menu

Bartosz Bujalski z ŁKS: Widziałem, że możemy się dobrze zaprezentować

27 kwietnia 2015, 18:00 | Monika Wantoła

W niedzielne popołudnie Łódzki Klub Sportowy pokonał przed własną publicznością Wartę Sieradz. Strzelcem dwóch z trzech bramek i bliskim hat tricka był Bartosz Bujalski, który przyznał po meczu, że jeszcze przed jego rozpoczęciem widział szanse na dobre zaprezentowanie się. Nie pomylił się i łodzianie odnieśli pierwsze przekonujące zwycięstwo tej wiosny.

Łódzki Klub Sportowy pokonał przed własną publicznością Wartę Sieradz, pierwszy raz w tym sezonie zdobywając w jednym meczu aż trzy bramki.
Łódzki Klub Sportowy pokonał przed własną publicznością Wartę Sieradz, pierwszy raz w tym sezonie zdobywając w jednym meczu aż trzy bramki.
fot. Krzysztof Szymczak / Polska Press

- Trener kazał nam zapomnieć o poprzednim nieudanym spotkaniu i skupić się na kolejnym, czekającym nas ważnym starciu. Widziałem po chłopakach, że byli bardzo mocno skoncentrowani. Czułem, że możemy się w tym meczu dobrze zaprezentować i tak się rzeczywiście stało - mówił po wygranej z sieradzanami łódzki pomocnik. - Pojedynek przebiegał pod nasze dyktando, a że jeszcze udało się osiągnąć okazały rezultat, tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa. Mamy nadzieję, że uda się potrzymać formę i także w Warszawie powalczyć o pozytywny wynik - przyznaje.

Jeżeli dwudziestolatek znów pojawi się w pierwszym składzie i ponownie będzie tak aktywny jak w środę, może po raz kolejny wpisać się na listę strzelców. W starciu z Wartą Sieradz bliski był zdobycia hat tricka, jak podkreśla, pierwszego w swojej seniorskiej karierze. Nie udało się jednak dzięki dobremu ustawieniu bramkarza i posłaniu piłki prosto w niego. Zawodnik nie rozpacza jednak z tego powodu. - Najważniejsze, że mogliśmy wygrać - stwierdza, ciesząc się z wywalczonego kompletu punktów.

Bartoszowi Bujalskiemu kontrakt z Łódzkim Klubem Sportowym kończy się już w czerwcu. Pomocnik nie chce jednak na razie rozmawiać na temat jego przedłużenia. - Wszystko zależy od mojej formy i oceny gry przez działaczy i trenerów. Jeszcze nie czas na takie rozmowy, decyzje odnośnie umowy zapadną zapewne później. Tak czy inaczej, daję z siebie wszystko - zapewnia.

Kolejny mecz łodzianie rozegrają w najbliższą niedzielę i prawdopodobnie znów od pierwszych minut zobaczymy na boisku dwudziestoletniego zawodnika. Podopieczni Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego zmierzą się na wyjeździe z Polonią Warszawa.

Obserwuj

Polecamy