Rozczarowanie w Puławach. Wisła przegrała z rezerwami Śląska
Piłkarze drugoligowej Wisły Puławy do domowego starcia ze Śląskiem II Wrocław przystępowali w dobrych humorach, ponieważ w poprzedniej kolejce pokonali na wyjeździe wicelidera tabeli, innego beniaminka Ruch Chorzów (to pierwsza porażka tej ekipy w tym sezonie) 4:2. W sobotę biało-niebiescy zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię, ponieważ przegrali z rezerwami klubu z ekstraklasy 0:1.
fot. KS Wisła Puławy
Obydwa zespoły w rywalizacji o ligowe punkty zmierzyły się ze sobą pierwszy raz w historii. Był to jednocześnie 200-setny mecz w barwach Wisły jej kapitana, Mateusza Pielacha.
Beniaminek z Puław (wcześniej u siebie zdobył 9 punktów, natomiast w delegacjach 10 pkt.) do starcia z drużyną z województwa dolnośląskiego przystąpił w osłabionym składzie. Trener Mariusz Pawlak nie mógł skorzystać między innymi z usług kontuzjowanych Łukasza Kacprzyckiego i najlepszego strzelca drużyny, Adriana Paluchowskiego. Natomiast przyjezdni przyjechali do Puław praktycznie w młodzieżowym składzie, bez posiłków z pierwszej drużyny, która tego samego dnia zmierzyła się w ekstraklasie z Wisłą w Krakowie.
Początek konfrontacji, to przewaga miejscowych. W 9. minucie nad poprzeczką strzelał Dominik Cheba. Śląsk II skupił się natomiast na obronie i próbach wyprowadzania kontrataków. Następnie Józefa Burtę próbowali zaskoczyć Furtado (bramkarz zdołał złapać piłkę), czy ponownie Cheba. Dwóch dobrych okazji nie wykorzystał również Emil Drozdowicz.
Czas mijał, a "Duma Powiśla" nadal nie potrafiła skruszyć mądrze broniącej się ekipy z Wrocławia. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, chociaż szansę na zmianę wyniku mieli chociażby Dominik Banach, czy Drozdowicz i Furtado.
Po zmianie stron gospodarze od razu popełnili poważny błąd w defensywie, w efekcie sam na sam z Piotrem Owczarzakiem znalazł się Bartosz Marchewka. Na szczęście dla Wisły, przeniósł on piłkę nad bramką.
W odpowiedzi ładnym "szczupakiem" popisał się Drozdowicz, jednak Burta zdołał odbić futbolówkę, a próba Banacha została zablokowana. Burtę próbował później zaskoczyć m.in. Pielach. Natomiast goście swój pierwszy celny strzał oddali dopiero w 56. min. za sprawą Jakuba Jezierskiego, lecz Owczarzak nie dał się zaskoczyć.
Mariusz Pawlak, trener Wisły, dokonywał zmian w składzie, ale wynik wciąż się nie zmieniał. Wydawało się, że w 72. min. wreszcie biało-niebiescy strzelą gola. Lukas Kuban wypatrzył Krystiana Putona, jednak strzał pomocnika padł łupem golkipera Śląska II
W końcówce spotkania miejscowi domagali się dwóch rzutów karnych. Jeden za faul na Kubanie, a drugi za zagranie ręką jednego z graczy przyjezdnych. Sędzia jednak ani razu nie wskazał na wapno.
Jak się później okazało najgorsze dopiero miało nadejść. W 89. min. strzał Grzegorza Kotowicza odbił bramkarz Wisły, ale był bezradny chwilę później, kiedy to piłkę dobił Javier Hyjek. I zamiast chociażby punktu, puławianie pozostali z niczym.
Teraz przed Wisłą 15. kolejka eWinner II ligi, w której 30 października (sobota, godz. 13) zmierzą się w Krakowie z zajmującym miejsce w strefie spadkowej, Hutnikiem.
Wisła Puławy – Śląsk II Wrocław 0:1 (0:0)
Bramka: Hyjek 89
Wisła: Owczarzak – Kuban, Pielach, Wawszczyk, Wiech, Puton, Furtado (70 Bartosiak), Cheba (70 Cyfert), Daniel, Banach (58 Kondracki), Drozdowicz (87 Ruiz-Diaz). Trener: Mariusz Pawlak
Śląsk II: Burta – Radkowski, Boruń, Pawelec, Celeban, Krocz (74 Kotowicz), Caliński, Jezierski (61 Hyjek), Bukowski (85 Młynarczyk), Michalski (74 Olejniczak), Marchewka (62 bergier). Trener: Krzysztof Wołczek
Żółte kartki: Kuban – Radkowski, Jezierski
Sędziował: Rafał Rokosz z Siemianowic Śląskich