menu

4. liga. Broń Radom wygrała z Pilicą Białobrzegi w meczu na szczycie

7 października 2017, 22:14 | SzS

W meczu na szczycie IV ligi mazowieckiej, Broń Radom pokonała lidera, Pilicę Białobrzegi 3:2. Mecz był pełen zwrotów akcji, goście kończyli pojedynek w "dziesiątkę", ale obie ekipy zasłużyły na wielkie słowa uznania.

Fragment meczu Broni Radom z Pilicą Białobrzegi
fot. Sylwester Szymczak

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 25

BRON RADOM - PILICA BIAŁOBRZEGI 3:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Paterek 21, 1:1 Korcz 57 z karnego, 1:2 Hernik 63, 2:2 Obłuski 68, 3:2 Czarnecki 74 z karnego.
Broń: Kula - Korcz, Wojciech Kupiec, Grunt, Wicik, Nogaj (89. Dobosz), Sala, Imiela, Leśniewski (46. Obłuski), Putin (90. Wiktor Kupiec), Czarnecki.
Pilica: Przyrowski - Kencel, Kacperkiewicz, Jaworski, Janowski, Śliwiński, Majdaszewski, Strus (59. Rawski), Paterek (72. Witak), Skałbania, Hernik (83. Bykowski).

Pierwsza połowa należała do Pilicy. Broń grała zbyt nerwowo chaotycznie, zaliczyła sporo strat i to goście w 21 minucie objęli prowadzenie. Dośrodkowanie Patryka Strusa wykorzystał Konrad Paterek i i trafił do siatki. W 36 minucie Pilica miała kolejną okazję, ale Michał Kula obronił groźny strzał.
Również Broń przed przerwą miała dwie dogodne okazje. Dwukrotnie Dominik Lesniewski przegrał z Sebastianem Przyrowskim.
Wpływ na losy meczu miało zachowanie 17-letniego Macieja Kencela. Młody defensor Pilicy, który jest wypożyczony z Broni, chciał jak najlepiej pokazać się przed radomskimi kibicami, ostro i bezpardonowo wchodził w przeciwnika i zarobił dwie żółte kartki w ciągu trzech minut. Od 50 minuty Pilica grała w osłabieniu, a w 57 minucie Kamil Czarnecki pierwszy raz był faulowany w polu karnym. Norbert Korcz zamienił "jedenastkę" na rzut karny.
W 63 minucie Pilica ponownie wyszła na prowadzenie. Kamil Hernik zdecydował się na strzał z daleka. Piłka dostała poślizgu, z interwencją spóźnił się Michał Kula i piłka przy słupku wpadła do siatki.
Broń charakternie walczyła do samego końca. Mecz był bardzo ciekawy. W 68 minucie prostopadłe podanie dostał Zbigniew Obłuski i z trudnej pozycji strzelił do siatki gości. Zaledwie sześć minut później defensorzy Pilicy w narożniku pola karnego zupełnie niepotrzebnie faulowali Kamila Czarneckiego, bo nie było zagrożenia. Sędzia słusznie podyktował rzut karny, a sam poszkodowany ustalił wynik meczu.
Broń po wygranej ma jeden punkt straty do lidera.


Polecamy