menu

Adam Owen, trener Lechii Gdańsk: Zachowanie Sławka Peszki było niepotrzebne. Odbyłem z nim rozmowę po meczu

20 stycznia 2018, 22:06 | (stan)

Lechia Gdańsk zremisowała pierwszy sparingowy mecz w Turcji z Karabachem Agdam. Adam Owen, trener biało-zielonych był zadowolony, ale miał pewne zastrzeżenia do gry zespołu i zachowania Sławomira Peszki, który został ukarany czerwoną kartką.


fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal

fot. Fot. Karolina Misztal
1 / 10

– Po tym meczu większość wniosków dotyczących naszej gry jest pozytywna. Pierwszy sparing nigdy nie należy do najłatwiejszych. Wiadomo, że ciężko pracowaliśmy podczas tego zgrupowania i z pewnością zawodnicy czują to w nogach. Mieliśmy też nieco inne założenia taktyczne, zagraliśmy na dwie jedenastki. Jestem jednak zadowolony z tego, co zawodnicy zrealizowali na boisku, jaką pracę na nim wykonali. Dużo rozmawialiśmy na odprawach o tym, jak mamy grać. I wykonaliśmy kawał solidnej roboty - mówi dla oficjalnego serwisu klubowego Owen. - Mieliśmy silnego przeciwnika, w końcu Karabach Agdam grał w tym sezonie w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Oczywiście wiele rzeczy jest jeszcze do poprawy, było trochę błędów. Niepotrzebne na pewno zachowanie Sławka Peszki, z którym odbyłem rozmowę od razu po meczu. W kilku przypadkach spisywaliśmy się trochę nieodpowiedzialnie, ale wiemy, co musi funkcjonować lepiej. Będziemy oglądać ten mecz jeszcze raz, dokonamy analizy gry zespołu. Po to, by na sparing z Universitateą Craiova piłkarze byli jeszcze lepiej przygotowani.

Daniel Łukasik był zadowolony z gry drużyny w pierwszym tegorocznym sparingu.

- Karabach był mocnym przeciwnikiem, ale niczym szczególnym nas nie zaskoczył i powiem szczerze, że spodziewałem się lepszej gry z ich strony. A było tak, że w pierwszej połowie to my ich zdominowaliśmy, przede wszystkim w pierwszych 30 minutach. Rywal nie wiedział, jak podejść do nas pressingiem, a my udanie spod niego wychodziliśmy, dobrze zbieraliśmy piłki w środku pola i sprawnie je rozgrywaliśmy. Potem dało znać o sobie zmęczenie, przez co spadło tempo naszej gry, a Karabach przejął inicjatywę. Źle weszliśmy w drugą połowę i niefortunnie straciliśmy bramkę. Z biegiem czasu odzyskaliśmy jednak kontrolę nad meczem i doprowadziliśmy do wyrównania. To spotkanie było dla nas praktycznym sprawdzianem tego, co ćwiczymy na codziennych treningach i nad czym w głównej mierze się koncentrujemy. Potwierdził, że zmierzamy we właściwą stronę - powiedział pomocnik biało-zielonych.

Dla Gersona to był pierwszy mecz po powrocie do Gdańska z wypożyczenia. Piłkarz chce przekonać do siebie trenera Adama Owena i wiosną wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie Lechii.

- Myślę, że możemy być zadowoleni z naszego pierwszego sparingu w Turcji. Biorąc pod uwagę to, na jakim etapie przygotowań się znajdujemy, to uważam, że zagraliśmy naprawdę dobrze. Szczególnie jeśli chodzi o pressing. Na pewno początek drugiej części meczu był zły w naszym wykonaniu, bo złapaliśmy lekką zadyszkę. Poza tym graliśmy z uczestnikiem Ligi Mistrzów, więc było jasne, że podejdą do nas wyżej. Nad takimi elementami musimy jeszcze popracować, aczkolwiek to spotkanie to nasz dobry start. W mojej opinii dobrze realizowaliśmy pomysły taktyczne naszego trenera - podsumował mecz Gerson.

TRZY WRZUTY. Arka ma komfort, a Lechia nie