Andrij Szewczenko trenerem reprezentacji Ukrainy? Nie wszyscy chcą w to uwierzyć
Na Ukrainie jest legendą, z którą mierzyć się mogą jedynie bracia Kliczkowie. Nad najlepszymi bokserami wagi ciężkiej ma jednak przewagę - oni w swojej zawodowej karierze nie stoczyli jednej walki w rodzinnym kraju.
Czytaj również na stronie Polski The Times: Liga NBA: Phoenix Suns przegrali po dogrywce z Chicago Bulls, 11 punktów Gortata
Nawet język ukraiński niespecjalnie im leży, dużo lepiej mówią po rosyjsku. Z kolei Andrij Szewczenko, bo o nim mowa, przez lata grał na rodzimych boiskach.
Był gwiazdą Dynama Kijów, które w latach 1995-1999 zdominowało rozgrywki ligowe, zdobywając pięć mistrzostw z rzędu. W 1999 r. doprowadził klub do półfinału Ligi Mistrzów (UEFA wybrała go na najlepszego napastnika rozgrywek). Biły się o niego Manchester United, FC Barcelona i Real Madryt. Najbardziej zdecydowany okazał się jednak AC Milan i to w Mediolanie "Szewa" zakotwiczył na kolejne lata. Włosi zapłacili za niego kosmiczną jak na tamte czasy kwotę 26 mln dol.
Jego dalsze sukcesy próżno by wymieniać, najważniejszymi były Puchar Mistrzów w 2003 r., dojście do finału LM 2005 (nie wykorzystał decydującego karnego w meczu z Liverpoolem - obronił Jerzy Dudek) oraz Złota Piłka "France Football" w 2004 r.
Po nieudanym transferze do Chelsea Londyn (za 30 mln funtów) i równie mało owocnym wypożyczeniu do Milanu, Szewczenko wrócił do Kijowa. Podczas czerwcowego Euro 2012 zaskoczył wszystkich, gdy w pierwszym meczu fazy grupowej strzelił Szwedom dwie bramki, zapewniając Ukrainie wygraną 2:1. Z Francją i Anglią Sbirnej nie poszło już tak dobrze, po odpadnięciu z grupy 36-letni Szewczenko ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery. Jego licznik zatrzymał się na rekordowych 111 występach i 48 golach.
- Może zaszokuję wszystkich, ale moja przyszłość nie będzie mieć nic wspólnego z futbolem. Będzie związana z polityką - zapowiadał po ogłoszeniu decyzji o zawieszeniu butów na kołku.
Kariera polityka nie była mu dana. W niedawnych wyborach do parlamentu startował jako kandydat partii Naprzód Ukraino!, która nie przekroczyła 5-procentowego progu wyborczego, zdobywając zaledwie 1,8 proc. głosów. Porażka nie zraziła najlepszego ukraińskiego piłkarza w historii. Po wyborach zapowiedział, że ma zamiar kontynuować działalność polityczną.
W ostatnich dniach okazało się, że Szewczenko może szybko zmienić zdanie co do rozbratu z futbolem. Ukraiński Związek Piłki Nożnej (FFU) zaproponował mu objęcie posady selekcjonera reprezentacji. Dotychczasowy opiekun kadry Oleg Błochin miał kłopoty zdrowotne (w październiku przeszedł operację usunięcia skrzepu w tętnicy szyjnej) i postanowił poświęcić się pracy w Dynamie Kijów. Jego następcą miał być Mykoła Pawłow (Illicziwec Mariupol), ale nie porozumiał się z federacją.
- Musimy wybrać nowego selekcjonera. Zdania były podzielone: zaufać zagranicznemu ekspertowi, czy komuś z Ukrainy? Po długiej analizie wszystkich za i przeciw doszliśmy do wniosku, że najlepszą opcją będzie dla nas Szewczenko. Który Ukrainiec ma takie doświadczenie piłkarskie? Kto pracował z tak znakomitymi trenerami jak Walery Łobanowski, Carlo Ancelotti czy José Mourinho? Znam Andrija i z całą pewnością mogę powiedzieć, że nasza piłka go potrzebuje - zachwalał kandydaturę prezes ukraińskiej federacji Anatolij Końkow.
- Jego młody wiek nie jest żadną przeszkodą. Josep Guardiola też nie miał doświadczenia trenerskiego, a w ciągu kilku lat pracy osiągnął niesamowite wyniki. Jestem przekonany, że Andrij może pójść w jego ślady - dodał Końkow.
