menu

4. liga. Weekend pod znakiem derbów powiatu z udziałem dwóch „rycerzy wiosny”. Unia Krapkowice kontra MKS Gogolin

6 kwietnia 2019, 07:10 | Wiktor Gumiński

W 20. kolejce 4. ligi nie ma problemu ze wskazaniem meczu, który zapowiada się najbardziej elektryzująco. Mowa oczywiście o sobotnich (godz. 16) derbach powiatu krapkowickiego pomiędzy MKS-em Gogolin a Unią Krapkowice.


fot. Mirosław Szozda

Drużyny te powalczą nie tylko o wyższość w powiecie, ale przede wszystkim zarazem o fotel lidera rundy wiosennej. Zarówno Unia, jak i MKS w drugiej części sezonu prezentują się bowiem jak dotąd rewelacyjnie. Zarówno krapkowiczanie, jak i gogolinianie wygrali wszystkie cztery dotychczasowe ligowe spotkania w 2019 roku!

Obecnie liderem „wiosny” jest Unia, która legitymuje się lepszym bilansem bramkowym (16-5, przy 8-1 MKS-u). Co więcej, swoją bardzo wysoką dyspozycję potwierdziła w miniony weekend, kiedy to pokonała prowadzącą w tabeli Małąpanew Ozimek 2-1. Dla ekipy z Krapkowic była to pierwsza wygrana nad tym rywalem od sezonu 2004/2005, a dla Małejpanwi pierwsza porażka w obecnych rozgrywkach.

- Ta wygrana to sygnał, że powinien się nas obawiać każdy ligowy rywal - podkreślał Jarosław Wośko, napastnik Unii.

Jeszcze większym zaskoczeniem niż tak dobra postawa krapkowiczan jest natomiast tak spektakularny początek drugiej rundy w wykonaniu MKS-u. Drużyna ta, której celem było utrzymanie się w lidze, dzięki czterem zwycięstwom z rzędu ma już tylko cztery punkty straty do 6. w stawce Swornicy Czarnowąsy Opole.

Nie sposób też nie zauważyć, że przez cztery wiosenne kolejki, gracze z Gogolina zdobyli już niemal tyle samo punktów co w całej rundzie jesiennej, kiedy to uzyskali łącznie 13 „oczek”.

MKS w ostatnich tygodniach udowodnił także, że potrafi przechylać na swoją korzyść zarówno mecze, w których jest stroną dominującą, jak i takie, w których to rywal dyktuje warunki gry.

- W minioną sobotę na wygraną 1-0 z Polonią Nysa zapracowaliśmy determinacją, bo umiejętności piłkarskie były po stronie przeciwnika - nie ukrywał Adrian Pajączkowski, trener MKS-u.

Wtedy jego podopieczni poradzili sobie nawet mimo absencji jednego z najlepszych napastników 4. ligi - Denisa Kipki. Przed tygodniem pauzował on za żółte kartki, ale teraz będzie już do dyspozycji szkoleniowca gogolinian.

Ważne mecze dla zespołów z problemami

Obok omawianej szerzej konfrontacji Unii z MKS-em, interesująco zapowiada się też m.in. spotkanie w Strzelcach Opolskich, gdzie, także sobotę o godz. 16, miejscowy Piast podejmie Swornicę Czarnowąsy Opole.

Zmierzą się w nim bowiem ze sobą drużyny, które wciąż próbują odzyskać właściwy rytm po tym, jak w przerwie zimowej ich szeregi opuściło kilku kluczowych zawodników. Odejścia takich graczy jak Grzegorz Kleemann, Kacper Pawlus czy Dennis Gordzielik (Piast) oraz Mateusz Fiks, Arkadiusz Fesser i Damian Filla (Swornica) sprawiły, że obie ekipy wyraźnie straciły na jakości i mają problemy w powiększaniem swojego dorobku punktowego. Teraz jednak przynajmniej jedna z nich się w pewnym stopniu „odkuje”.

Ale jeszcze ważniejsze starcie czeka nas „na dole” tabeli. Zmierzą się w nim bowiem Po-Ra-Wie Większyce oraz TOR Dobrzeń Wielki, czyli zespoły bardzo realnie zagrożone spadkiem do ligi okręgowej. Pierwszy zajmuje obecnie 13., a drugi 15. miejsce.

W lepszych humorach przystąpią do boju gospodarze, ponieważ ostatnio pokonali oni 2-0 Swornicę. TOR natomiast wiosną zdobył tylko dwa punkty i jeszcze nie strzelił ani jednego gola.

Zestaw par 20. kolejki 4. ligi opolskiej prezentuje się następująco:
Skalnik Gracze -Polonia Nysa (6.04, godz. 13), Start Namysłów - OKS Olesno, Starowice - Victoria Chróścice, Po-Ra-Wie Większyce -TOR Dobrzeń Wielki, Polonia Głubczyce - Pogoń Prudnik, MKS Gogolin - Unia Krapkowice, Piast Strzelce Opolskie - Swornica Czarnowąsy Opole (wszystkie 6.04, godz. 16), Małapanew Ozimek - Chemik Kędzierzyn-Koźle (7.04, godz. 14).