4. liga. Wierna Małogoszcz chce bezpiecznej pozycji w lidze
Pierwsza część sezonu w wykonaniu Wiernej Małogoszcz wyglądała całkiem nieźle. Zespół z powiatu jędrzejowskiego plasuje się na siódmej pozycji w tabeli i w tej chwili ma już tylko dziesięć punktów mniej niż po całym poprzednim sezonie. Do drugiego miejsca w tabeli właśnie dziesięć oczek, a do będących na szczycie rezerw Korony Kielce 13.
fot.
W klubie mogą być więc optymistami, jeśli chodzi o rundę rewanżową. - Chcemy na pewno znajdować się na koniec sezonu w czołówce tabeli. Nie mamy jednak mocarstwowych aspiracji, nie myślimy o awansie. Nie jesteśmy jeszcze na to gotowi zarówno pod względem kadrowym, jak i finansowym. Przede wszystkim chcemy ustabilizować swoją sytuację i pozycję – powiedział nam Paweł Bień, trener Wiernej.
Nie do końca jasna jest jeszcze sytuacja transferowa. Zarząd musi przeanalizować wspólnie ze szkoleniowcem ewentualne braki kadrowe w Małogoszczy, a duże znaczenie będzie miało to, czy jakiś piłkarz odejdzie zimą z tego klubu. - Jeśli tak się stanie, to na pewno będziemy próbowali takiego, lub takich zawodników zastąpić kimś nowym – dodał szkoleniowiec.
Najważniejsze jest jednak korzystanie z piłkarzy, których ma się pod ręką. - Drużynę mamy złożoną z chłopaków miejscowych, albo na co dzień mieszkających bardzo blisko Małogoszczy. Liczymy na naszą młodzież, która jest bardzo utalentowana i nie zamierzamy wykonywać żadnych gorących ruchów, bo możemy się spokojnie posiłkować wychowankami i prędzej czy później wyjdzie nam to nawet na lepsze – ocenia Paweł Bień.
Nie ma jak na razie sygnałów, że ktokolwiek odejść. Trzon zespołu ma kontrakt ważny do końca roku, a jeśli ktoś nie miał, to został mu on przedłużony.
Trener Bień zachowuje chłodną głowę, jeśli chodzi o wiosenną rundę swojego klubu, ale i jego przyszłość. - Przede wszystkim do awansu brakuje nam lepszej sytuacji finansowej. Żeby grać w 3. lidze, smak której niejednokrotnie już poznaliśmy, potrzebne są niewątpliwie lepsze pieniądze. Budżet w tej lidze powinien się kręcić w okolicach 700-800 tysięcy, żeby móc spokojnie i swobodnie funkcjonować - powiedział.
- Naszymi zadaniami w tej chwili są bezpieczny byt czwartoligowy i sprawienie, żeby zawodnicy, którzy u nas grają rozwijali się, wypromowali i mogli ewentualnie odejść na do trzeciej ligi. Nie sztuką jest tam awansować i potem zbankrutować nie będąc odpowiednio przygotowanym na byt w tej lidze. Miejsca 5-7 to są te, które chcemy zajmować - dodał na koniec trener Wiernej Małogoszcz.
Do treningów zespół wróci 10. stycznia. Wśród sparingpartnerów znaleźć się mają Pilica Przedbórz, GKS Nowiny, ŁKS Łagów, Naprzód Jędrzejów, Granat Skarżysko, Orlicz Suchedniów, Korona II Kielce.
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]
ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?