Włoscy kibice świętowali awans ich reprezentacji do finału Euro 2020. Zobacz wideo
Dogrywka, rzuty karne i mnóstwo temperamentnych kibiców na trybunach. Pierwszy z półfinałów Euro 2020 na Wembley zapewnił wszystkim fanom futbolu mnóstwo wrażeń. Sympatycy reprezentacji Włoch dali upust emocjom po końcowym gwizdku.
Rywalizację Italii z Hiszpanią obejrzało na londyńskim stadionie 57 811 widzów. Na trybunach przewagę liczebną mieli zwolennicy "Squadra Azzurra", ale to niekoniecznie przekładało się na siłę ich dopingu. - Kibicowsko lepiej wypadli Hiszpanie, pomimo tego, że byli w mniejszości. Mieli jednak zdecydowanie bogatszy repertuar piosenek i byli bardziej aktywni - ocenia Arek Jargieło, polski kibic, który miał przyjemność śledzenia wtorkowej potyczki na Wembley.
Radość włoskich fanów niosła się po "świątyni futbolu" przede wszystkim w 60. minucie gry. Wówczas, po szybkiej i nieco szczęśliwej kontrze wynik otworzył Federico Chiesa. Zawodnik Juventusu Turyn udowodnił, że dobrze czuje się na Wembley. Trafił na tym stadionie także w meczu 1/8 finału z Austriakami. Jego postawa w półfinale zapewniła mu tytuł najlepszego gracza meczu.
Hiszpańscy fani mieli swój moment satysfakcji w końcowych fragmentach regulaminowego czasu spotkania, gdy wyrównującego gola zdobył wprowadzony z ławki rezerwowych Alvaro Morata. Ten sam piłkarz nie wykorzystał jednak ostatniego z rzutów karnych w konkursie "jedenastek", co sprawiło, że "La Roja" znalazła się za burtą mistrzostw Europy.
Wcześniej do siatki z "wapna" nie trafił również Dani Olmo. Po stronie Italii pomylił się zaś Manuel Locatelli. Strzał pomocnika Sassuolo obronił w pierwszej serii karnych stojący między słupkami hiszpańskiej bramki Unai Simon. Kolejni wykonawcy "jedenastek" po stronie Italii byli już bezbłędni, a uderzenie na wagę awansu do finału zapisał na swoim koncie Jorginho.
[unicode_pictographs]%F0%9F%99%8C[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%99%8C[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%99%8C[/unicode_pictographs] https://t.co/9vu7O4vqbU pic.twitter.com/cTAtpxqNa5— Italy ⭐️⭐️⭐️⭐️ (@azzurri) July 6, 2021
- To był dla mnie najpiękniejszy wieczór w dotychczasowej karierze - powiedział po zakończeniu konfrontacji Federico Chiesa. - Uszczęśliwienie 60 milionów Włochów w spotkaniu takiej rangi to wielkie osiągnięcie. Trener wciąż nam powtarzał, że musimy niezmiennie pozostawać zespołem do ostatniego gwizdka i my pokazaliśmy siłę naszego kolektywu. Graliśmy przeciwko znakomitemu rywalowi i wiedzieliśmy, że to on będzie przeważał w posiadaniu piłki oraz tworzył sytuacje bramkowe. W pierwszej połowie Hiszpanie pokazali, jak świetnym są zespołem, a my musieliśmy cierpieć. Jednak nasz styl gry, chęć zwycięstwa oraz determinacja ostatecznie przyniosły sukces. Nie myślimy o tym, z kim wolelibyśmy zagrać w finale. Skupiamy się wyłącznie na sobie, bo takie podejście doprowadziło nas do meczu, którego stawką będzie złoty medal - dodał jeden z bohaterów "Azzurrich".
[unicode_pictographs]%F0%9F%87%AE[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%87%B9[/unicode_pictographs] Chiesa's curler at Wembley [unicode_pictographs]%F0%9F%A5%B0[/unicode_pictographs]Goal of the Round contender? [unicode_pictographs]%F0%9F%A4%B7[/unicode_pictographs]@GazpromFootball | #EUROGOTR | #EURO2020 pic.twitter.com/9A0mpTWn47— UEFA EURO 2020 (@EURO2020) July 6, 2021