menu

Angielski kontra Korona, czyli wymiana na oświadczenia

19 marca 2014, 16:02 | Damian Wiśniewski

Wczoraj okazało się, że Karol Angielski od piątku nie będzie już piłkarzem Korony Kielce. Teraz jesteśmy świadkami wymiany oświadczeń między zawodnikiem i klubem. Całość jednak wyjaśnił menedżer napastnika.

Karol Angielski odchodzi z Korony Kielce
Karol Angielski odchodzi z Korony Kielce
fot. Łukasz Szczepiński

Wszystko to odbywa się na łamach portalu CKsport.pl i jest naprawdę interesujące. Od początku było wiadomo, że obie strony nie będą zgodne, co do przebiegu wydarzeń. I tak Angielski mówi, że próbowano go oszukać, a Chojnowski z Kobylańskim, że młodemu graczowi menedżer namieszał w głowie. Ten z kolei mówi o winie... ojca zawodnika.

- Chciano, abym podpisał oświadczenie, że otrzymałem propozycję nowej umowy w dniu 15 stycznia 2014 roku. A to przecież kłamstwo, bo przebywałem wtedy z drużyną na obozie przygotowawczym w Kleszczowie - powiedział Angielski, cytowany przez CKsport.pl.

A co możemy usłyszeć od drugiej strony konfliktu? - Jeszcze w grudniu rozmawiałem z jego menadżerem, któremu została przedstawiona propozycja kontraktu. Zawodnik od dawna o tym wiedział, a jego wypowiedzi medialne świadczą o tym, że on ofertę dostał. Po to ma menadżera, aby z nim rozmawiać. Piłkarz później przychodził do nas, także z ojcem już z tym kontraktem. Rozmawialiśmy o tym. Największym błędem młodych chłopców, którzy mają 15, 16, 17 lat jest to, że już są osaczeni przez menadżerów, którzy obiecują wiele rzeczy. W tym przypadku było pewnie podobnie, bo obiecano młodemu chłopakowi wiele rzeczy i później nie wiadomo, czego on sam chce - mówi prezes Korony, Tomasz Chojnowski.

Skoro już jesteśmy przy menedżerach, to co do powiedzenia miał agent zawodnika? - Kilka razy jeździliśmy do domu piłkarza, gdzie rozmawialiśmy z ojcem. Wciąż pojawiały się nowe punkty, które chciał dodać do umowy. Ojciec był coraz bardziej aktywny. W pewnym momencie chciał kontraktu w wysokości tego, który ma Golański... - powiedział Kopiec.

Mamy więc spore zamieszanie wokół młodego piłkarza, który tak naprawdę jeszcze nic wielkiego nie zagrał (osiem meczów w Ekstraklasie, zero goli), a którego ojciec chce, aby zaczął zarabiać spore pieniądze. Paradoks. Karolowi pozostaje życzyć powodzenia i wydostania się spod wpływów ojca, który wydaje się być głównym winowajcą całego zamieszania.

Cała sprawa nie jest jeszcze zakończona, gdyż agencja opiekująca się Angielskim ma zamiar dochodzić swoich praw. Sam piłkarz wysłał pismo, w którym zrezygnował z jej usług, zapominając chyba, że ma z nią ważną umowę. Jak to się skończy, rozstrzygnie zapewne PZPN. Oby tylko się nie okazało, że tak duże, przedwczesne zamieszanie wokół niespełna 18-letniego napastnika nie odbiło się źle na jego karierze.

źródło: CKsport.pl