menu

3. liga. Unia Tarnów odrobiła pracę domową, pokonując na własnym boisku Sołę Oświęcim

20 maja 2018, 12:47 | Piotr Pietras

W derbach Małopolski grupy południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej, rozegranych w Tarnowie, miejscowa Unia nie miała kłopotów z wypunktowaniem oświęcimskiej Soły, która wciąż wiosną pozostaje bez zwycięstwa. Oba zespoły wciąż walczą o utrzymanie.

[b]Paweł Rogala[/b] (z lewej) miał szansę zdobycia w Tarnowie kontaktowego gola dla Soły Oświęcim
[b]Paweł Rogala[/b] (z lewej) miał szansę zdobycia w Tarnowie kontaktowego gola dla Soły Oświęcim
fot. Fot. Jerzy Zaborski

Tarnowianie od początku meczu ruszyli do ataku i już w pierwszych minutach przed szansą zdobycia bramki stanął Sebastian Zawrzykraj, najpierw jednak posłał futbolówkę obok słupka, po chwili natomiast jego strzał obronił Kacper Mioduszewski. Z kolei w 10 min, po dośrodkowaniu Artura Białego, piłka przeleciała przez całe pole karne i trafiła w słupek.

Worek z bramkami rozwiązał Artur Hebda, który wykorzystując podanie od Dawida Sojdy, strzałem z bliska pod poprzeczkę pokonał Kacpra Mioduszewskiego. Później dwie szanse bramkowe miał jeszcze Sojda, ale wynik pierwszej połowy ustalił Kacper Nytko, kończąc akcję indywidualną strzałem w dalszy róg.

Tuż po przerwie ambitnie grający zespół z Oświęcimia zepchnął Unię do defensywy. Bliski zdobycia bramki kontaktowej był PawełRogala (55 min), lecz piłka po jego uderzeniu z 20 metrów poszybowała tuż nad poprzeczką. Z kolei będący na czystej pozycji Eryk Ceglarz przegrał pojedynek sam na sam z Bartłomiejem Bankiem (66 min).

W kolejnych minutach gospodarze uporządkowali grę i wykorzystując błędy rywali w defensywie zdobyli kolejne bramki. Najpierw błąd gości przy wyprowadzaniu futbolówki z własnej połowy wykorzystał Sojda, który ograł Mioduszewskiego i strzałem do pustej bramki podwyższył wynik na 3:0. Autorem o wiele ładniejszego gola był Kamil Tyrka, który strzałem z linii pola karnego umieścił piłkę w bramce tuż przy słupku.

Ostatnia bramka dla Unii była bardzo ważna, gdyż dzięki niej „Jaskółki” mają lepszy od Soły bilans bezpośrednich meczów, co może mieć decydujący wpływ przy ustalaniu końcowej tabeli rozgrywek.

- Od początku meczu mieliśmy grać wysokim pressingiem i dobrze wykonywaliśmy to zadanie. Stwarzaliśmy sobie sporo sytuacji bramkowych, jednak w początkowym okresie gry nie udało się nam zdobyć gola. Drugi impuls przyszedł w końcówce pierwszej połowy i strzelając wtedy dwie bramki, zapewniliśmy sobie spokojną grę. Bardzo niezadowolony byłem natomiast z pierwszych dwudziestu minut po przerwie. Mimo wszystko wygrana cieszy – ocenił Daniel Bartkowski, trener Unii.

- Można tylko pogratulować rywalom zwycięstwa. Na temat meczu spuszczam zasłonę milczenia – rzucił Tomasz Świderski, trener Soły.

- Zagraliśmy słabe spotkanie i pozostaje nam jedynie przeprosić kibiców – podkreślił Mateusz Stankiewicz, kapitan oświęcimian. - Trudno to wytłumaczyć, że „dołek” trafił nam się akurat w bardzo ważnym dla nas pojedynku.

Unia Tarnów – Soła Oświęcim 4:0 (2:0)
Bramki:
1:0 Hebda 35, 2:0 Nytko 43, 3:0 Sojda 70, 4:0 Tyrka 85.

Unia: Banek – Wierzchowiec, Ł. Bartkowski, Więcek – Zawrzykraj, Hebda (86 Ściślak), Tyl, Sojda (81 Bachara), Lubera (64 Popiela), Nytko (60 Łazarz) – Biały (77 Tyrka).


Soła: Mioduszewski – Ochman, Repa (46 Syguła), A. Chlebowski, Płonka – Rogala, Skrzypniak (46 Fortuna), Szcząber, Gaudyn (59 Ptak) – Stankiewicz (76 Duda), Ceglarz.

Sędziował: Karol Iwanowicz (Kraśnik). Żółte kartki: Płonka, Ceglarz. Widzów: 250.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy