menu

ŁKS traci swojego najlepszego strzelca. Zastępców nie widać?

6 lipca 2015, 16:26 | Monika Wantoła

W czwartej lidze najczęściej trafiał do bramki rywali. W trzeciej znów powtórzył sukces i wywalczył koronę klubowego króla strzelców. W Łódzkim Klubie Sportowym nie postarali się i nie zdołali go jednak zatrzymać, a zawodnik wybrał pracę w innym zawodzie. Adam Patora żegna się z drużyną z al. Unii.

Adam Patora pożegnał się z Łódzkim Klubem Sportowym i wybrał inną ścieżkę kariery.
Adam Patora pożegnał się z Łódzkim Klubem Sportowym i wybrał inną ścieżkę kariery.
fot. Grzegorz Gałasiński / Polska Press

Choć wielu obserwatorów miało zastrzeżenia co do gry Adama Patory, jego odejście z Łódzkiego Klubu Sportowego nie jest dobrą wiadomością. Mimo że wcześniej działacze z zadowoleniem informowali o dojściu do porozumienia z najskuteczniejszym napastnikiem zespołu, ostatecznie 24-latek zadecydował, że nie przedłuży kontraktu i pożegna się z drużyną. Lepiej płatna praca i brak propozycji wyższego wynagrodzenia ze strony zarządu, mogącego konkurować z innym zawodem, zaważyły o odejściu zawodnika, którego nadal w kadrze widzieli szkoleniowcy trzecioligowca. Stracić mogą nie tylko jego, bowiem nadal nie zdołano wypracować konsensusu m.in. z Bartoszem Bujalskim czy Szymonem Salskim, których trenerzy także chcieli zatrzymać.

Pozostaje pytanie, czy działacze będą w stanie znaleźć zastępcę dla dotychczas najlepszego strzelca. W pierwszym sezonie łodzian w trzeciej lidze wydawało się, że tytuł ten przejmie Łukasz Staroń. Ten jednak po dobrym początku nie potrafił już tak często trafiać do bramki, a do tego doszły kontuzje, eliminujące go z gry w kilku spotkaniach. Właśnie wtedy szansę na zaprezentowanie się w dłuższym wymiarze czasowym dostał Patora i udowodnił, że odstawienie go na drugi plan było błędem. Zdobywając dziesięć goli, podobnie jak w czwartej lidze okazał się najskuteczniejszym z zawodników Łódzkiego Klubu Sportowego.

Teraz już takiej okazji nie będzie i szkoleniowcy nie sięgną już po sprawdzonego napastnika. Jak na razie jednak nie widać ani wśród już pozyskanych zawodników, ani wśród testowanych kogoś, kto mógłby zagwarantować jego godne zastąpienie. Pozyskany z Sokoła Aleksandrów Rafał Serwaciński, grając w zeszłym sezonie niewiele krócej niż Patora, na swoim koncie ma zaledwie dwie zdobyte w tym czasie bramki. Wydawałoby się, że lepiej rokuje Łukasz Dynel, król strzelców grupy wschodniej w Centralnej Lidze Juniorów, który jednak nie ma zbyt wielkiego doświadczenia w piłce seniorskiej, co dało o sobie znać w sobotnim sparingu z GKS-em Bełchatów. Potrzebuje jeszcze czasu i ogrania, by odnieść podobne sukcesy w trzeciej lidze.

Obserwuj

Polecamy