ŁKS. Jedenastka na ligową premierę nadal jest wielką niewiadomą
ŁKS zremisował sparing z Koroną Kielce 2:2, po 135 minutach walki w morderczym upale.
fot.
Teraz w piątek o godz. 17 podejmie na boisku przy ul. Minerskiej Znicz Pruszków, a w sobotę spotkanie z... drużyną rezerw ŁKS. To mają być próby generalne przed ligą Trener łodzian Kibu Viuna urzędowa jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych, ale widać, że cały czas testuje, daje szansę pograć wszystkim, którzy są zdrowi. Czy przeciwko Zniczowi wystawi ligową jedenastkę, która wybiegnie 30 lipa o godz. 20.30 przeciwko GKS w Tychach, a może stanie się to w spotkaniu z ŁKS II?
Na razie ustawienie, gra łodzian, to wszystko wykuwa się w boiskowej walce, metodą prób i błędów. Czy spełni się marzenie działaczy ŁKS, że pod wodzą Hiszpana, który piękno futbolowego grania ma we krwi, łódzka drużyny znów będzie chwalona za styl i skuteczność, a fachowy dostrzegać będą w poczynaniach łodzian powiew nowości, świeżości, sportowej atrakcji. Oby!
Na razie możemy tylko z zazdrością patrzeć na to, o dzieje się (a dzieje się wiele pozytywnego!) w klubie, który nie tak dawno startował do wielkiego grania w polskiej piłce z tej samej co ŁKS pozycji. Mowa oczywiście o Rakowie Częstochowa, który pod wodzą mądrego szkoleniowca Marka Papszuna kroczy od sukcesu do sukcesu, gromadząc trofea, podkreślające obchodzoną rocznicę 100lecia istnienia klubu. Cóż, możemy mieć do tej pory płonną nadzieję, że w ŁKS potrafią wyciągać wnioski z błędów i brać pozytywny przykład z lepszych od siebie.