Motor Lublin wrócił do pracy. Żółto-biało-niebiescy są już po badaniach i czekają na kolejne wzmocnienia
Piłkarze lubelskiego klubu wrócili z urlopów. Żółto-biało-niebiescy przeszli badania i wracają do treningów. Sztab szkoleniowy Motoru Lublin czeka na transfery.
Lublinianie w piątek i sobotę przeszli badania szybkości, wytrzymałości i siły. Niedzielę mają wolną, a w poniedziałek 5 lipca wrócą do regularnych treningów. Plan przygotowań żółto-biało-niebieskich publikowaliśmy TUTAJ;nf.
- Zawodnicy po dosyć intensywnej rundzie wiosennej mieli ponad dwa tygodnie wolnego, więc nie musimy mocno nakładać na sparingi. Trochę tych meczów jednak jest i pokażą one nam, w jakim miejscu jesteśmy i jak zawodnicy adaptują się do założeń taktycznych - mówi trener Motoru, Marek Saganowski.
- W pierwszym tygodniu będziemy mieli siedem jednostek treningowych. Na obozie w Opalenicy będzie podobnie. Co drugi dzień będą dwie jednostki. Później będziemy schodzić z obciążeń i wracać do mikrocyklu startowego, czyli po jednej jednostce - zdradza plany treningowe szkoleniowiec lubelskiej drużyny.
Motor Lublin chce w najbliższym sezonie włączyć się do walki o awans. Zespół będzie wyglądał nieco inaczej niż w minionych rozgrywkach. Z drużyną pożegnali się Michał Bogacz, Dawid Pakulski, Szymon Rak, Sławomir Duda, Kamil Kumoch, Rafał Grodzicki, Piotr Darmochwał, Krystian Kalinowski i Dariusz Łukasik. Z wypożyczeń wrócili natomiast Bartosz Zbiciak i Bartosz Janiszek. Klub ponadto pozyskał już dwóch nowych zawodników. Lubelską drużynę zasilili obrońca Wojciech Błyszko i Napastnik Maciej Frilej. Szerzej o tych piłkarzach pisaliśmy TUTAJ;nf i TUTAJ;nf.
- Wojciech Błyszko to zawodnik jeszcze wciąż młody, ale z przeszłością ekstraklasową. Były piłkarz Jagiellonii, ocierał się w Stali Mielec. Stoper o bardzo dobrych warunkach fizycznych. Szybki zawodnik bardzo dobrze wprowadzający piłkę. Liczę na to, ze oprócz tego, że będziemy chcieli grać bardzo wysoko to z tyłu nie będziemy mieli problemu jeśli chodzi o szybkich napastników. Pomimo młodego wieku jest doświadczonym przez szatnię piłkarzem. Mam nadzieję, że się tu zaaklimatyzuje. Liczę też na jego warunki fizyczne przy stałych fragmentach gry w ofensywie i defensywie - charakteryzuje nowego piłkarza prowadzonej przez siebie drużyny Saganowski.
- Jeśli chodzi o Firleja, jest to zawodnik, który w ostatnim czasie dobrze zaprezentował się w drugiej lidze. Poznał dokładnie tę ligę, grając w Zniczu Pruszków. Jest to napastnik rozbiegany z dobrym wykończeniem, który wszędzie próbuje szukać sobie pozycji. Jest bezkomrpomisowy jeśli chodzi o pole karne i potrafi zachować zimną głowę przy wykończeniu - chwali nowego napastnika trener Motoru.
Szkoleniowiec lubelskiego klubu przyznaje, że to nie koniec zakupów. Na szczegóły dotyczące personaliów przyjdzie kibicom jednak jeszcze chwilę zaczekać. - Czekam jeszcze na transfery. Pożegnaliśmy się z pięcioma, sześcioma zawodnikami, którzy mieli wpływ na to, jak ta drużyna grała. Chcemy ich zastąpić. Mam nadzieję, że jeszcze oprócz tych dwóch zawodników pojawią się przynajmniej trzy transfery, na które czekam. Lista transferowa, którą zrobiliśmy wraz ze sztabem szkoleniowym przed wyjazdem na urlopy, jeszcze się nie skończyła. Czekamy jeszcze na wzmocnienia. Niektóre kontrakty są już dogadywane. Myślę, że jeszcze przed wyjazdem na obóz pojawią się trzy nowe nazwiska - zdradza trener Motoru
- Na pewno naszym celem jest wywalczenie awansu do pierwszej ligi. Są jednak nam jeszcze potrzebne wzmocnienia. W ubiegłym sezonie zabrakło nam dwóch punktów, ale z czegoś to wynikało. Do tego, żeby ten zespół był bardziej stabilny, by była passa wygranych, potrzebna jest jakość, potrzebni są nowi zawodnicy, potrzebna jest nowa krew, na którą czekam w tym oknie transferowym, bo dwa transfery na pewno nas nie zbawią - kończy Saganowski.
ZOBACZ TAKŻE: