menu

Antoni Łukasiewicz, piłkarz Arki Gdynia o karnym: Jest już czas na powtórki [ROZMOWA]

24 kwietnia 2017, 09:22 | Szymon Szadurski

Rozmowa z Antonim Łukasiewiczem, pomocnikiem Arki Gdynia, po meczu żółto-niebieskich z Wisłą Płock.


fot. Fot. Przemysław Świderski

W ostatnich sekundach meczu sędzie po twoim zagraniu ręką podyktował karnego. Jak z twojej perspektywy wyglądała ta sytuacja?
Przede wszystkim najpierw dostałem w udo, potem piłka rykoszetem odbiła się od mojej ręki. Stąd wynikały moje protesty. Eksperci w telewizji zawsze podkreślają, że kiedy z metra dostajesz strzał w ciało, potem w rękę, to nie ma mowy o przewinieniu. Czas jest, aby wprowadzić już powtórki wideo. Inaczej zawsze będą takie kontrowersje.

Arbiter podjął decyzję po długim namyśle. Konsultował ją z asystentami, czy nie wiedział, co zrobić?
Nie mam pojęcia, bo byłem zwrócony twarzą do bocznej trybuny. Nie jest dla mnie jasne, na jakiej podstawie gwizdnął karnego.

Miałeś dogodną sytuację w pierwszej połowie, ale nie trafiłeś. Co się stało? Byłeś zaskoczony dograniem w pole karne?
Nie byłem zaskoczony, lecz trzymany przez obrońcę. Protestowałem, bo nie byłem w stanie dojść do piłki. Sędzia mógł podjąć inną decyzję.

W końcówce cofnęliście się. Trener kazał wam tak grać?
Jak najbardziej nie. Mieliśmy grać uważnie i zadać drugi cios i cieszyć się ze zwycięstwa. Niestety, nie zrealizowaliśmy tych założeń.

TOP Sportowy24 - hity internetu z minionego tygodnia