menu

Angielskie kluby już nie szastają kasą jak kiedyś

22 lipca 2011, 11:33 | Antoni J. Bohdanowicz / Polska The Times

Na razie wszyscy z niedowierzaniem patrzą na to, co się dzieje w Premiership. Dotychczas nie doszło do ani jednego transferu megagwiazdy. Jednak roszady są, a kluby angielskiej ekstraklasy wydały dotychczas w letnim okienku aż 147 mln funtów.

Kluby Premiership czasy rzucania pieniędzy na prawo i lewo mają za sobą. Nawet taki Manchester City nie wydał więcej niż 10 mln funtów na piłkarza. Kupili zaledwie dwóch - Stefana Savica i Gaela Clichy'ego - ten drugi, droższy, kosztował tylko 7 mln funtów. Choć i tak to więcej niż wysokość wszystkich naszych krajowych transakcji.

Jednak na Eastlands czekają na kilka głośnych transferów. Wydaje się, że Carlos Tevez nie przejdzie do Corinthians Sao Paulo za 40 mln funtów. Argentyńczyk bardzo chce powrócić do Ameryki Płd., by znów być z żoną, która tam mieszka. Jednak może jego połówka zmieni zdanie, bo... Inter Mediolan oferuje za niego Wesleya Sneijdera, a wiadomo - Włochy są "bliżej" niż Anglia. Jeśli odejdzie, to zastąpi go rodak Sergio Aguero. Na razie trwają negocjacje City z Atletico Madryt. Włodarze klubu z Eastlands, którzy na początku zwlekali z tym transferem do czasu sprzedaży Teveza, uznali, że muszą szybko działać. Chrapkę na zięcia Maradony mają też Juventus Turyn i Real Madryt.

W odwrotnym do Aguero kierunku może ruszyć Cesc Fabregas. Od kilku sezonów trwa saga o jego transferze z Arsenalu do Barcelony, której jest wychowankiem. - Sprawa transferu ciągnie się od lat - mówił trener Arsenalu Arsene Wenger. - Musimy wreszcie zamknąć ją i skupić się na przygotowaniach do sezonu. Mam nadzieję, że z Fabregasem. Dajemy Katalończykom czas do końca przyszłego tygodnia, by dogadali się w sprawie kupna piłkarza. Jeśli nie dojdzie do transakcji, to sprawa upada - mówił Francuz.

Jednak Barcelona zachowuje się jak szkolny łobuziak. Trener Pep Guardiola nie dostosuje się do reguł stawianych przez Arsenal. - W tym roku Arsenal zgodził się z nami negocjować. Złożyliśmy ofertę (26 mln funtów), Kanonierzy powiedzieli, że chcą więcej (35-40 mln). Moim zdaniem mamy czas do 31 sierpnia. Będziemy do końca walczyli o Cesca - powiedział Guardiola.

To oświadczenie może postawić kluby w stan wojny, a odejście Fabregasa oznacza koniec tej drużyny, gdyż trudno będzie Wengerowi zatrzymać inne gwiazdy (Samir Nasri, Robin van Persie).
O dziwo, inny klub znany z ogromnej kasy - Chelsea - próżnuje na rynku transferowym. Jedyny ich dotychczasowy transfer jest pozaboiskowy. Choć to może być pokaźne wzmocnienie, gdyż sprowadzili jednego z najbardziej obiecujących trenerów André Villasa-Boasa. The Blues zapłacili za niego aż 13 milionów funtów.

Manchester United? Zespół Aleksa Fergusona opuściło kilka gwiazd. Paul Scholes i Edwin van der Sar przeszli na emeryturę. Wychowankowie - Wes Brown i John O'Shea - do Sunderlandu, który prowadzi Steve Bruce. W odwrotną stronę poszedł, a dokładnie powrócił z wypożyczenia, Danny Welbeck. Oprócz Anglika Ferguson sprowadził na Old Trafford skrzydłowego Aston Villi Ashleya Younga, a także bramkarza Atletico Madryt Davida de Geę. No i kupił z Blackburn 19-letniego Phila Jonesa.

- Ciężko było go przekonać, by do nas przeszedł - mówił Szkot. - Musiałem go przekonać, że będzie regularnie występował. Jednak wyjaśniłem mu, że mam dwa zespoły. Jeden to obecna drużyna, druga to ta z przyszłości, która się tworzy. On ma być jej ważnym elementem, dlatego już teraz chciałem go mieć - zakończył Ferguson.

Na koniec o Liverpoolu, który podobno wraca do gry. The Reds, którzy po przyjściu Kenny'ego Dalglisha zaliczyli udaną końcówkę sezonu, mogą namieszać. Na Anfield Road zameldowali się Stuart Downing z Aston Villi oraz Charlie Adam z Blackpool. Jedynym teraz problemem szkockiego trenera jest to, że może wystawić w sumie trzy równorzędne linie pomocy. Do tego nie grają w europejskich pucharach, więc nietrapiony meczami co trzy dni klub z Merseyside może być czarnym koniem rozgrywek...