menu

3. liga. Legia II przegrała z Lechią Tomaszów Mazowiecki na inaugurację sezonu

6 sierpnia 2017, 15:38 | Joanna Sobczykiewicz

To nie był udany dzień dla Legii II. Podopieczni trenera Krzysztofa Dębka przegrali na inaugurację sezonu z Lechią Tomaszów Mazowiecki 1:3. Bramki dla gospodarzy zdobywali Jakub Rozwandowicz, Krystian Kolasa oraz Wiktor Żytek z rzutu karnego, a dla gości honorowe trafienie zaliczył Mateusz Majewski. Mecz obejrzało 773. widzów.


fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc

fot. Marlena Penc
1 / 18

Początek spotkania był wyrównany, a każdy z zespołów starał się wybadać przeciwnika, szczególnie mając na uwadze zmiany, jakie zaszły w trakcie letniej przerwy.

[przycisk_galeria]

Lechia chciała przejąć kontrolę, lecz legioniści dobrze prezentowali się na boisku. Blisko pierwszego gola był Miłosz Szczepański, który dostał piłkę z prawej strony, lecz minimalnie pomylił się. Chwilę później Łukasz Turzyniecki podał do Mateusza Majewskiego, ten ograł dwóch rywali, lecz ostatecznie nie udało mu się wykończyć akcji. Niebezpiecznie zrobiło się, gdy błąd popełnił golkiper Lechii Patryk Grejber. Podał futbolówkę wprost pod nogi Aleksandra Wańka, a ten szybko oddał ją Szczepańskiemu. Piłkarz na co dzień trenujący pod okiem Jacka Magiery oddał ładny, techniczny strzał, lecz znów ponad bramką.

W 19. minucie Lechia Tomaszów Mazowiecki objęła prowadzenie. Waniek stracił piłkę, która trafiła do Jakuba Rozwandowicza. Wyprzedził on lewego obrońcę rezerw Eryka Więdłochę i oddał strzał na bramkę Szumskiego. Tym razem golkiper Legii był bezradny. Podobnie było dwie minuty później. Lechia chciała pójść za ciosem i szybko zdobyć drugą bramkę. Wyprowadziła dobrą akcję, która została nieprzepisowo zatrzymana. Kapitan Tomasz Wełnicki zagrał piłkę ręką, a arbiter bez wahania podyktował gospodarzom rzut karny. Podszedł do niego Wiktor Żytek, który pokonał Szumskiego i podwyższył prowadzenie na 2:0.

Legia II musiała zmniejszyć straty, jeżeli chciała jeszcze powalczyć o punkty w tym spotkaniu, a czas upływał. W 45. minucie dobrą okazję miał Mateusz Żyro. Dostał piłkę na głowę i zdołał nawet oddać celny strzał. Okazał się, że był on jednak zbyt mocny, by zagrozić bramce strzeżonej przez Grejbera.

Drugą połowę mocno rozpoczęli Wojskowi. Robert Bartczak ciekawie rozegrał akcję z Japończykiem Tsubasą Nishim, przez co zrobiło się niebezpiecznie w polu karnym gospodarzy. Kolejne minuty to dominacja piłkarzy rezerw Legii. Ich ataki przybierały na sile, lecz wynik wciąż pozostawał tak samo niekorzystny. Oczywiście zawodnicy Lechii nie stali bezczynnie. Gdy na zegarze pozostało pół godziny do końca spotkania z dobrej strony pokazał się Kamil Lewiński, który dosłownie kilka chwil wcześniej zameldował się na boisku. Jego szarża sprawiła wiele problemów obrońcom warszawskiej Legii, lecz ostatecznie oddalili zagrożenie spod własnej bramki.

Piłkarze trenera Dębka dalej próbowali zagrozić Lechii i prawie by się to udało ze stałego fragmentu gry. Piłkę dośrodkowywał Nishi, a Wełnicki strącił ją wprost pod nogi Więdłochy, który instynktownie oddał strzał. Minimalnie pomylił się i futbolówka poleciała za linię końcową.

Trenerzy obu drużyn zdecydowali się na przeprowadzenie zmian. Gospodarze wpuścili Artura Golańskiego, a Legia II Michała Górala, który zmienił Więdłochę. Tym samym goście zaczęli grać na dwóch napastników. Wyglądało to zdecydowanie lepiej niż w pierwszej połowie, ale brakowało celności i szczęścia, by choć zrównać się z Lechią ilością bramek i wywalczyć punkty.

Ciekawie zrobiło się w 85. minucie, gdy Legia II zaczęła odrabiać straty. Łukasz Turzyniecki dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, a ta przeleciała przez ręce golkiperowi Lechii. Do futbolówki dopadł Mateusz Praszelik i posłał ją w pole karne, gdzie formalności dopełnił Mateusz Majewski i wbił ją do bramki.

Wojskowi nie nacieszyli się zbyt długo. Do głosu doszła Lechia i przeprowadziła jedną akcję, która od razu zakończyła się golem. Strzelił go Krystian Kolasa, który przed momentem zmienił Marcina Mireckiego. Po raz trzeci Kuba Szumski był bez szans.

Lechia Tomaszów Mazowiecki – Legia II Warszawa 3:1 (2:0)

Bramki: Jakub Rozwandowicz ’19, Wiktor Żytek ’21(k), Krystian Kolasa ’86 – Mateusz Majewski ’85

Lechia: Patryk Grejber – Patryk Jakubczyk, Kamil Cyran, Paweł Magdoń, Piotr Kornacki – Jakub Rozwandowicz, Łukasz Bocian, Wiktor Żytek, Kamil Szymczak (65’ Artur Golański), Marcin Mirecki (84’ Krystian Kolasa) – Tomasz Płonka (59’ Kamil Lewiński).

Legia II: Jakub Szumski - Łukasz Turzyniecki, Mateusz Żyro, Tomasz Wełnicki, Eryk Więdłocha (Michał Góral) - Aleksander Waniek, Kamil Orlik (76’ Grzegorz Aftyka), Tsubasa Nishi, Robert Bartczak (79’ Mateusz Praszelik), Miłosz Szczepański - Mateusz Majewski

Rezerwowi: Cezary Miszta, Mateusz Bondarenko, Piotr Cichocki, Konrad Handzlik

Żółte kartki: Artur Golański (Lechia) – Mateusz Żyro (Legia II)

Letnie transfery w Ekstraklasie - kto przyszedł, kto odszedł?


Polecamy