menu

Awans na Euro 2019 to dopiero początek. Historyczna szansa przed podopiecznymi Michniewicza

21 listopada 2018, 14:18 | Kaja Krasnodębska

Gratulacje od Zbigniewa Bońka i podopiecznych Jerzego Brzęczka. Awans to jednak dopiero początek. W czerwcu kadra U-21 zagra we Włoszech z najlepszymi i spróbuje przejść do historii.

14112018 zabrze trening reprezentacja u21 w pilce noznej na stadionie gornika zabrze trener czeslaw michniewicz
arkadiusz gola   polska press
14112018 zabrze trening reprezentacja u21 w pilce noznej na stadionie gornika zabrze trener czeslaw michniewicz arkadiusz gola polska press
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse

- Dziękuję wszystkim za gratulacje, dziś niestety nie dam rady wszystkim odpisać - napisał Czesław Michniewicz, który we wtorek poprowadził swoich podopiecznych do historycznego zwycięstwa. Pod jego okiem reprezentacja U-21 przegrała tylko raz, ale i po 0:1 z Portugalią szybko zdołała się podnieść. Mimo porażki w pierwszym starciu okazała się lepsi od Portugalczyków i to ona awansowała na młodzieżowe Euro, które w czerwcu 2019 odbędzie się na pięciu obiektach w północnych Włoszech oraz jednym w San Marino. Mecz otwarcia zaplanowano na 16 czerwca, natomiast finał zostanie rozegrany dwa tygodnie później - 30 czerwca 2019 roku. Stawką jest nie tylko mistrzostwo, ale też gra na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Oprócz Biało-Czerwonych zawalczą o nie również Austriacy, którzy w barażach dwukrotnie pokonali Greków. Losowanie zaplanowano na piątek na godzinę 18. Wśród potencjalnych rywali są Hiszpanie, Francuzi, Anglicy czy pogromcy Portugalii z fazy grupowej eliminacji - Rumuni. Nie zabraknie także następców tryumfatorów z Polski, czyli młodzieżowej reprezentacji Niemiec.

– Chłopaki pokazali charakter i to, że potrafią grać. Mamy świetną młodzież i udowodniliśmy to na przekór temu, co mówi się w Polsce - młodszych kolegów chwalił m.in. Piotr Zieliński. Pomocnik nie miał okazji wystąpić na Euro U-21. Po raz ostatni udział na takim turnieju w eliminacjach wywalczyli sobie w 1994 roku, kiedy na świecie nie było jeszcze żadnego z obecnych kadrowiczów. – To mój pierwszy drużynowy sukces w reprezentacji. To fantastyczne uczucie, jeszcze lepsze, bo wygraliśmy na wyjeździe, gdy rywale już chyba byli pewni awansu - cieszył się Szymon Żurkowski, który co prawda nie strzelił we wtorek gola, ale świetnie spisywał się w środku pola. Bramki zdobywali Sebastian Szymański, Dawid Kownacki oraz Krystian Bielik. Obrońca, choć w U-21 zadebiutował niespełna tydzień temu, był w kadrze na Euro organizowanym przed rokiem w Polsce. - Mistrzostwa w 2017 roku były dla mnie czymś nowym, byłem z zawodnikami nowymi dla mnie, starszymi ode mnie. Dużo się wtedy działo, nie udał nam się ten turniej. Pojechałem walczyć o skład, nie zagrałem i trudno. Teraz jestem w tej reprezentacji i będę robił wiele, by selekcjoner dał mi szansę - mówił w wywiadzie z oficjalną stroną PZPN.

Za Polakami ciężka praca, po meczu nadeszło więc zasłużone świętowanie. Wieczór Biało-Czerwoni spędzili w swoim gronie. Zespołem są nie tylko na boisku: na social media poszczególnych zawodników nie brakowało zdjęć ze wspólnej radości. Do domów i szarej ligowej rzeczywistości rozjechali się dopiero następnego dnia. Teraz przed nimi ciężka praca. Do Włoch pojedzie tylko 23, a chętnych jest znacznie więcej. Michniewicz wybierze tych, którzy najlepiej będą spisywać się na wiosnę. Oni z kolei będą mieć kolejne trudne zadanie - muszą uniknąć powtórzenia losów swoich poprzedników, którzy zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie. Zespół Marcina Dorny w trzech meczach zdobył zaledwie jeden punkt. Gola na jego wagę w doliczonym czasie gry zdobył Dawid Kownacki, dzisiejszy kapitan reprezentacji do lat 21. Dla piłkarza Sampdorii ten awans to również indywidualny sukces. Mając w sumie jedenaście bramek, został najlepszym strzelcem całych eliminacji. “Dla tych co nie wierzyli! Mamy euro!!! Jestem cholernie dumny z tej drużyny” przyznał na Twitterze.

W historii młodzieżowych mistrzostw Europy Polska najdalej doszła do ćwierćfinału, po raz ostatni właśnie w 1994 roku. Wówczas jednak w turnieju brało udział osiem zespołów. Reforma nadeszła dopiero przed turniejem w naszym kraju. Tak jak w 2017, tak i w 2019 o trofeum zawalczy dwanaście ekip w trzech grupach. Do fazy grupowej przejdą zwycięzcy oraz najwyżej klasyfikowana ekipa drugiego miejsca w tabeli.

O to zawalczą również ci, którzy z powodów zdrowotnych nie mogli pojechać do Chaves. W poprzednich meczach eliminacji ważnymi punktami drużyny byli Paweł Bochniewicz oraz Paweł Stolarski, a swój udział w awansie mieli także Kamil Dankowski, Jakub Łabojko czy Bartłomiej Drągowski. Ostatni z nich we Włoszech może stać się podstawowym bramkarzem. Urodzony w 1999 roku Kamil Grabara jest potrzebny także na rozgrywanym w Polsce w dniach 23 maja - 15 czerwca mundialu U-20. Podobnie jak Szymański spełnia wszystkie wymogi, aby pojawić się na obu wiosennych turniejach. Decyzja będzie należeć juz do selekcjonerów oraz prezesa PZPN Zbigniewa Bońka “Piłka to pasja, zwycięstwa i porażki. Dzisiaj brawa dla naszej U-21. Nikt Wam tego nie podarował i nikt Wam tej przygody nie odbierze” chwalił młodych kadrowiczów były selekcjoner.


Polecamy