Arbiter dzisiejszego meczu chyba nie widzi co się dzieje na boisku, przynajmniej w przypadku zagrań ręką. Zanim pojawiłam się na obiekcie, co zresztą potwierdzili sami zawodnicy, gospodarzom należał się rzut karny właśnie za to przewinienie łodzian, którego jednak sędzia nie podyktował. Podobnie przed chwilą, ale tym razem dla podopiecznych Wojciecha Robaszka.