3. liga piłkarska. „Cegłą” Soła Oświęcim potraktowała Wiślan Jaśkowice, sięgając po cenne zwycięstwo w derbach Małopolski
W trzecioligowych debrach Małopolski (grupa południowo-wschodnia), rozegranych w Oświęcimiu, miejscowa Soła „Cegłą” obrzuciła Wiślan Jaśkowice, wyrywając cenne zwycięstwo w walce o utrzymanie.
fot. Fot. Jerzy Zaborski
Taktykę w tym meczu narzuciła pozycja obu zespołów w tabeli. Oświęcimianie nie chcieli wrócić do strefy spadkowej, którą opuścili tydzień wcześniej, a goście nie zamierzali zbliżyć się w niebezpieczne rewiry, stąd okazji bramkowych było jak na lekarstwo. Chodziło przede wszystkim o to, żeby nie stracić gola.
[przycisk_galeria]
Pierwsi dobrą okazję mieli goście. Mateusz Lampart w tempo wybiegł do prostopadłego podania. Kiedy wydawało się, że znajdzie sam przed Bartoszem Szelongiem, piłkę na rzut rożny w ostatniej chwili wybił atakujący z tyłu Kamil Witkowski. Po dośrodkowaniu z niego w polu bramkowym znalazł się Jakub Ochman, jednak jego strzał obronił Szelong (33 min).
Końcówka należała do miejscowych. Po wymianie podań Adriana Wójcika i Mateusza Wyjadłowskiego, ten drugi minął bramkarza, wycofał na 10 metr do Daniela Ferugi, ale jego strzał przed pustą bramką zablokował obrońca (44 min).
Minutę później, po zagraniu z rzutu wolnego przez Daniela Ferugę, piłka przeoczyła się przez pole karne i między nogami Krzysztofa Sendorka. Gości przed utratą gola uratował Jakub Ochman, wybijając futbolówkę z linii bramkowej.
Zaraz po zmianie stron goście sprawiali lepsze wrażenie. Mogli nawet objąć prowadzenie; Marcin Kołton dryblował wzdłuż linii pola karnego, minął też nawet Szelonga, ale w roli bramkarza skutecznie wystąpił Konrad Kasolik. - Póki realizowaliśmy na boisku swój pomysł na grę, kontrolowaliśmy mecz – ocenił Wojciech Ankowski, trener Wiślan.
Goście mogli zdobyć także gola po uderzeniu Macieja Wcisły, który na bliższym słupku, strzałem głową, starał się zakończyć akcję oskrzydlającą z lewej strony. Jednak Bartosz Szelong był na posterunku (76 min).
W grze oświęcimian lepiej zaczęło się dziać po dokonaniu zmian. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Mateusz Wyjadłowski trafił w poprzeczkę. Później na akcję oskrzydlającą zdecydował się Eryk Ceglarz. Wyciągnął obrońcę do boku, odegrał Łukaszowi Jaworkowi, a ten dostrzegł w środku pola karnego Mateusza Wyjadłowskiego. Po jego pięknym strzale z woleja futbolówka trafiła do siatki. - To moje pierwsze seniorskie trafienie. Cieszę się, że w tak ważnym spotkaniu – powiedział szczęśliwy 19-latek Soły, wychowanek Wisły Kraków. - Koledzy zawołali do mnie, że mam czas na dokładnie złożenie się do strzału. Włożyłem w to uderzenie całą sportową złość. Kilka minut wcześniej sędzia powinien przyznać nam karnego, bo byłem faulowany.
Na drugą bramkę także zapracował Eryk Ceglarz. Po jego zagraniu faulowany był Daniel Feruga. Najbardziej doświadczony gracz Soły pewnie wykonał „jedenastkę”, stawiając pieczęć na wygranej oświęcimian.
- Zaliczyłem dwie – mówiąc po hokejowemu – drugie asysty, ale sytuacje bramkowe muszą mieć gdzieś swój początek – powiedział z uśmiechem popularny „Cegła”.
Soła Oświęcim – Wiślanie Jaśkowice 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Wyjadłowski 80, 2:0 Feruga 90 karny.
Soła: Szelong – Kasolik, Szymczak, Rutkowski, Chowaniec (71 Jaworek) – Witkowski, Duda, Szela (72 Ceglarz), Feruga, Wyjadłowski (90+4 Rogala) – Wójcik (90+2 Terbalian).
Wiślanie: Sendorek – Żaba, Archipau, Ochman, Michał Morawski – Kuliszewski, Czarnecki, Lampart, Szewczyk – Galos (65 Wcisło), Kołton (75 Białek).
Sędziował: Artur Szelc (Krosno). Żółte kartki: Kuliszewski – Feruga, Rogala. Czerwona kartka: Michał Morawski (85, akcja ratunkowa). Widzów: 150.
[polecane]16397261, 16392251, 16394257, 16400529, 16426143, 6651329[/polecane]