Szewczenko nie zdecydował się na przyjęcie propozycji od razu. - Miło wiedzieć, że jestem uważany za odpowiedniego kandydata na to zaszczytne stanowisko. Że FFU chce mi powierzyć kadrę w trakcie eliminacji do mundialu 2014. Zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji, więc poprosiłem o trochę czasu do namysłu. Moją decyzję poznacie w najbliższej przyszłości - oznajmił we wtorek agencji Interfax Ukraina.
Ewentualne zatrudnienie Szewczenki w roli selekcjonera zdążyło już wzbudzić na Ukrainie ogromne kontrowersje. Była gwiazda Milanu ma zarówno zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników. W ankiecie na stronie Sport.ua zaledwie 31 proc. kibiców zagłosowało za opcją "Szewczenko na selekcjonera". Zdecydowanie więcej z nich wybrało opcję "Nie będzie z niego trenera" (37 proc.) albo "Są lepsi kandydaci" (21 proc.).
Również eksperci są w tej kwestii podzieleni. Oleksandr Zawarow, były piłkarz m.in. Dynama, Juventusu czy Nancy, a później trener, uważa Szewczenkę za znakomity materiał na selekcjonera. - Trener naszej kadry powinien znać i śledzić ukraiński futbol. Cudzoziemcowi trudno się będzie w niego zagłębić, a następny mecz o punkty gramy już w marcu. Andrij zrobił dla rozwoju naszej piłki więcej niż ktokolwiek inny. Dlatego ma prawo objąć reprezentację. Im szybciej wybierzemy trenera, tym lepiej - przekonuje Zawarow.
Wtóruje mu Borys Ignatjew, były selekcjoner reprezentacji Rosji oraz asystent w Dynamie Kijów. - W wieku 36 lat spokojnie można pracować jako trener. Andrij to wielki piłkarz i wspaniały człowiek. Ma charyzmę i potrafi budować więzi w zespole. Piłkarze pójdą za nim w ogień. Pozostaje mu tylko dobrze się zastanowić i podjąć właściwą decyzję - twierdzi w rozmowie ze Sportbox.ru.
- W każdym klubie był liderem. Ma wielki autorytet i świetną reputację. To powinno mu pomóc w karierze trenera. Co więcej, praca z kadrą nie jest prowadzona w cyklu codziennym, jak z klubem. Dlatego większe znaczenie będzie miało nastawienie psychiczne zawodników i taktyka. Według mnie Andrij jest znakomitym motywatorem. Dlatego widzę w jego kandydaturze same pozytywy - dodaje były trener CSKA Moskwa, Dynama Kijów i reprezentacji Rosji Walerij Gazzajew na łamach "Sport-Ekspresu".
Nie wszyscy są do Szewczenki tak przychylnie nastawieni. Mieszkający w Kijowie Rosjanin Oleg Salenko, król strzelców mundialu '94 (na koniec kariery miał epizod w Pogoni Szczecin), uważa całą sprawę za żart. - To absurd. Nigdy nie pracował jako trener, nie ma nawet licencji. O czym my mówimy? - pyta.
- Dla mnie to nonsens. Szewczenko był świetnym piłkarzem, ale żeby od razu objął funkcję selekcjonera? Przecież nie ma doświadczenia, programu, niczego. Kadra to ogromna odpowiedzialność, cały naród patrzy ci na ręce. A on nigdy nie był do tego przygotowywany, nie ma o tym pojęcia. Gra to jedno, ale trenerka jest zupełnie inną parą kaloszy. Życzę "Szewie" wszystkiego najlepszego, ale trudno mi uwierzyć, żeby mógł zostać selekcjonerem - komentuje Jurij Dmytrulin, wieloletni piłkarz Dynama.
Dystans zachowuje nawet Siergiej Rebrow, partner Szewczenki w ataku Dynama w latach 90., dziś trener rezerw tego klubu. Nie popiera jednoznacznie kandydatury kolegi, podkreśla za to trudności, jakie mogą stać przed niedoświadczonym w trenerskim fachu kolegą.
Pierwszym meczem o punkty nowego selekcjonera reprezentacji Ukrainy będzie marcowe spotkanie z Polską w eliminacjach do mundialu. Jeśli trenerem naszych rywali zostanie Szewczenko, kadra Fornalika może mieć ułatwione zadanie. W końcu z wielkich piłkarzy częściej wyrastają trenerzy słabi (Maradona, Boniek, Gullit) niż wybitni.