menu

Mateusz Pielach (Wisła Puławy): Ten czas nie musi być stracony

19 marca 2020, 13:55 | PUKUS

Rozmawiamy z Mateuszem Pielachem, doświadczonym obrońcą, który pełni funkcję kapitana trzecioligowej Wisły Puławy. Drużyna biało-niebieskich ma obecnie przymusową przerwę od piłkarskich zmagań o punkty w związku z epidemią koronawirusa.


fot. fot. Łukasz Kaczanowski

Zgodzisz się z opinią, że patrząc na obecną sytuację w kraju i na świecie, w związku z epidemią koronawirusa, decyzja o tymczasowym zawieszeniu rozgrywek III ligi grupy IV jest w stu procentach uzasadniona?
Zdecydowanie się zgadzam. Myślę, że obecnie każdy człowiek uważa, że izolacja to jedyny sposób na powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa.

Najważniejsze jest ludzkie zdrowie i wszystko wskazuje na to, że na kolejne mecze o punkty jeszcze trochę poczekamy. Jak do tego podchodzisz?
W zaistniałej sytuacji piłka nożna i nie tylko schodzą na dalszy plan. Osobiście uważam, że nie ma większej wartości od zdrowia i rodziny.

Myślisz, że jeszcze w tym sezonie odbędą się spotkania mistrzowskie?
Mam nadzieję, że sytuacja zostanie opanowana na tyle szybko, że uda się wznowić rozgrywki.

Rozważane są różne scenariusze. Uznanie rozgrywek za nieodbyte, zakończenie sezonu po 19. kolejkach. Które rozwiązanie byłoby najlepsze, jeśli chodzi o spadki, czy awanse?
Cieszę się, że nie ja będę musiał podejmować takie decyzje, tylko się do nich dostosować. Nie chciałbym komentować żadnego z rozwiązań, ponieważ nie mam takich kompetencji ani wiedzy.

Wasze umowy z klubami są ważne, choć mecze są odwoływane. Ewentualne rozgrywanie ich bez udziału publiczności oznaczałoby, że kluby nie będą mogły liczyć na wpływy z biletów i dni meczowych. Jak to można rozwiązać?
Sytuacja finansowa klubów na pewno ulegnie pogorszeniu i my jako pracownicy również musimy się przygotować, że pewne restrykcje mogą nas dotknąć. Nie mamy wpływu na zaistniałą sytuację, ale tak naprawdę kluby też nie. To kwestia dojścia do konsensusu.

Liga nie gra, ale to nie znaczy, że nic nie robicie, ponieważ macie rozpisane indywidualne treningi. Jak to wygląda w twoim przypadku?
Zarówno w moim przypadku, jak i każdego kolegi z drużyny, sytuacja wygląda tak samo - mamy do zrealizowania indywidualny plan treningowy. Nic nie zastąpi treningu stricte piłkarskiego, ale o formę motoryczną jesteśmy zobowiązani zadbać we własnym zakresie.

A co robisz w pozostałym wolnym czasie?
Według zaleceń ludzi mądrzejszych, w obecnej sytuacji staram się zostać w domu. Spędzam czas z rodziną i nadrabiamy zaległości “serialowe”, “książkowe”, itp. Ten czas nie musi być stracony. Sytuacja pokazuje, że tak maleńka rzecz jest w stanie sparaliżować całkowicie świat i zmienić nasze dotychczasowe myślenie o tym, że nad wszystkim panujemy. W takich chwilach liczą się rodzina i zdrowie. Wartości, o których często zapominamy.

ZOBACZ TAKŻE:


Polecamy