Drygas: W piłce liczą się bramki
- Wiadomo w piłce liczą się przede wszystkim bramki i to decyduje o tym, kto ma ile punktów, a nie to, kto ile miał strzałów czy posiadania piłki - mówi Kamil Drygas autor jednego z goli w meczu Zawiszy z Miedzią Legnica.
fot. wkszawisza.pl
Wypożyczony z poznańskiego Lecha Kamil Drygas rozpoczął ten mecz w wyjściowej jedenastce. Podobnie jak w rywalizacjach z Sandecją w Bydgoszczy i z GKS-em Tychy w Jaworznie, Drygas walnie przyczynił się do zdobycia przez Zawiszę punktów. Zanotował wiele cennych odbiorów, a tuż po przerwie wpisał się na listę strzelców.
Zafundowaliście dzisiaj swoim kibicom powtórkę z rozrywki i nadal twierdza Bydgoszcz pozostaje niezdobyta. Jak ten mecz wyglądał z wysokości murawy?
Na pewno fajnie nam się ten mecz ułożył. Strzeliliśmy szybko dwie bramki, najpierw Paweł Abbott, a potem Kuba Wójcicki i chyba przez dalszą część spotkania kontrolowaliśmy to, co działo się na boisku.
Przed obecną rundą miałeś na swoim koncie 2 gole w barwach Zawiszy. Dziś już wiemy, że ten dorobek może być tylko lepszy, bo po trafieniu w meczu z Sandecją, trafiłeś także dzisiaj z Miedzią...
Bardzo się cieszę, że udało mi się strzelić bramkę i to krótko po rozpoczęciu drugiej połowy. Jest to na pewno miły dodatek do tego meczu. Ale przede wszystkim musimy się cieszyć z tego zwycięstwa i trzech punktów.
Od początku spotkania to Miedź dominowała, jednak to Wy byliście skuteczniejsi. To był pomysł trenera, żeby oddać pole gry gościom i wyprowadzać kontry?
Wiadomo w piłce liczą się przede wszystkim bramki i to decyduje o tym, kto ma ile punktów, a nie to, kto ile miał strzałów czy posiadania piłki. Dzisiaj to my wygraliśmy 5:1 i nieważne ile Miedź oddała strzałów, a ile my. Myślę, że wynik pokazuje, kto był lepszy.
W tej kolejce nie grał dotychczasowy lider - Flota. Tak więc po zwycięstwie nad GKS-em Katowice, prowadzenie objęła Cracovia. Czy dzisiejszym zwycięstwem chcieliście dać jakiś wyraźny sygnał, że też będziecie rozdawać karty w tej rundzie i nie rezygnujecie z walki o Ekstraklasę?
Dla nas liczy się zawsze każdy kolejny mecz. Co tydzień będziemy walczyć o całą pulę. Dopiero na koniec spojrzymy na tabelę i zobaczymy, ile te punkty nam dały.
Za tydzień czeka Was wyjazd do Brzeska na mecz z walczącym o utrzymanie Okocimskim. Obawiacie się tego trudnego terenu?
Na pewno Okocimski walczy o to, żeby grać w 1. lidze w przyszłym roku. My mamy swoje cele i w każdym meczu chcemy wygrać. Tak samo będzie w Brzesku. Jedziemy po trzy punkty.
Rozmawiał: Marek Stefańczyk
ZAWISZA BYDGOSZCZ - serwis specjalny Ekstraklasa.net