menu

Arka Gdynia walczy o pozostanie w ósemce. Żółto-niebieskich czeka sąsiedzka bitwa

22 lutego 2018, 08:00 | Szymon Szadurski

Kolejny sąsiad z ligowej tabeli, zespół Zagłębia Lubin, będzie już w piątek przeciwnikiem gdyńskiej Arki.


fot. Andrzej Banas / Polska Press

fot. Fot. Karolina Misztal
1 / 2

Spotkanie z „Miedziowymi” na wyjeździe żółto-niebiescy rozpoczną o godz. 18 i będzie to spotkanie inaugurujące 24. kolejkę Lotto Ekstraklasy. Po przerwie zimowej i wznowieniu rozgrywek ekipa prowadzona przez trenera Leszka Ojrzyńskiego nie zaznała jeszcze smaku wygranej, a w dwóch spotkaniach wywalczyła tylko jeden punkt. Nic więc nic dziwnego, że piłkarze tęsknią już za odniesieniem zwycięstwa.

- Dobrze przepracowaliśmy zimę, forma jest odpowiednia i rośnie, więc w końcu musimy zacząć wygrywać - mówi Adam Marciniak, obrońca Arki.

Także trener Leszek Ojrzyński podkreślał, że żółto-niebieska ekipa nie wybiera się do Lubina jedynie na wycieczkę. - Chcemy w tym spotkaniu zapunktować - mówił szkoleniowiec Arki.

Gdynianom w dwóch ostatnio rozegranych meczach z pewnością nie można zarzucić, że prezentowali się słabo i znacząco odstawali od rywali. Z Lechem Poznań u siebie mogli nawet wygrać, gdyby tylko świetne sytuacje strzeleckie wykorzystali Luka Zarandia i Mateusz Szwoch. Z kolei w wyjazdowym starciu z Wisłą Kraków o ich porażce zadecydowała postawa bramkarza Pavelsa Steinborsa, który nie najlepiej, bądź też fatalnie, interweniował przy okazji wszystkich trzech bramek dla „Białej Gwiazdy” .

Jednak i piłkarze Zagłębia nie mają prawa być zadowoleni ze swoich dokonań po wznowieniu rozgrywek. Jak dotychczas zaliczyli bowiem dwie porażki. Najpierw przegrali u siebie 2:3 z Legią Warszawa po bramce, straconej z rzutu karnego w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Nie dali rady także kilka dni temu w Płocku, gdzie gładko ulegli 0:2 tamtejszej Wiśle.

Dlatego też piątkowy mecz jest dla obu drużyn niezwykle istotny, bowiem może okazać się spotkaniem na przełamanie. W przypadku zwycięstwa Zagłębie podmieni też Arkę w pierwszej ósemce ligowej tabeli. Dziś obie drużyny legitymują się identycznym dorobkiem 32 punktów.

Jak kibice zapewne pamiętają, w dość osobliwej atmosferze odbywało się ostatnie spotkanie tych ekip w Lubinie. Było to 2 czerwca na zakończenie zmagań w grupie spadkowej. Zagłębie było już pewne utrzymania. Arka koniecznie potrzebowała zwycięstwa, aby mieć gwarancję pozostania w ekstraklasie. Ze względu na przyjaźń, łączącą kibiców obu klubów, zaczęły pojawiać się domysły i plotki, że „Miedziowi” odpuszczą mecz gdynianom. Zareagowali na nie nawet bukmacherzy, znacząco obniżając kurs na zwycięstwo Arki. Ostatecznie żółto-niebiescy, którzy „na papierze” faworytem nie byli, zwyciężyli 3:1. Niektóre media i portale internetowe dość jednoznacznie sugerowały, w jakich odbyło się to okolicznościach, dla przykładu nazywając spotkanie nie meczem, lecz „imprezą masową”. Jak to jednak w takich przypadkach zazwyczaj bywa, udowodnić nic nikomu się nie udało i sprawa rozeszła się po kościach.

TOP Sportowy24: Czy polska gwiazda porno zainwestuje w futbol?