menu

Dariusz Dziekanowski: Trener Dorna oblał egzamin

23 czerwca 2017, 19:15 | Hubert Zdankiewicz

Były reprezentant Polski Dariusz Dziekanowski ocenia grę reprezentacji Polski U-21 na Euro 2017: Rywale byli od nas lepsi pod każdym względem - szybsi, lepiej zorganizowani. Tak nie może być.


fot. PIOTR NOWAK / AFP

[sc]Jak podsumować występ Polaków na Euro 2017? Rywale byli za silni, czy może jednak to my zagraliśmy poniżej możliwości?

Myślę, że za bardzo patrzyliśmy na tę młodzieżówkę przez pryzmat pierwszej reprezentacji i straciliśmy przez to trochę obiektywne na nią spojrzenie. To mówienie, że trener Marcin Dorna robi wszystko tak, jak Adam Nawałka, że wszystko kopiuje... To nas wszystkich wprowadziło w błąd.

Złośliwi mówią, że Dorna bardziej przypomina innych selekcjonerów, nie Nawałkę. Nazwiska niech każdy sam sobie wpisze, ale wszyscy wiedzą o kogo chodzi.

To prawda. (śmiech) Obiektywnie jednak patrząc takie naśladowanie nie ma sensu, bo Dorna to nie Nawałka. Tak samo, jak Stępiński to nie Lewandowski. Co z tego, że będzie próbował go naśladować, albo Bednarek będzie próbował naśladować Glika. Nie tędy droga. Ta reprezentacja U-21 powinna pracować przez ostatnie dwa lata nad swoim unikalnym stylem. Swoim DNA.

A może było tak, że Dorna liczył na pomoc piłkarzy z pierwszej reprezentacji: Linettego, Zielińskiego i Milika? To oni mieli być liderami tej reprezentacji, ale ostatecznie zagrał tylko pierwszy z wymienionych, bo na występ dwóch pozostałych nie zgodził się klub.

Nie wydaje mi się, żeby Zieliński i Milik byli w stanie aż tak dużo zmienić. Trzeba pamiętać, że cała ta trójka przebijała się kilka lat do poważnej piłki. Wszyscy ciężko pracowali na pozycję, jaką mają teraz. Można sobie zadać pytanie ile potrzebują kadrowicze Dorny, żeby wejść na ten poziom, bo że potrzebują nie ulega wątpliwości. To co widzieliśmy w tych trzech meczach, to była gra bezkontaktowa, powolna. Były dobre chwile, ale to za mało, żeby powiedzieć, że byliśmy równorzędnym rywalem dla Słowaków, Szwedów i Anglików. Różnica był kolosalna i ciśnie się na usta pytanie - jak to jest, że ci piłkarze prezentowali się dużo lepiej w meczach towarzyskich, gdy sezon trwał, niż teraz, po zgrupowaniu przed Euro?

Dorna źle ich przygotował?

Nie byli przygotowani ani pod względem fizycznym, ani mentalnym. Rywale byli od nich lepsi pod każdym względem - szybsi, lepiej zorganizowani. Tak nie może być.

Już po pierwszym meczu, ze Słowacją, pojawiły się opinie, że trenera Dornę ta impreza zwyczajnie przerosła.

W biznesie jest czasami tak, że jedni rozmawiają o pieniądzach, a drudzy je zarabiają. Myślę, że trener Dorna i jego piłkarze też mogli rozmawiać o tych mistrzostwach, ale nie wyszli na boisko z nastawieniem, że jest przeciwnik i trzeba wygrywać rywalizację. Pokazać, że jest się lepszym. Tym się różni piłka juniorska od seniorskiej - nie wystarczy dobrze się prezentować, za tym powinien iść wynik. Myślę, że trener Dorna nie zdał egzaminu. Miał dwa lata na przygotowanie tego zespołu i miał dobry materiał. Z niektórymi z jego piłkarzy wiążemy przecież przyszłość, jeśli chodzi o pierwszą reprezentację. A on ich po prostu nie przygotował. To nie było powiedziane w dobrym momencie, ale Krystian Bielik trafnie zdiagnozował problemy tego zespołu - wolne rozgrywanie piłki, gra bez kontaktu z przeciwnikiem. To nie jest problem tylko Dorny, bo mamy w Polsce niestety wielu trenerów, którzy mają wiedzę, ale nie umieją jej praktycznie wykorzystać, dotrzeć do piłkarzy. Nie reagują, a zwłaszcza na takiej imprezie, jak Euro, trzeba reagować bardzo szybko. Przed meczem, w trakcie meczu. Gdy są emocje. To jest wielka sztuka. To tak jak z piłkarzem, który może być znakomity na treningach, ale nie potrafi pokazać tego w meczu. Są trenerzy, którzy mogą pracować co najwyżej z juniorami, albo wykładać w szkołach dla trenerów.

Mamy rozumieć, że kimś takim jest Dorna?

Myślę, że on potrzebuje jeszcze czasu, żeby zrozumieć jak się pracuje na takim poziomie i w takich warunkach. Jak prowadzić dorosłych zawodników, bo oni są dorośli - zarabiają duże pieniądze i mają swoje zdanie w wielu sprawach. Trzeba umieć z nimi rozmawiać. Dorna nie wziął pod uwagę tego, że zawodnicy sami doskonale zdają sobie sprawę komu się należy miejsce w składzie, a komu nie. A jeżeli mamy sytuację, że kilku piłkarzy uważa, że powinni grać bo są lepsi, a potem to się potwierdza w czasie meczu - no to niestety autorytet trenera leci w dół. A nie da się ukryć, że kilka decyzji personalnych było błędnych. Choćby w kwestii obsady bramki...

Dorna powinien odejść?

Nie ja będę o tym decydować, ale fakty są takie, że oblał egzamin końcowy. Tak jak Dorna jest odpowiedzialny za zespół, tak ludzie w PZPN są odpowiedzialni za Dornę. Ktoś go zatrudnił i dał mu pracować. Teraz musi wyciągnąć wnioski.

#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/446b81be-8319-4094-30f9-d62418f50a2b,3a014abf-46fa-df39-2ebf-5c2a5c55f4bc,embed.html[/wideo_iframe][/cs]