystąpić Rzuchowski oraz Szwoch, a więc konkurenci do gry w wyjściowej jedenastce.

Kolejny już tej wiosny dobry mecz rozegrał również Marcin Radzewicz i podobnie jak po meczu z Cracovią, znalazł się w "Jedenastce 20. kolejki 1. ligi Ekstraklasa.net".

Jedenastka (połowy) 20. kolejki 1. ligi Ekstraklasa.net!

Sytuacja Arki jest na tyle komfortowa, że ta porażka nie wywołuje w klubie wielkiej burzy. Co innego gdyby arkowcy walczyli o awans, a strata 3 punktów w takich okolicznościach mogłaby ich naprawdę słono kosztować. Tymczasem w klubie bardziej niż na stracie punktów, skupiono się na dobrej grze w tym meczu. I bardzo dobrze, bo Arka pod wodzą nowego szkoleniowca spisuje się w rundzie wiosennej więcej niż przyzwoicie. Paweł Sikora konsekwentnie buduje ekipę będąca w stanie mocno zawalczyć o Ekstraklasę w przyszłym sezonie. Miejmy nadzieję, że ta jedna wpadka nie zbije go z tropu i będzie w dalszym ciągu stawiał na ofensywny futbol, który niebawem może przełożyć się na jeszcze lepszą dyspozycję żółto-niebieskich.

Tymczasem już w czwartek w Gdyni, Arka rozegra mecz 21. kolejki z Kolejarzem Stróże. Chyba już dawno nie byli tak zmotywowani i nie pałali taką żądzą rehabilitacji. Czy w czwartek zmiotą Kolejarza z powierzchni? A może jak przed rokiem to stróżanie sprawią niespodziankę i wywiozą komplet punktów z Gdyni?

Twitter