menu

Będą zmiany w składzie Bełchatowa na mecz z Arką?

23 września 2013, 13:00 | Paweł Hochstim/Dziennik Łódzki

Trener Kamil Kiereś wystawił w niedzielnym meczu w Olsztynie przeciwko Stomilowi taką samą drużynę, jak tydzień wcześniej w spotkaniu z Górnikiem Łęczna. W przerwie zrobił dwie zmiany i wiele wskazuje na to, że w czwartek, gdy jego drużyna zagra przeciwko Arce Gdynia, kibice zobaczą zmieniony zespół.

Piłkarze Bełchatowa są liderem 1. ligi
Piłkarze Bełchatowa są liderem 1. ligi
fot. Jarosław Kamiński

Bełchatowski trener z uporem stawia w ataku na Bartłomieja Bartosiaka, o którym można powiedzieć wszystko z wyjątkiem tego, że... umie strzelać bramki. Stawianie na Bartosiaka ma jeszcze jedną wadę - wtedy najlepszy napastnik bełchatowskiego zespołu Michał Mak musi grać na lewej stronie pomocy.

Wygląda na to, że w Olsztynie Kiereś już zniechęcił się do Bartosiaka, który miał dwie okazje bramkowe, ale obu nie wykorzystał. W przerwie wszedł za niego Andreja Prokić, do przodu został przesunięty Mak, a gra bełchatowskiej drużyny od razu nabrała rumieńców.

Prokić, który latem został pozyskany przez bełchatowski klub ze Stali Rzeszów, daje bardzo dobre zmiany i bez wątpienia zasłużył już na to, by znaleźć się w wyjściowej jedenastce. Serb do tej pory w pierwszym składzie zagrał tylko w pucharowym meczu z Górnikiem Zabrze, natomiast w spotkaniach ligowych pięć razy wchodził z ławki rezerwowych. Raz, w meczu z GKS Katowice, zdobył nawet gola.

Nie tylko Prokić dał dobrą zmianę, bo również Grzegorz Baran zagrał lepiej, niż Patryk Rachwał. Kiereś ma na pozycji defensywnego pomocnika aż trzech dobrych graczy, a tylko dwa miejsca. Gdy Baran pauzował za żółte kartki, do składu wskoczył Rachwał i na razie w nim został. Teraz pewnie będzie zmiana, choć trener do Barana może mieć pretensje o zbyt często łapane żółte kartki. W Olsztynie wystarczyło kilka minut, by sędzia Jacek Małyszek musiał wyjąć z kieszeni kartkę i ukarać defensywnego pomocnika GKS. Z kolei pozycja drugiego piłkarza na tej pozycji jest niezagrożona - Szymon Sawala obecnie jest jednym z najlepszych graczy bełchatowskiej drużyny.

Czwartkowe spotkanie z Arką, które rozpocznie się w Bełchatowie o godz. 20, zapowiada się pasjonująco, bo obie drużyny nie ukrywają ekstraklasowych ambicji. Przedsprzedaż biletów na to spotkanie już się rozpoczęła, a szefowie bełchatowskiego klubu liczą, iż na trybunach będzie rekord frekwencji. I to mimo tego, że mecz będzie transmitowany przez stację Orange Sport.

Dziennik Łódzki


Polecamy